Adam Ł. Rotter
Ł
O redaktorze
Nie lubię pisać o sobie w trzeciej osobie. Szybciej możecie mnie poznać po moich tekstach lub zdjęciach, bo zawodowo pracuje jako fotograf. Literatura, szczególnie tak obrazowa i plastyczna jak fantastyka, stanowi dla mnie nieskończone źródło inspiracji, nawet przy wydawałoby się tak odległych dziedzinach jak fotografia ślubna. Gdy oczy odpoczywają absorbuję mocną muzykę rockową.
Funkcja w redakcji
Recenzent, publicysta, fotoreporter.
Filozofia oceniania
Mam wrażenie że dzisiejszemu światu dolega nadmiar słów i obrazów. Edytowalny tekst komputerowy i fotografia cyfrowa bardzo ułatwiają wypuszczanie w przestrzeń niekończącego się potoku nieciekawości. Dlatego stawiam na selektywność i tego oczekuje od autora. Oceniam prozę nie tylko przez pryzmat co napisano, ale również przez wielkość przestrzeni pozostawionej dla wyobraźni i rozumu czytelnika, którego traktuję tutaj jako współautora i indywidualną zmienną. Nie silę się w swoich tekstach na wydumaną obiektywność; moje recenzje nie są recenzjami książek tylko moich przygód z tymi książkami. W przypadku fantastyki przykładam sporą uwagę do kreacji świata lub struktury narracji. Lubię konsekwencje w tych wymiarach. Czarny humor jest zawsze u mnie w cenie.
Ulubione lektury
Franz Kafka ładnie to ujął: "Książka spełnia rolę siekiery, którą rozłupujemy zamarznięte morze w nas". Najlepsza proza to nie taka która schlebia naszemu myśleniu i wykorzystuje ciągle te same wydeptane ścieżki neuronowe , ale taka która niszczy w głowie schematy, robi miejsce dla nowych afektów i pomysłów. Lektura powinna też pozostawiać pod powiekami powidok opisanego świata, portrety, krajobrazy, dźwięki. Tak działa na mnie proza Wattsa, Vonneguta, Dukaja, Twardocha, Stephensona, Lema, Lovecrafta i wielu innych.
Znienawidzone lektury
Tak naprawdę trudno mi jakąkolwiek książkę nienawidzić; jeśli podczas lektury od tekstu zupełnie mnie odrzuca, to po prostu zmieniam percepcję. Zamiast brać wszystko na poważnie, podchodzę z uśmiechem, jak do filmów z gumowymi potworami. Zresztą bardzo lubię grę z konwencją i celowe uprawianie złej literatury (jak Chuck Palahniuk), ciężko przyswajam natomiast nadęty chłam pisany z namaszczeniem. Nie jest błędem przeczytanie słabszej książki, co najwyżej pomyłką; błędem jest powtarzanie pomyłek. Bo za wiele jest na świecie dobrych lektur.
Kontakt
www.adamrotter.pl
adamrotter@o2.pl
Zobacz wszystkie publikacje tego autora