Ktoś musi zbadać tajemnicze kopalnie, w których znikają krasnoludzcy górnicy, ktoś musi powstrzymać imperatorskie zapędy dumnego króla, ktoś musi spenetrować hermetyczne środowisko wiedźm, ktoś musi powstrzymać krwiożerczego wampira, ktoś musi sprawdzić, dlaczego w pewnej wiosce ludzie przestali śnić, ktoś musi powstrzymać złowrogich wiedźmiarzy przed założeniem kolonii w dalekim Nowym Świecie. No i ktoś musi zaspokoić trzy niezwykle piękne i niezwykle namiętne czarodziejki oraz wydobyć je z wieloletniej niewoli. A tym „ktosiem” jest właśnie Arivald — człowiek któremu silna pięść i zdrowy rozum pomagają czasem osiągnąć więcej niż wyrafinowany magiczny kunszt. Bowiem Arivald z Wybrzeża to mag-samouk, który dzięki sprytowi, pracowitości i świetnej pamięci radzi sobie w świecie prawdziwych czarodziejów. Dążąc do tego, aby nikt nigdy nie wykrył, że nie jest pełnoprawnym członkiem Tajemnego Bractwa. Oczywiście nie zawsze odniesie sukcesy, a jego wynikające z niewiedzy pomyłki stają się problemem i dla niego samego i dla całego otoczenia.
Wydawnictwo: Runa
Data wydania: czerwiec 2008
Wydanie: drugie
ISBN: 978-83-89595-44-7
Oprawa: miękka
Format: 125×195 mm
Liczba stron: 616
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Tigana - 18:17 12-06-2008
Poprzednia wersja liczyła 450 stron - ciekawe czy pozostałe 150 zajmie nowe opowiadanie czy większa czcionka?
Achmed - 18:22 12-06-2008
Wydawca podaje, że wydanie jest "poprawione i zmienione". I że "książka została złożona większą, wygodniejszą w czytaniu czcionką".
Yans - 09:23 13-06-2008
To już 3 wersja, a druga poprawiona, widać Piekara będzie sobie tym zbiorem poprawiał stan konta w nieskończoność ale syf i naciąganie. Jedyne co muszę przyznać, to że okładka jest najlepsza z dotychczasowych "nieudanych" wydań :/
Antonina Liedtke - 10:52 13-06-2008
Yans - syf i naciąganie? Mocne słowa. Czy zechcesz to jakoś uzasadnić? Co jest złego w kolejnym wydaniu książki, która najwyraźniej dobrze się sprzedaje i poprzednie wydanie się wyczerpało? Czy ludzie, którzy nie zdążyli jej kupić mają być pozbawieni tej możliwości z jakichś - nieznanych mi niestety - powodów? A może złe jest to, że wydawca słucha uwag czytelników i zamiast robić dodruk opracowuje kolejne wydanie, starając się te uwagi uwzględnić (nowa okładka, większa czcionka)?
Za "naciąganie" bez wątpienia zostałoby uznane nowe wydanie z dodatkowym opowiadaniem - wtedy właściciele wydania I mieliby powody do narzekania, że niepotrzebnie kupili wydanie I. Ale tu takiej sytuacji nie ma, to jest najzwyklejsze w świecie wydanie II, z tym samym tekstem; nikt, kto ma wydanie I, nie musi go kupować.
Dodam także, że wydanie II "Ani słowa prawdy", mimo, że jest grubsze o 168 stron od wydania I, będzie kosztowało tyle samo, co wydanie I - 29,50 zł.
MadMill - 11:27 13-06-2008
Jedyne co mnie zaskakuje, to że ta konkretnie książka się tak dobrze sprzedaje.
Poprzedni format i szata Runy była fajniejsza, taka bardziej reprezentatywna dla tego wydawnictwa.
Yans - 11:37 13-06-2008
Antonina Liedtke ====> Zapowiadane wydanie jest de facto III wydaniem tego zbioru. Mam już 2 pierwsze, na drugie dałem się naciągnąć właśnie ze względu na dodatkowe opowiadanie. Jeśli w III nie ma dodatkowego opowiadania, to zwracam honor, nie mam nic przeciwko dodrukom czy zmianom okładek. Jednak trzeba to było wyraźnie napisać, bo standardową już praktyką JP pod tytułem "poprawione i zmienione" jest właśnie naciąganie na kolejne wydania z dodatkowym opowiadaniem, chociażby w przypadku zbiorów z Mordimerem, na które już się nie dałem naciągnąć.
kurp - 20:43 13-06-2008
Malkontenci! Fantastyczna okładka!
A nowe wydanie to żadne naciąganie - wręcz przeciwnie. Po ostatnich wznowieniach Aldissa stare wydania trafiły do "taniej książki" i kupiłem kilka jego książek za grosze
Antonina Liedtke - 21:29 13-06-2008
MadMill - bo to fajne teksty są, inteligentne, dowcipne, przyjemne w lekturze
Yans - gwoli ścisłości, w "Ani słowa prawdy" pojawia się nie jedno, ale dwa nowe opowiadania: "Kiedy czeka Nowy Świat" i "Klątwa wiedźmiarzy". Stanowią one prawie 30% objętości tekstu: 8 opowiadań, które były w "Arivaldzie z Wybrzeża" zajmuje 309 stron (od s.5 do s.315 minus dwa wakaty na str. 76 i 186), natomiast dwa nowe zajmują 130 stron (od s.317 do s.446, bez wakatów).
309 + 130 = 439
(439/100)*30 = 131,7
Jeśli chodzi o wydanie II "Ani słowa prawdy", to "poprawione i zmienione" oznacza poprawki i zmiany korektorskie i redakcyjne. Gdyby były nowe teksty, byłby powód, żeby o tym pisać, skoro ich nie ma, to jakby nie ma o czym mówić
Rozumiem frustrację spowodowaną wydaniami z dodaną niewielką ilością tekstu, ale mówienie o naciąganiu jest jednak nadmiernie emocjonalne i krzywdzące dla autora oraz wydawcy. W końcu nie ma obowiązku kupowania każdej książki, którą chce się przeczytać - są jeszcze w tym kraju biblioteki, choć miewają się coraz gorzej...
Tigana - 22:00 14-06-2008
Antonina Liedtke pisze:MadMill - bo to fajne teksty są, inteligentne, dowcipne, przyjemne w lekturze
Ja powiem od siebie, ze te nowsze teksty są wyprane z dowcipu, a klimatem przypominają bardziej cykl o Mordimerze. Niemniej i tak "Ani słowa prawdy" pozostaje chyba najlepszą książka Piekary na rynku.