Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
MadMill - 21:42 28-01-2008
To jest już ostatnia? Bo niby mi polecano, ale nie wiem czy się brać, bo to ciągle nie wiadomo czy się skończy wydawać u nas. ;P
Shadowmage - 21:58 28-01-2008
Ostatnie. Szykuje mi się maraton czytelniczy z Hamiltonem. Przerwałem parę lat temu w połowie drugiego tomu właśnie z powodu tych opóźnień. Muszę tylko sprawdzić do którego tomu mam wykupione
AdamB - 23:22 28-01-2008
MadMill pisze:To jest już ostatnia? Bo niby mi polecano, ale nie wiem czy się brać, bo to ciągle nie wiadomo czy się skończy wydawać u nas. ;P
Tak, to jest (wreszcie !!!) ostatnia, trzecia część, trzeciego tomu tej trylogii.
Polski wydawca sztucznie podzielił go na trzy części i z pełnym szacunkiem dla czytelnika, kazał nam czekać kilka miesięcy na każdą z części.
No ale wreszcie mogę kontynuować czytanie tej najlepszej trylogii SF, ostatnich lat.
Dove - 01:31 29-01-2008
No właśnie. Zajawka brzmi interesująco. Pytam fachowców od SF czy to rzeczywiście dobre na tyle, żeby wyłożyć fundusze na cały cykl, czy może to jednak bardziej urozmaicona space opera?
Shadowmage - 09:51 29-01-2008
Powiem tak: bardzo wielu zatwardziałych fanów sf jakich znam było bardzo zadowolonych z lektury.
W książce jest trochę ze space-opery, ale nie ma co porównywać do takiego Webera. Mnie najbardziej przypomina Reynoldsa jeśli już - ale z mniejszym naciskiem na technologię i naukę, a bardziej na klimat i postaci.
Yans - 11:01 29-01-2008
Wreszcie, wreszcie!!! Ja jako wierny fan hard SF i space opery gorąco, niczym strzał z lasera, polecam ten cykl!!! Obok Morgana, to druga rzecz warta czytania w tych klimatach!!!
Shadowmage - 11:09 29-01-2008
E? Mnie to zupełnie Morgana nie przypomina.
Yans - 11:32 29-01-2008
Shadow ====> Litości, a czy ja piszę, że to przypomina Morgana?
Chodzi o klimaty Hard SF ;p
ASX76 - 11:34 29-01-2008
A jak to jest u Hamiltona ze stylem
Do kogo można by go porównać
Mam nadzieję, że nie jest tak drewniany jak Reynolds.
Shadowmage - 12:10 29-01-2008
Yans, Morgan to nie hard SF
I Hamilton raczej też.
ASX - sam jesteś drewniany
Ale jeśli pytasz się o płynność, to u Hamiltona jest znacznie większa.
Yans - 12:16 29-01-2008
Shadow ====> Dla mnie obydwaj to Hard SF, jedna o zabarwieniu teologicznej space opery, a druga cyberpunku ;p
ASX76 ====> Nie czytałem Reynoldsa, bo zniechęca mnie opinia, że za dużo jest w jego cyklach dywagacji technicznych. Co do Hamiltona, to czyta sie go trochę jak Martina lub Eriksona, choć aż tak dobry nie jest
AdamB - 13:28 29-01-2008
Yans pisze:ASX76 ====> Nie czytałem Reynoldsa, bo zniechęca mnie opinia, że za dużo jest w jego cyklach dywagacji technicznych. Co do Hamiltona, to czyta sie go trochę jak Martina lub Eriksona, choć aż tak dobry nie jest
Jako zagorzały fan Hamiltona (w czym niby Erikson jest od niego lepszy?) polecam Ci szczerze Reynoldsa. Jego wizja świata, jego uniwersum, podobało mi się prawie tak jak to hamiltonowskie.
romulus - 18:20 29-01-2008
Też uwielbiam Reynoldsa. Z tym większym zapałem czekam na przesyłkę z Dysfunkcją! A potem widmo i Nagi bóg. Tyle papieru, że muszę to na trzy zakupy rozłożyć