NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

Mitchell, David - "Utopia Avenue"

Ukazały się

Kade, Kel - "Smoki i demony"


 antologia - "Felix, Net i Nika. Fantologia"

 antologia - "PoznAI przyszłość"

 Maszczyszyn, Jan - "Mare Orientale"

 Watson, Ian - "Pozoranci"

 Galina, Maria - "Wilcza Gwiazda. Ekspedycja"

 Galina, Maria - "Patrzący z ciemności"

 Żelkowski, Marek - "Siewcy niezgody"

Linki

Dick, Philip K. - "Druciarz Galaktyki" (wyd. kolekcjonerskie)
Wydawnictwo: Rebis
Cykl: Dzieła Wybrane Philipa K. Dicka
Tytuł oryginału: Galactic Pot-Healer
Tłumaczenie: Jacek Spólny
Data wydania: Czerwiec 2020
ISBN: 978-83-8188-069-5
Oprawa: twarda z obwolutą
Format: 150x225 mm
Liczba stron: 232
Cena: 49,90 zł
Rok wydania oryginału: 1969



Dick, Philip K. - "Druciarz Galaktyki"

A kto jest twoim Glimmungiem?


„Druciarz Galaktyki” to jedna z moich ulubionych mniej znanych powieści Philipa K. Dicka. Powstała w złotym okresie Amerykanina, dwa lata po „Ubiku”, rok przed „Płyńcie łzy moje, rzekł policjant”. Tym razem powieściowym everymanem jest Joe Fernwright, mieszkający w Stanach Zjednoczonych przyszłości specjalista od naprawy ceramiki, bezrobotny rozwodnik i przeciętniak, któremu satysfakcji nie sprawia już nawet Gra, która wcześniej odciągała go od szarej codzienności. Sytuację bohatera zmienia dopiero niespodziewany kontakt z istotą z Syriusza Pięć, na poły mitycznym i wszechmocnym, a na poły komicznym Glimmungiem, kosmicznym Faustem zbierającym po całej Galaktyce ekipę rzemieślników mających wypełnić na ojczystej planecie przybysza pewną tajemniczą misję. Fernwright praktycznie nie ma wyboru – udaje się więc w międzygwiezdną podróż, by stanąć przed zadaniem wydobycia z morskich głębin legendarnej katedry, Heldskalli, zmierzyć się z zapowiadającymi nieuchronną klęskę proroctwami, a może i znaleźć wreszcie swoje miejsce we Wszechświecie.

Na dwustu stronach wartko płynącej opowieści Dick mieści dziesiątki motywów, które zyskały mu szeroką i zasłużoną sławę, choć zwykle są kojarzone z innymi książkami Amerykanina. Rolę Yijing z „Człowieka z Wysokiego Zamku” pełni w „Druciarzu” Księga Kalendów, wątki zbiorowej świadomości i niecodziennych sposobów komunikacji są żywcem wyjęte z „Ubika”, potencjalnie omylne przepowiadanie przyszłości to podstawa „Raportu mniejszości”, a istnienie lustrzanych rzeczywistości i bytów to zaś niemal znak rozpoznawczy całej twórczości Dicka. Fundamentalnym filozoficznym pytaniom towarzyszy w powieści zaskakująco wiele humoru i przenikliwe analizy dotyczące przyszłości ziemskiego społeczeństwa. Wspomniana wcześniej Gra rozbawi każdego, kto miał do czynienia z automatycznymi translatorami. Sytuacja, w której mieszka się w piwnicy o ścianie wyposażonej w piękny cyfrowy widok, a pewna inwestycja w chemiczne środki wspomagające pozwala zapomnieć o fałszywości pejzażu, wydaje się gorzkim komentarzem do neoliberalnych mitów o wolnym rynku – tak samo jak krańcowa troska i kontrola rządu Stanów Zjednoczonych nad najmniejszymi aspektami życia obywateli jasno pokazuje zagrożenia związane z socjalistycznymi marzeniami o silnym państwie. Ba, działania Fernwrighta z początku powieści kojarzą się nieodparcie ze szperaniem po internecie w poszukiwaniu wiedzy, pociechy i mentoringu…

Słowem kluczem do powieści jest „przewrotność”. Apokaliptyczne przepowiednie Księgi Kalendów przynoszą komiczne stworki. Potężny Glimmung kontaktuje się z Ziemianami przy pomocy niepoważnych audycji radiowych i wiadomości zostawianych w toalecie. Klęska i sukces stanowią dwie strony tego samego medalu i często nie sposób ich od siebie odróżnić, a głębokie filozoficzne wybory, których stawką jest istnienie świata, oraz rozważania inspirowane fundamentami wielkich religii mieszają się z pełnymi humoru scenkami nawiązującymi choćby do unikania płacenia podatków przez sprytnych wierdziów, czyli Syriuszowych szoferów. Nawet finał książki pozostaje wyjątkowo niejednoznaczny.

Nowemu wydaniu towarzyszy, tak jak w przypadku każdej z pozycji z serii Rebisu, wstęp. Tym razem napisała go Anna Kańtoch.



Autor: Adam Skalski
Dodano: 2020-07-30 09:58:15
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Konkurs

Wygraj "Wiedźmiego króla"


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Salik, Magdalena - "Wściek"


 Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"

 Sherriff, R.C. - "Rękopis Hopkinsa"

 Kelly, Greta - "Lodowa Korona"

 Harpman, Jacqueline - "Ja, która nie poznałam mężczyzn"

 Baldree, Travis - "Księgarnie i kościopył"

 Herbert, Brian & Anderson, Kevin J. - "Dziedzic Kaladanu"

 Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"

Fragmenty

 Marryat, Frederick - "Statek widmo"

 Kluczek, Stanisław - "Zamek Gardłorzeziec"

 Pettersen, Siri - "Srebrne Gardło"

 Wyndham, John - "Dzień tryfidów"

 Wells, Martha - "Wiedźmi król. Witch King"

 Howey, Hugh - "Zmiana"

 Silverberg, Robert - "W dół do ziemi" (Wymiary)

 Niven, Larry & Pournelle, Jerry - "Pyłek w Oku Boga"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS