NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Niven, Larry & Pournelle, Jerry - "Pyłek w Oku Boga"

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)

Ukazały się

Kade, Kel - "Smoki i demony"


 antologia - "Felix, Net i Nika. Fantologia"

 antologia - "PoznAI przyszłość"

 Maszczyszyn, Jan - "Mare Orientale"

 Watson, Ian - "Pozoranci"

 Galina, Maria - "Wilcza Gwiazda. Ekspedycja"

 Galina, Maria - "Patrzący z ciemności"

 Żelkowski, Marek - "Siewcy niezgody"

Linki

Lee, Fonda - "Wojna o jadeit"
Wydawnictwo: MAG
Cykl: Saga o Zielonych Kościach
Tytuł oryginału: Jade War
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Data wydania: Lipiec 2023
ISBN: 978-83-67793-02-5
Oprawa: Twarda
Format: 22x14
Liczba stron: 544
Cena: 65,00 zł
Rok wydania oryginału: 2019
Wydawca oryginału: Orbit
Tom cyklu: 2



Lee, Fonda - "Wojna o jadeit"

Druga część trylogii o Zielonych Kościach jest przykładem na to, że kontynuacje mogą okazać się lepsze od części pierwszych. Co – zważywszy na fakt, że „Miastu jadeitu” niczego nie brakowało i poprzeczka była ustawiona wysoko – jest pewnym osiągnięciem.

Czytając „Wojnę o jadeit”, podziwiałem Fondę Lee za dbałość o detale w konstrukcji świata. A także za umiejętność oddania realizmu. Trzymanie w ryzach elementu magicznego to godna podziwu umiejętność – szczególnie w porównaniu z pisarzami fantasy, którzy do powieści upychają fantastycznego anturażu po brzegi i do przesytu – ukrywając pod nim banalność i miałkość swoich fabuł. Za to Fonda Lee stworzyła świat fantasy, w którym magii nie ma. W tej powieści, jak i w poprzedniej, mamy odpowiednik XX wieku, ze wszystkimi jego wynalazkami i „funkcjonalnościami” znanymi z naszej historii. Nawet „magiczność” jadeitu nie zaburza funkcjonowania rzeczywistości – to jest jej oparcia na wiedzy i technice. Oddziaływanie jadeitu jest przy tym stopione ze światem. Kamień ten ma wpływ na jego funkcjonowanie (ludzie, państwa, korporacje pożądają go), ale jako niezwykły i rzadki minerał. Bardzo łatwo byłoby go odnieść do naszej rzeczywistości jako coś w rodzaju super minerału ziem rzadkich, występującego tylko w jednym miejscu na świecie, który ze względu na swoje szczególne właściwości jest czymś więcej niż kamieniem szlachetnym.

W centrum fabuły wciąż pozostaje rodzina Kaulów, stojąca na czele Klanu Bez Szczytów, a sednem nadal jest rywalizacja o ekonomiczną i polityczną dominację nad Kekonem, kontrolującym wydobycie i handel jadeitem. To wciąż przede wszystkim powieść gangsterska. Ma w sobie sporo z „Ojca chrzestnego”, choć sukcesja odbyła się już w części pierwszej. Teraz, kiedy nad Kekonem zbierają się czarne chmury, pozostaje tylko brutalna rywalizacja ukryta za intrygami politycznymi i handlowymi. Nie brakuje w niej przemocy. Do tego wojna prowadzona przez sojuszniczą wobec Kekonu Espenię zmusza klany do zajęcia stron i otwiera nowe pole rywalizacji. Co może prowadzić do nieoczekiwanych konsekwencji. Przykładem forsowana ustawa, która ma otworzyć Kekon dla uchodźców wojennych i tym samym zmienić układ sił, a może także naruszyć tradycje i stary porządek. Do tego wszystkiego Fonda Lee dorzuca powoli dojrzewający bunt. Wracając do wspomnianej dbałości o szczegół – przez całą powieść przewija się pewien luźny wątek, tylko pobocznie związany z główną osią intrygi. W zasadzie wydawał mi się zbędny i irytujący, jak komar. Do momentu, kiedy okazuje się, że – być może – w trzeciej, ostatniej części, może stać się rozsadnikiem, zaczynem rewolucji.

Dojrzałość kreacji Fondy Lee nie stawia powieści na półce z ambitną literaturą. To nadal wysokooktanowa rozrywka, przyrządzona wyśmienicie i z szacunkiem dla wymagającego czytelnika. Nie ma w fabule nonsensów, nie ma wytrychów i zabiegów, które można uznać za korzystanie z rozwiązań przynależnych gatunkowi. W zasadzie cechą opowieści Lee jest jej nieprzewidywalność. Co prawda niektóre wydarzenia muszą dojrzeć do rozwiązań, ale takie wolne wypalanie się fabuły nie oznacza, że jest ona ospała. Przykładem wątek Andena, który w pierwszej części trzymał się na uboczu rodziny. A konsekwencje znane czytelnikowi z części pierwszej są w naturalny sposób rozwijane w „Wojnie o jadeit” – Anden nadal jest na uboczu, ale tym razem jeszcze dalej od domu, bo przebywa w Espenii. Czytelnik zorientuje się, czemu taka droga bohatera służy – Anden musi dojrzeć do podjęcia pewnych decyzji. Tak, jak powracająca do domu w części pierwszej Shae. Z kolei Hilo jest przykładem bohatera niemieszczącego się w kategoriach konwencjonalnej moralności jako „dobry”. A jednocześnie nie czyni go to „złym”. Jego pozycja i funkcjonowanie w określonej rzeczywistości po prostu kształtują go w taki, a nie inny sposób. Dodatkowo jest w nim ludzka potrzeba bycia kochanym. Zresztą, dobro rodziny, klanu i jego „podopiecznych” to żelazne credo funkcjonowania klanów, zespolone z tradycją i patriotyzmem. Wydaje się w tym XX-wiecznym nowoczesnym settingu już anachroniczne i wymagające szczególnej troski, nawet jeśli ograniczającej wolność. A jednocześnie, choćby poprzez działania Ayt, przeciwniczki Klanu Bez Szczytów, są to wartości narażone na upadek. Paradoksalnie, chęć zniszczenia tego porządku jest ukrywana pod szowinistycznymi, nacjonalistycznymi hasłami, co dodatkowo rezonuje z naszą współczesnością.

Choć trylogia, jak wspomniano, jest póki co przede wszystkim rodzinno-gangstersko-polityczną sagą, to jednak wydaje się, że Fonda Lee stopniowo zmierza do dezintegracji tego świata. Poprzez zmieniającą się rzeczywistość, nad którą nie można zapanować. A także poprzez rozmywanie, podważanie spajających tę rzeczywistość wartości, które mogą stać się po prostu zbyt anachroniczne, aby się utrzymać. Trucizną, która je rozłoży od środka, może być tytułowy jadeit; wokół niego i na nim zbudowana jest nie tylko potęga Kekonu, ale i tożsamość narodowa.

Przyjdzie się o tym przekonać w części trzeciej, która już czeka w kolejce. W zasadzie po zakończeniu lektury „Wojny o jadeit” miałem ochotę od razu chwycić za finał trylogii, ale powstrzymała mnie myśl, że tak dobrej fantasy mogę przez dłuższy czas nie przeczytać – bo jej po prostu nie ma. Zatem może warto dawkować tę przyjemność w czasie.


Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2023-11-26 11:20:16
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Yans - 09:44 28-11-2023
Jestem już wystarczająco zachęcony :) Po pierwszej recenzji jeszcze się trochę wahałem ;)

nosiwoda - 09:45 28-11-2023
A ja jakoś kompletnie nie potrafię się zainteresować tym cyklem.

Paul Atryda - 10:50 28-11-2023
Nie ma co się interesować cyklem.
Wystarczy przeczytać ????

nosiwoda - 12:01 28-11-2023
Żeby przeczytać, trzeba się zainteresować, nespa????

Shedao Shai - 13:11 28-11-2023
Nie trzeba się interesować ani czytać. Wystarczy kupić.

nosiwoda - 13:14 28-11-2023
I wciągacie mnie w ten offtop... Kupowanie to jest ten etap, na którym od dawna się zazwyczaj zatrzymuję, ale jednak wypada on po zainteresowaniu, a przed przeczytaniem. QED :twisted:

El Lagarto - 16:34 28-11-2023
nosiwoda pisze:Żeby przeczytać, trzeba się zainteresować, nespa????


Z reguły tak, ale są wyjątki. Wielu uczniów i studentów musi czytać rzeczy, które ich kompletnie nie interesują. To samo z czytającymi służbowo, ale im przynajmniej płacą... :lol:

romulus - 16:38 28-11-2023
To jest chyba najlepsza fantastyka wydana w 2023 r. w Polsce. Trzeci tom dopiero przede mną, ale wątpię, abym przestrzelił.

nosiwoda - 17:04 28-11-2023
Nanananana, wcale Cię nie słucham!

Whoresbane - 17:13 28-11-2023
Nosiwoda ale to zajebiste jest

Fidel-F2 - 17:24 28-11-2023
Jeśli romulus mówi, że coś jest dobre, to wiem, że najlepiej trzymać się od tego z daleka. Czasem się pomyli i to rzeczywiście jest dobre, ale to rzadkie przypadki.

El Lagarto - 17:30 28-11-2023
Mnie przekonaliście. Zlekceważyłem ten cykl, ale teraz dorzucam do listy zakupów.

W każdym razie nie dziwię się nosiwodzie. Blurb sugeruje podróbkę "Diuny". Jeśli jednak jest to szlachetna podróbka, podejmę wyzwanie.

Shadowmage - 17:58 28-11-2023
Dla równowagi powiem, że mnie pierwszy tom tak sobie podszedł. Niby klocki, z których to jest złożone, są ok, ale jakoś nie "pykło" podczas lektury.

romulus - 17:06 29-11-2023
Ale, że trylogia Fondy Lee jest podobna do "Diuny"? Teraz to mnie zaskoczyłeś.

El Lagarto - 19:24 29-11-2023
romulus pisze:Ale, że trylogia Fondy Lee jest podobna do "Diuny"? Teraz to mnie zaskoczyłeś.


Nie czytałem ANI JEDNEGO tomu trylogii Lee. Odnosiłem się tylko i wyłącznie do blurba z okładki "Miasta jadeitu". A tam jest mowa o jadeicie/melanżu/przyprawie (niepotrzebne skreślić), rywalizacji klanów i honorowych wojownikach. Się mi skojarzyło i tyle.

Komentuj


Konkurs

Wygraj "Wiedźmiego króla"


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Salik, Magdalena - "Wściek"


 Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"

 Sherriff, R.C. - "Rękopis Hopkinsa"

 Kelly, Greta - "Lodowa Korona"

 Harpman, Jacqueline - "Ja, która nie poznałam mężczyzn"

 Baldree, Travis - "Księgarnie i kościopył"

 Herbert, Brian & Anderson, Kevin J. - "Dziedzic Kaladanu"

 Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"

Fragmenty

 Marryat, Frederick - "Statek widmo"

 Kluczek, Stanisław - "Zamek Gardłorzeziec"

 Pettersen, Siri - "Srebrne Gardło"

 Wyndham, John - "Dzień tryfidów"

 Wells, Martha - "Wiedźmi król. Witch King"

 Howey, Hugh - "Zmiana"

 Silverberg, Robert - "W dół do ziemi" (Wymiary)

 Niven, Larry & Pournelle, Jerry - "Pyłek w Oku Boga"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS