Patronat
Sanderson, Brandon - "Śmiała" (miękka)
Campbell, John W. - "Coś" (Wymiary)
Ukazały się
Seliga, Aleksandra & Kujawska, Katarzyna - "Serce kniei"
King, Stephen - "Chudszy" (2024)
Le Guin, Ursula K. - "Ziemiomorze. Wydanie rozszerzone" (2024)
Lovecraft, Howard Phillips - "Listy wybrane 1906-1927"
Szostak, Wit - "Oberki do końca świata"
Gwynne, John - "Cień bogów"
Gołkowski, Michał - "Mykoła"
Dukaj, Jacek - "Linia oporu"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc Cykl: Wojna Czerwonej KrólowejTytuł oryginału: Prince of Fools Tłumaczenie: Marek Najter Data wydania: Luty 2017 ISBN: 978-83-61386-94-0 Oprawa: miękka Format: 143x205 mm Liczba stron: 500 Cena: 44,90 zł Rok wydania oryginału: 2014 Tom cyklu: 1
|
Mark Lawrence zdobył rozgłos jako autor trylogii „Rozbitego Imperium”. Stworzył w niej świat, który swoim neo-średniowiecznym klimatem przypominał większość światów z powieści fantasy, jednak ulokował go w przyszłości naszego realnego świata. Na skutek globalnych katastrof i konfliktów ludzkość niemalże wyginęła. Odrodziła się w nowej postaci, lecz cofnęła cywilizacyjnie o kilka wieków. Zachowując budowę znaną nam z geografii, Lawrence przemienił nas w dalekie wspomnienie cywilizacyjnej świetności, po którym w jego książkach zostały tylko szczątkowe ślady, często niezrozumiałe przez pokolenia po katastrofie. Ten ciekawy zabieg zjednał mu przychylność wielu czytelników, którzy pewnie zdążyli już zatęsknić za światem Rozbitego Imperium. Wielkim pocieszeniem dla nich będzie „Wojna Czerwonej Królowej” – nowa trylogia Lawrence'a rozgrywająca się w tym samym uniwersum. Otwiera ją „Książę głupców”.
„Książę głupców” nie jest kontynuacją „Rozbitego Imperium”. Znajomość pierwszej serii nie jest wymagana. Wydarzenia opisane w obu trylogiach rozgrywają się mniej więcej w tym samym czasie i bohaterowie każdej z historii pojawiają się na kartach drugiej z nich, lecz raczej w charakterze oka puszczanego do czytelnika. Nie mają decydującego czy nawet większego wpływu na fabułę. Jeśli czytaliście „Rozbite Imperium”, „Wojna Czerwonej Królowej” będzie mniej zaskakująca, niektóre wydarzenia uda się wam pewnie przewidzieć. Jeśli nie czytaliście – możecie śmiało zacząć od „Wojny” a do „Imperium” wrócić kiedy indziej, jeśli spodoba wam się twórczość Lawrence'a.
Czego możemy spodziewać się tym razem? Historii dość... typowej. Mamy tu dwóch bohaterów, krańcowo różnych, których los zetknął ze sobą i wystawił na wspólną drogę pełną niebezpiecznych przygód. Z czasem okaże się, że nasi bohaterowie nie zauważają nawet, jak stali się ważnymi figurami w globalnych intrygach. Schemat fabularny przypomina więc do bólu klasyczne fantasy. Pod tym względem nic nas nie zaskoczy. Co gorsza, wydaje się, że ta powieść składa się z przygodowych epizodów nie klejących się w większą całość. Jak niezbyt jeszcze udana sesja RPG początkującego mistrza gry. Tyle tylko, że mamy do czynienia z o wiele bardziej doświadczonym pisarzem!
Lawrence nadrabia kreacją postaci. A przynajmniej dwóch, głównych, bo postacie z drugiego planu nie są już tak ekscytujące. Pierwszoplanowy duet to inna sprawa. Tworzą go: Jalan Kendeth, teoretycznie książę-bohater, w praktyce zadłużony kłamca i nieudacznik, oraz Snorri, tyleż odważny co okrutny wiking. Gdybyśmy trzymali się RPG-owej analogii, jest to łotrzyk i barbarzyńca – i w zasadzie te charakterystyki są całkiem adekwatne. Jalan to kobieciarz, oszust i niesamowity wręcz tchórz. Snorri jest silny, waleczny i niezłomny, zarówno w boju, jak i w swych wartościach moralnych. Mocno ze sobą kontrastują i ten kontrast daje dobry efekt. Trudno tu powiedzieć o stworzeniu postaci wiarygodnych, ponieważ oba charaktery wydają się zbyt sztampowe. Są rozbudowane, dobrze opisane i konsekwentne w swoich zachowaniach czy wyborach, jednocześnie stanowiąc tak wyraźną kliszę z klasycznego fantasy, że nie można tego pominąć.
Pierwszy tom „Wojny Czerwonej Królowej” nie zawiązuje zbyt wielu nici fabularnych. Jak wspomniałem wcześniej, składa się raczej z serii epizodów, mniejszych i większych przygód, których znaczenie nie jest (lub nie spodziewam się, by było) duże. Narracja ukazana z pierwszoosobowej perspektywy Jalana dostarcza nam za to sporo humoru. Cała powieść jest lekka i przywołuje nostalgiczne wspomnienia za starą, nieco ograną fantasy. Jeśli dawno temu czytaliście „Kroniki Dragonlance” i tęsknicie do podobnych klimatów, to „Książę głupców” uderzy w przyjemne tony.
Autor: Aleksander Krukowski
Dodano: 2017-05-15 16:26:43
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
McDonald, Ian - "Hopelandia"
antologia - "PoznAI przyszłość"
Chambers, Becky - dylogia "Mnich i robot"
Pohl, Frederik - "Gateway. Za błękitnym horyzontem zdarzeń"
Esslemont, Ian Cameron - "Powrót Karmazynowej Gwardii"
Sanderson, Brandon - "Słoneczny mąż"
Swan, Richard - "Sprawiedliwość królów"
Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"
Fragmenty
McCammon, Robert - "Łabędzi śpiew"
Vaughn, S.K. - "Astronautka"
Howey, Hugh - "Pył"
Simmons, Dan - "Lato nocy"
McCammon, Robert - "Pan Slaughter"
Spinrad, Norman - "Żelazny sen"
Wyndham, John - "Poczwarki"
Holdstock, Robert - "Lavondyss"
|