Trzecia część trylogii o Arturze już za mną i jeszcze brzmią we mnie ostatnie słowa Derfla. Wbrew pozorom zadziwiające. Wciąż nie mogę w nie uwierzyć. „Excalibur” to niewątpliwie najlepszy z tomów i mimo że wiadomo, jak to się wszystko skończyło, Bernard Cornwell zaskoczył mnie ponownie, oddając hołd mitowi, jakby w ten sposób chciał przypomnieć czytelnikowi, że cała opowieść nim jest.
W Katedrze recenzja powieści "Excalibur" Bernarda Cornwella. Autorką tekstu jest Anna "Eruana" Zasadzka.
Dodał: Achmed
-Jeszcze nie ma komentarzy-