Jak przystało na epicką fantasy, istotą powieści są sceny batalistyczne. Barclay nie żałuje czytelnikowi krwawych bitw czy brutalnych potyczek. Co ważne jednak, potrafił zachować umiar i umiejętnie dawkuje je czytelnikowi.
Tymoteusz "Shadowmage" Wronka prezentuje recenzję "Płaczu narodzonych" Jamesa Barclaya.
Dodał: Shadowmage
-Jeszcze nie ma komentarzy-