NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Wyndham, John - "Dzień tryfidów" (wyd. 2024)

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

Ukazały się

Dresler-Janik, Elwira - "Córki bogini Mokosz"


 Delemhach - "Magia domowa. Tom 1"

 Martin, George R. R. - "Starcie królów" (wyd. 2024)

 Kade, Kel - "Smoki i demony"

 antologia - "Felix, Net i Nika. Fantologia"

 antologia - "PoznAI przyszłość"

 Maszczyszyn, Jan - "Mare Orientale"

 Watson, Ian - "Pozoranci"

Linki

Vonnegut, Kurt - "Sinobrody" (2020)
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tytuł oryginału: Bluebeard
Tłumaczenie: Michał Kłobukowski
Data wydania: Październik 2020
ISBN: 978-83-8202-038-0
Oprawa: twarda
Format: 140 x 205 mm
Liczba stron: 392
Cena: 45,00 zł
Rok wydania oryginału: 1987



Vonnegut, Kurt - "Sinobrody"

Wspomnienia ormiańskiego ekspresjonisty


„Sinobrody”, kolejna powieść wydana przez Zysk i S-kę w cyklu dzieł zebranych Kurta Vonneguta ma wiele wyjaśniający podtytuł: „Autobiografia Rabo Karabekiana (1916-1988)”. Jednocześnie już w pierwszym akapicie narrator, żyjący w Stanach Zjednoczonych syn ormiańskich emigrantów ostrzega, że choć „obiecał autobiografię, (…) wysmażył przy okazji dziennik z tego niełatwego lata”. I faktycznie, kolejne strony książki przeskakują między „teraźniejszością”, czyli czasem spędzanym przez Karabekiana w posiadłości należącej do jego niedawno zmarłej drugiej żony, czasami w towarzystwie ostatniego przyjaciela pozostałego z dawnych lat, pisarza Paula Slazingera, niedawno poznanej sąsiadki, Circe Berman, oraz kucharki Celeste i jej córki, a „przeszłością”, czyli historią życia spisywaną przez swego czasu szeroko znanego malarza. Malarska przeszłość Karabekiana to jeden z centralnych tematów powieści: narrator przez dłuższy czas obracał się w kręgu słynnych abstrakcyjnych ekspresjonistów, wśród których byli między innymi Jackson Pollock i Mark Rothko, sam zdobywając przy tym szerokie uznanie i przyzwoite źródło dochodu.

„Sinobrody”, jedna z późniejszych powieści Vonneguta, jest w pełni realistyczna i jak na amerykańskiego pisarza niemal ugrzeczniona. Choć nadal opisywane są w niej tragiczne i bezsensowne epizody historii ludzkości – jak na przykład masakra Ormian w Turcji – a sukcesy czy klęski przedstawianych postaci są w zasadniczej mierze kwestią przypadku, to tak typowa dla autora „Rzeźni numer pięć” ironia wydaje się tym razem świadomie utemperowana, a główny bohater, pomimo utraty oka na wojnie, wczesnej śmierci obojga rodziców oraz większości przyjaciół pozostaje stosunkowo pogodny. Opowiadanej niezbyt dynamicznie historii towarzyszy niemal od początku tylko jedna większa zagadka: sekret znajdującego się niedaleko domu Karabekiana spichrza, w którym piszący własną biografię mężczyzna ukrywa coś, co zamierza ujawnić światu dopiero po swojej śmierci.

Uważny czytelnik czy czytelniczka znajdą w „Sinobrodym” wiele interesujących obserwacji. Karabekian zauważa na przykład, że globalizacja i prosty dostęp do informacji to przekleństwo ludzi o skromnych, choć niezerowych zdolnościach: kiedyś, jeśli ktoś umiał śpiewać lepiej niż najbliżsi sąsiedzi, mógł dostarczać radości sobie i innym, nie musząc się porównywać z nagraniami zawodowców. W miarę kontynuowania lektury pytania o sens i znaczenie tworzenia sztuki stają się absolutnie centralnym tematem powieści. Karabekian był bardzo sprawnym ilustratorem, podobnie jak jego wczesny mistrz i nauczyciel, Dan Gregory. Potem zaczął tworzyć wraz z przyjaciółmi abstrakcyjne obrazy (które zresztą w większości uległy zniszczeniu z bardzo Vonnegutowskiego powodu). Rozumiał, że abstrakcjoniści nie malują koni dlatego, że tego nie potrafią, ale dlatego, że tego nie chcą – ale czy takie wyjaśnienie należy uznać za wystarczające? I czym są, jeśli w ogóle istnieją, obowiązki artysty wobec sztuki i innych ludzi?

Ostateczne odpowiedzi – związane z tajemnicą spichrza – zdają się mieć dość jednoznaczny charakter. Vonnegut, często ukrywający konsekwentny, rygorystyczny moralizm za warstwą parodii i nihilizmu, tym razem odsłania nieco zasłonę.



Autor: Adam Skalski
Dodano: 2020-12-01 08:17:54
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Grimwood, Ken - "Powtórka"


 Salik, Magdalena - "Wściek"

 Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"

 Sherriff, R.C. - "Rękopis Hopkinsa"

 Kelly, Greta - "Lodowa Korona"

 Harpman, Jacqueline - "Ja, która nie poznałam mężczyzn"

 Baldree, Travis - "Księgarnie i kościopył"

 Herbert, Brian & Anderson, Kevin J. - "Dziedzic Kaladanu"

Fragmenty

 Maszczyszyn, Jan - "Mare Orientale"

 Marryat, Frederick - "Statek widmo"

 Kluczek, Stanisław - "Zamek Gardłorzeziec"

 Pettersen, Siri - "Srebrne Gardło"

 Wyndham, John - "Dzień tryfidów"

 Wells, Martha - "Wiedźmi król. Witch King"

 Howey, Hugh - "Zmiana"

 Silverberg, Robert - "W dół do ziemi" (Wymiary)

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS