Patronat
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Ukazały się
Greathouse, J.T. - " Struktura świata"
Seliga, Aleksandra & Kujawska, Katarzyna - "Serce kniei"
King, Stephen - "Chudszy" (2024)
Le Guin, Ursula K. - "Ziemiomorze. Wydanie rozszerzone" (2024)
Lovecraft, Howard Phillips - "Listy wybrane 1906-1927"
Szostak, Wit - "Oberki do końca świata"
antologia - "Rocznik fantastyczny 2024"
Gwynne, John - "Cień bogów"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Data wydania: Listopad 2016 ISBN: 978-83-08-06247-0 Oprawa: zintegrowana Format: 145x207 mm Liczba stron: 588 Cena: 44,90
|
Odejście Stanisława Lema, jak odejście każdego chyba wielkiego pisarza, wywołało szum medialny i rynkowy, skutkiem czego trafił on do nowych czytelników, a na półkach pojawiły się reedycje jego dzieł. Zawsze to jakieś, choćby minimalne pocieszenie - dla nas oczywiście, dla żywych i czytających, nic po nim zmarłemu. Ale zaraz - czyż nie byłoby lepiej, gdyby zamiast tego, chwilowego pewnie, wzrostu popularności, Lem pozostał wśród nas i raczył kolejnymi powieściami? Oczywiście, że tak, jednak pewne rzeczy są nieuchronne. Warto jednak zauważyć, że choć Lem niczego nowego nie napisze, jego śmierć paradoksalnie przyczyniła się do tego, że możemy po jego "nowe" rzeczy sięgnąć. Przykładem – „Planeta LEMa”, zbiór felietonów, które oczywiście ukazały się już wcześniej, ale do których dostęp był trudniejszy. Teraz, dzięki pracy redakcyjnej Wojciecha Zemka oraz Wydawnictwu Literackiemu, możemy "wrócić" do "nowych" tekstów, usłyszeć ten głos - zza grobu, z ciemności, z kosmicznej przestrzeni, wedle uznania.
Zbiór podzielony jest na pięć działów tematycznych: kultura, nauka, wydarzenia, przyszłość i o sobie. Łącznie przeszło 80 felietonów na prawie 600 stronach. Dział poświęcony nauce jest - bez zaskoczenia - najobszerniejszy, lecz pozostałe również są pojemne. Patrząc pod tym kątem, zbiór ten można traktować albo jako wielowymiarowy portret Lema-felietonisty (mniej znanego od Lema-powieściopisarza), albo jako zachętę do odszukania dalszych tekstów w interesującym nas temacie, taki teaser, dzięki któremu możemy zobaczyć Lema w różnych felietonowych wydaniach, jako krytyka literackiego na przykład lub jako futurologa, wybrać wersję najbardziej nas interesującą i sięgnąć po kolejne, nie pomieszczone już w tym zbiorze artykuły.
A wybierać jest z czego. Wszechstronność Lema robi ogromne wrażenie, zwłaszcza w połączeniu z erudycją, przez którą udowadnia, że posiada nie tylko powierzchowne zorientowanie, ale prawdziwą wiedzę i doskonałą orientację. Dotyczy to zarówno literatury i kultury, jak również astrofizyki, robotyki, najnowszych technologii i praw rządzących światem nauki czy postępu. Dzięki temu, mając ogląd szerszego obrazu, Lem potrafi z porywającą wiarygodnością oraz zastraszającą precyzją przewidywać przyszłość. Jedną z intelektualnych rozrywek, jakie niesie ze sobą „Planeta LEMa”, jest rozpoznawanie, które przewidywania autora Solaris spełniły się, które nie, a które mogą się spełnić lada dzień.
„Felietony ponadczasowe” wyłaniają obraz Lema-pesymisty, któremu nauka przyniosła głównie rozczarowanie. Może nie sama nauka zresztą, ale ludzkość i jej wykorzystanie nauki. Osiągnęliśmy sporo, ujarzmiliśmy wielkie energie, lecz zamiast zaprząc je do pracy na rzecz ogólnego dobrobytu, wykorzystujemy je do mordowania się nawzajem i do powiększania różnic, biedy i ucisku. Medycyna, w którą Lem również wierzył, a która też go zawiodła, może wydłużać nasze życia, może nawet zapewnić nam nieśmiertelność, rozumianą jako brak chorób i starzenia, ale najpewniej sami staniemy się wtedy najzłośliwszym rakiem trapiącym ludzkość. Może zatem powinniśmy odejść? Nie tyle wyginąć, co ewoluować, przejść nie na wyższy poziom biologiczny a wyższy poziom technologiczny, na którym moglibyśmy dążyć do optymalizacji swoich działań, które przestałyby być destrukcyjne? To kierunki, w których idą rozważania Lema w jego ponadczasowych felietonach.
Język tych tekstów jest kwiecisty, składnia złożona i całość wydaje się nieco trudna w odbiorze dla współczesnego czytelnika. Lem wie, że tak jest, wie też dlaczego. Staliśmy się głupi i leniwi, lub odwrotnie: najpierw leniwi, później głupi. Jego słowa przekazywane są w sposób, który ani głupoty, ani lenistwa nie znosi. Język Lema jest piękny, ale wymagający - konsekwentnie i - mam wrażenie - świadomie. Jednak wysiłek włożony w tę lekturę zostanie wynagrodzony, bo zebrane tu teksty, choć często pesymistyczne, zachwycają trafnością i aktualnością, mimo że powstały czasem i pół wieku temu. Są rzeczywiście ponadczasowe.
Autor: Aleksander Krukowski
Dodano: 2017-01-26 18:39:15
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
asymon - 12:06 29-01-2017
Książka zapowiada się świetnie, ale już widzę że będę ją czytał pewnie z rok. A właściwie poczytywał od czasu do czasu.
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
McDonald, Ian - "Hopelandia"
antologia - "PoznAI przyszłość"
Chambers, Becky - dylogia "Mnich i robot"
Pohl, Frederik - "Gateway. Za błękitnym horyzontem zdarzeń"
Esslemont, Ian Cameron - "Powrót Karmazynowej Gwardii"
Sanderson, Brandon - "Słoneczny mąż"
Swan, Richard - "Sprawiedliwość królów"
Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"
Fragmenty
McCammon, Robert - "Łabędzi śpiew"
Vaughn, S.K. - "Astronautka"
Howey, Hugh - "Pył"
Simmons, Dan - "Lato nocy"
McCammon, Robert - "Pan Slaughter"
Spinrad, Norman - "Żelazny sen"
Wyndham, John - "Poczwarki"
Holdstock, Robert - "Lavondyss"
|