NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Grimwood, Ken - "Powtórka" (wyd. 2024)

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"

Ukazały się

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"


 Richau, Amy & Crouse, Megan - "Star Wars. Wielka Republika. Encyklopedia postaci"

 King, Stephen - "Billy Summers"

 Larson, B.V. - "Świat Lodu"

 Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)

 Kade, Kel - "Los pokonanych"

 Scott, Cavan - "Wielka Republika. Nawałnica"

 Masterton, Graham - "Drapieżcy" (2024)

Linki

2009-01-22 13:20:36 Okładki Maga

Wydawnictwo MAG zaprezentowało projekty okładek do pierwszej części "Myta ogarów" Stevena Eriksona oraz powieści "LonNiedyn" Chiny Mieville'a.




Dodał: Maeg

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Yans - 16:40 22-01-2009
Niestety, słabe obydwie :(

MORT - 18:34 22-01-2009
Z tym "autorem Dworca Perdido i Blizny" jazda mi spod tytułu!
Strasznie mnie to irytuje...

Lett - 21:58 22-01-2009
Zgadzam się z Mortem.

Spriggana - 00:38 23-01-2009
O ta drugą co najmniej częściowo pretensje do Mieville’a. Znaczy na 99% ten tańczący śmietnik jest jego autorstwa, nie wiem kto kolorował.

Shadowmage - 15:36 23-01-2009
Okładka Mieville'a jest niezła. Nie wiem jak ma się do teści, ale jst charakterystyczna i wyrazista. A Erikson? Cała seria ma średnio szczęśliwe okładki, choć pieski lepsze były moim zdaniem w "Domu Łańcuchów".

MORT - 17:21 23-01-2009
Nie mam nic przeciw tańczącym śmietnikom (czy raczej - walczącym...), ale kolorystyka nie do końca mi odpowiada. Choć z finalnym werdyktem zaczekam do czasu zobaczenia książki na żywo.

Rozumiem, że Mag stara się wszelkimi sposobami wypromować książkę, ale umieszczanie takiego napisu ("autor tego i tamtego...") w miejscu, które jest integralną częścią tytułu jest niesmaczne, nie na miejscu, niestosowne...

Powinni wrzucić to pod "Bestseller New York Times" ot co. Góra, ewentualnie dół okładki to miejsce na takie reklamy, nie tytuł! :?

AM - 19:09 23-01-2009
MORT pisze:Rozumiem, że Mag stara się wszelkimi sposobami wypromować książkę, ale umieszczanie takiego napisu ("autor tego i tamtego...") w miejscu, które jest integralną częścią tytułu jest niesmaczne, nie na miejscu, niestosowne...


Dlaczego jest to nie na miejscu, niesmaczne i niestosowne?

MORT - 19:46 23-01-2009
MORT pisze:Rozumiem, że Mag stara się wszelkimi sposobami wypromować książkę, ale umieszczanie takiego napisu ("autor tego i tamtego...") w miejscu, które jest integralną częścią tytułu jest niesmaczne, nie na miejscu, niestosowne...

Powinni wrzucić to pod "Bestseller New York Times" ot co. Góra, ewentualnie dół okładki to miejsce na takie reklamy, nie tytuł! :?

Właśnie dlatego.
Przynajmniej moim, prywatnym zdaniem.

Co sądzą inni?

toto - 20:07 23-01-2009
Nie wiem, ale może lepiej byłoby umieścić tę informację pod ramką z tytułem?
Ale to sprawa drugorzędna.

A sama okładka sympatyczna i jak najbardziej na plus.

Maeg - 20:37 23-01-2009
Okładka do LonNiedyn ładna, przynajmniej w moje gusta trafia.
Nie widzę nic złego w tym, że pod tytułem jakiś tekst się znajduje. Różne rzeczy już bywały na okładkach a ta nie jest jakimś ewenementem.

A Myto Ogarów, pasuje do poprzednich i to się liczy. A za nim dojdę do 8 tomu to trochę czasu minie (skończyłem póki co na 3 ;) ).

AM - 20:44 23-01-2009
MORT pisze:Właśnie dlatego.
Przynajmniej moim, prywatnym zdaniem.


Nie istnieją takie zasady. Widziałem setki okładek, na których podobne teksty znajdowały się w najróżniejszych miejscach. Również tuż pod tytułem, który znajdował sie w jakiejś tam ramcę. Prawdę mówiąc nie przyszłoby mi nigdy do głowy, że coś takiego może stanowić jakikolwiek problem.

MORT - 21:53 23-01-2009
AM pisze:Nie istnieją takie zasady. Widziałem setki okładek, na których podobne teksty znajdowały się w najróżniejszych miejscach. Również tuż pod tytułem, który znajdował sie w jakiejś tam ramcę. Prawdę mówiąc nie przyszłoby mi nigdy do głowy, że coś takiego może stanowić jakikolwiek problem.

Oczywiście, że takie zasady nie istnieją. Wydawca ma prawo walnąć na okładkę co chce i gdzie chce - jasna sprawa. Inna sprawa, jak to się ostatecznie prezentuje.

Jak już wspomniałem, mnie osobiście to razi, choć okładka wcale nie stanowi dla mnie o wartości książki - jej treści (nie przeczę jednak, że im ładniejsze wydanie, tym w pewnym wymiarze odbioru jest przyjemniej).

No proszę, a ja jakoś zbyt często takich okładek nie zaznawałem - stąd pewnie moja reakcja. Kontynuacja cyklu - ok; prequel do opowieści z jakiegoś świata - ok, o takich rzeczach wręcz dobrze poinformować. Ale LonNieDyn nie ma nic wspólnego z Bas-Lagiem, więc jest to zwykła reklama mająca na celu zwiększenie sprzedaży. Takich reklam jest zresztą zawsze pełno na okładkach (za czym też do końca nie przepadam) ale rozumiem czemu tam muszą być.

Dla mnie okładka przedstawia jednak pewną wartość artystyczną i dokładanie takich "Bestsellerów według kogośtam", "autorów czegóśtam", "najlepszej cośtam cośtam" zwyczajnie psuje efekt i irytuje.
Ale jeśli już musi być, to niech tak nie razi, niech nie wgryza się tak mocno w okładkę, a już na pewno niech nie paraduje na środku, czy włazi na tytuł próbując wkomponować się w całość czegoś, czego częścią tak na prawdę nie jest.
Szczyt i spód okładki to idealne miejsca na takie rzeczy.

Cóż, być może z wiekiem staję się coraz bardziej wybredny...
...ale tak już mam.
:P

AM - 00:57 24-01-2009
MORT pisze:Kontynuacja cyklu - ok; prequel do opowieści z jakiegoś świata - ok, o takich rzeczach wręcz dobrze poinformować. Ale LonNieDyn nie ma nic wspólnego z Bas-Lagiem, więc jest to zwykła reklama mająca na celu zwiększenie sprzedaży. Takich reklam jest zresztą zawsze pełno na okładkach (za czym też do końca nie przepadam) ale rozumiem czemu tam muszą być.


Czekałem na to kiedy padnie ten argument, a właściwie zostanie doprecyzowany. To niestosowne, nie na miejscu, niesmaczne było tylko "woalką". Al ok. Chodzi o umieszczenie na pierwszej stronie okładki pod tytułem informacji, że China Mieville jest autorem Dworca i Blizny.

Uwierz, ze... Po pierwsze, nie ma w tej praktyce nic wyjątkowego i nieudacznego, to coś najzwyklejszego w świecie (dziwi mnie, ze trzeba to tłumaczyć). Po drugie, nawet najsłabiej zorientowany klient, po przejrzeniu okładki i skrzydełek, zorientuje się, że książka nie ma nic wspólnego z wcześniejszymi dokonaniami Mieville'a i jest pozycją dla młodego czytelnika. Po trzecie, podanie tam obu tytułów nic nie wnosi, ponieważ oba sprzedawały się bardzo słabo i nawet, jeśli osiągniemy wynik o 50% lepszy od Zyskowego, nie zwrócą się nam poniesione nakłady; powiem nawet więcej, nie sądzę, zeby była na to jakakolwiek szansa...

MORT - 18:10 24-01-2009
AM pisze:
MORT pisze:Kontynuacja cyklu - ok; prequel do opowieści z jakiegoś świata - ok, o takich rzeczach wręcz dobrze poinformować. Ale LonNieDyn nie ma nic wspólnego z Bas-Lagiem, więc jest to zwykła reklama mająca na celu zwiększenie sprzedaży. Takich reklam jest zresztą zawsze pełno na okładkach (za czym też do końca nie przepadam) ale rozumiem czemu tam muszą być.


Czekałem na to kiedy padnie ten argument, a właściwie zostanie doprecyzowany. To niestosowne, nie na miejscu, niesmaczne było tylko "woalką". Al ok. Chodzi o umieszczenie na pierwszej stronie okładki pod tytułem informacji, że China Mieville jest autorem Dworca i Blizny.

Zdaje się, że już w drugiej wiadomości o tym wspomniałem...
I nie tyle "pod tytułem" (czasem sam tytuł jest na spodzie, a pod nim te dodatkowe zachęty), ale "w części bezpośrednio z tytułem związanej, będącej jego integralną częścią".
Uwierz, ze... Po pierwsze, nie ma w tej praktyce nic wyjątkowego i nieudacznego, to coś najzwyklejszego w świecie (dziwi mnie, ze trzeba to tłumaczyć).

-.-
Nie chcę się powtarzać, ale pisałem, że rozumiem potrzebę umieszczania takich reklam na okładce. Więc nie, nie musisz nic tłumaczyć...
Po drugie, nawet najsłabiej zorientowany klient, po przejrzeniu okładki i skrzydełek, zorientuje się, że książka nie ma nic wspólnego z wcześniejszymi dokonaniami Mieville'a i jest pozycją dla młodego czytelnika.

Jeśli w ogóle będzie znał autora i jego wcześniej wydane w Polsce książki... a więc nie - najsłabiej zorientowany czytelnik może się nie zorientować oglądając samą okładkę. Jeśli na skrzydełkach znajduje się informacja dodatkowa, z pewnością wtedy się już zorientuje. Ale fakt faktem, LonNieDyn nie ma nic wspólnego z pozostałymi książkami i ma to pełnić rolę reklamy dla tych ciut lepiej zorientowanych. A zorientowani, tak na prawdę takiej informacji wcale nie potrzebują.
Po trzecie, podanie tam obu tytułów nic nie wnosi, ponieważ oba sprzedawały się bardzo słabo i nawet, jeśli osiągniemy wynik o 50% lepszy od Zyskowego, nie zwrócą się nam poniesione nakłady; powiem nawet więcej, nie sądzę, zeby była na to jakakolwiek szansa...

No właśnie, jeśli nic nie wnosi, to po co tam jest i zajmuje niepotrzebnie miejsce? :P

Toleruję reklamy na książkach (choć z bólem), ale po prostu nie podoba mi się takie rozwiązanie tej sprawy.

Mówisz, że czekałeś na "ten argument". Kiedy to wcale nie był główny argument, a jedynie pokazanie tego, co osobiście jestem w stanie znieść w takim miejscu okładki - tego co moim zdaniem jest usprawiedliwione by tam być, choć też nie zawsze uważam za potrzebne.

Mój prawdziwy argument był niżej - okładka i jej walor artystyczny, a reklama i jej miejsce na okładce.

A tak przy okazji, spędziłem trochę czasu przeglądając różne książki fantastyczne i jeszcze nie znalazłem tego typu zabiegu. Mówisz, że widziałeś setki (ale czy na pewno polskich wydań?). Chętnie bym rzucił okiem.

toto - 19:55 24-01-2009
Przykłady takich tekstów na okładkach to: Amerykańscy bogowie Gaimana, Ilion Simonnsa.
No i oczywiście teksty typu, laureat nagrody takiej to a takiej za tekst taki to a taki i jego różne permutacje. Setek tego typu tekstów raczej nie widziałem, ale dziesiątki, sądzę, że tak. :wink:

MORT - 22:29 24-01-2009
toto pisze:Przykłady takich tekstów na okładkach to: Amerykańscy bogowie Gaimana, Ilion Simonnsa.
No i oczywiście teksty typu, laureat nagrody takiej to a takiej za tekst taki to a taki i jego różne permutacje. Setek tego typu tekstów raczej nie widziałem, ale dziesiątki, sądzę, że tak. :wink:


Same teksty są, to tu to tam - tak już jest, pogodziłem się z tym. Ale znajdziesz coś jak LonNieDyn?

Ilion/Olimp Simmonsa - drobnym druczkiem, dość dyskretnie pod imieniem autora. Tytuł zresztą jest zupełnie gdzie indziej, a też nie wpasowuje się specjalnie stylem czcionki w tło. W sensie: pasuje i wygląda estetycznie, ale nie jest bezpośrednio związany z tłem.

Na pewno zacząłbym narzekać, gdyby na przykład tytuł "Ilion" był przedstawiony jako nazwa statku kosmicznego na okładce, a pod spodem, w tym samym stylu, byłyby wymienione nagrody, zachęty, itp. ;) (Nie czytałem jeszcze tej książki, więc jeśli herezje wygaduję, o statkach nazwanych Ilion, to sorki ;) )

W przypadku LonNieDynu, mamy tabliczkę miejską, przyśrubowaną do okładki, dla tego razem z tytułem stanowi dla mnie to pewną całość miejskiego obrazu, nawiązującego do treści/świata książki. Moim zdaniem reklamy/zachęty nie przynależą tam.

Amerykańcy bogowie? Mówisz o "wersji autorskiej"?
Nie jest tak źle - znów, napis na spodzie. Nie przeszkadza okładce.

Cóż, może według niektórych mam dziwne poczucie estetyki, ale tak właśnie czuję.

Powoli zaczynam zmierzać do krainy Offtopów, ale znalazłem jeszcze dwie inne okładki, która estetycznie mnie odrzucają. Są to obie części Tuneli. Nie chodzi o samą grafikę, która jest jak najbardziej w porządku. Same "bestsellery" też bym jakoś przeżył (gdyby w ogóle zależało mi na tej książce, a nie specjalnie mi zależy) - ale walnięcie kilku linijek takiego bełkotu, tak grubą czcionką po prostu rozbija cały jej klimat i urok. "Polecanki" zaczęły przeważać nad resztą okładki.

1; 2

A więc proszę... "Nie idźcie tą drogą!" :P

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS