Antonio Gomez Rufo - "Morze strachu"

"Może ci się to wydać nieprawdopodobne, ale w końcu odkryłem, że śmierć nie istnieje. Mogę tego dowieść. Chodź za mną". Tymi niepokojącymi słowami rozpoczyna się historia lekarza, który skrywając się przed terrorem Inkwizycji, znajduje wyjaśnienie ostatecznego przeznaczenia wszystkich ludzi. "Morza strachu" to poszukiwanie nieśmiertelności, aby spłacić dług miłości; wielkie zwycięstwo wiedzy nad śmiercią. Pasjonująca powieść, a jednocześnie wspaniała podróż w stronę spokoju.

Strach przed samotnością, starością, przegraną, życiem... Strach przed śmiercią. Wyleczenie tego strachu jest zadaniem don Fernanda, lekarza duszy, w czasach, kiedy takowi nawet nie istnieli.
Pochłonięty studiami, don Fernando staje się uznanym uzdrowicielem umysłu, cenionym nawet przez samego króla Filipa III. Jego pragnienie zdemaskowania śmierci przeradza się w obsesję, tak że nawet nie daje on posłuchu podszeptom swego serca. Lekarz nie znajduje lekarstwa, które mogłoby pomóc zakochanej w nim Klarze.
Po jej śmierci przekonany, że miłość jest kluczem do wiecznego życia i że gwiazdy są duszami, które nigdy nie gasną, don Fernando nie daje za wygraną, dopóki nie spotka się z ukochaną, przywracając jej życie. Po drodze czekają na niego przerażające działania Inkwizycji i cudowna znajomość z mądrym Arabem, który wprowadza go w zakazany świat alchemii.
Gómez Rufo stworzył niebywałą historię, wyrównującą rachunki z religiami i wszystkimi tymi fanatyzmami, które pławią się i podsycają swą siłę w "Morzach strachu".

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tłumaczenie: Wojciech Charchalis
Data wydania: 18 grudnia 2007
ISBN: 978-83-7506-135-2
Oprawa: broszurowa
Format: 155x235
Liczba stron: 280
Cena: 29,90 zł

Marcin Wolski - "Nieprawe łoże"

"Tak jak wszyscy moi rówieśnicy, czekałem w młodości od niedzieli do niedzieli na kolejny "Matriarchat" albo inną powieść Wolskiego. I to się nie zmieniło; chyba o tyle, że dziś Marcin pisze jeszcze bardziej brawurowo niż wtedy, no i nie musi się obcyndalać z cenzurą."
Rafał A. Ziemkiewicz

"Kolejna znakomita powieść Marcina Wolskiego odkłamująca nie tak dawną przeszłość, tę ciągle, mimo upływu lat żywą i wywołującą gorące spory ludzi z obu stron ciągle istniejącej barykady - lewicowców i patriotów antykomunistów. Nieokiełznana i tak ceniona przez czytelników wyobraźnia autora serwuje nam bogactwo wątków i emocji (także uczuciowych męsko-damskich), nie bez szczypty fantastyki, której mistrzem Wolski był zawsze. Tak zgrabnie łączyć wzruszenie, ironię, historyczny patos i brzytwę polityczną - umie tylko on!"
Waldemar Łysiak

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 18 grudnia 2007
ISBN: 978-83-7506-189-5
Oprawa: broszurowa ze skrzydełkami
Format: 145x205
Liczba stron: 304
Cena: 29,90 zł

Robert Jordan - "Książę kruków"

Coraz bardziej widoczne są znaki, które świadczą o nieuchronnie nadciągającej Tarmon Gai’don, Ostatniej Bitwie, kiedy to Rand al’Thor, Smok Odrodzony, będzie musiał stawi czoło Czarnemu.
Wiatry czasu stały się burzą, a rzeczy, które uważano za niezmienne i wieczne, odmieniają się na oczach wszystkich. Nawet sama Biała Wieża przestaje być bezpiecznym miejscem. Teraz Rand, Perrin i Mat, Egwene i Elayne, Nynaeve i Lan, a nawet Loial, muszą lecieć na tych wiatrach burzy, w przeciwnym bowiem razie ulegną Czarnemu.

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tłumaczenie: Jan Karłowski
Data wydania: 18 grudnia 2007
ISBN: 978-83-7506-176-5
Oprawa: broszurowa
Format: 115x183
Liczba stron: 568
Cena: 35,90 zł

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

romulus - 08:55 19-12-2007
Nieprawe łoże czytałem, końcówka trochę rozczarowała, ale jednak warto się zagłębić zamiast czytać bełkot o bohaterach z KPP, którzy jeszcze gdzieniegdzie żyją sobie szczęśliwi emeryckimi przywilejami. Tak jakby przywódcy NSDAP, a włos im z głowy nie spada. ale nic to... Święta idą...

Nie mogę uwierzyć, że nowy Jordan się ukazał. Juz nie czytam bo przestałem wierzyć, że ten cykl się może kiedykolwiek zakończyć. Ale nie dam się skusić. Czekam do samego wielkiego finału, aby ponownie zajrzeć w te strony

romulus - 13:04 19-12-2007
Psiakość, własnie przeczytałem, że R. Jordan zmarł 16 września ! To ci siurpryza. Podobno ostatni tom sagi ma zostać wydany przez spadkobierców, którym autor na łożu smierci podyktował zakończenie cyklu z rozwiązaniem wszystkich wątków. A więc są szanse, że przeczytam Koło Czasu do końca. Szkoda, że w ten sposób.

romulus - 13:10 19-12-2007
A skoro już się dorwałem do głosu to będę cyniczny. Spadkobiercy pewnie zrobią z Jordanem to samo co spadkobiercy z Ludlumem. Czyli czeka nas z pewnością jeszcze nie jedna odsłona Koła Czasu.

Shadowmage - 13:18 19-12-2007
hehe, masowa produkcja postów Myślę, że "Koło czasu" zostanie dokończone w miarę szybko (w sensie - niewiele tomów). Jordan miał kilka innych projektów - m.in. preludia, które dają spory potencjał dla kontynuatorów.

Tigana - 15:33 19-12-2007
Bełkot to jest książka Wolskiego. Zero obiektywizmu historycznego.

Grzegorz Szulc - 16:14 19-12-2007

romulus pisze:A skoro już się dorwałem do głosu to będę cyniczny. Spadkobiercy pewnie zrobią z Jordanem to samo co spadkobiercy z Ludlumem. Czyli czeka nas z pewnością jeszcze nie jedna odsłona Koła Czasu.

Zgodnie z tym co powiedziała żona Roberta Jordana, będzie tylko jedna, zamykająca cykl książka - Memory of Light. Była już mocno zaawansowana, a na podstawie notatek skończy ją Brandon Sanderson. Może ukaże się jeszcze książka rozwijająca wątki z Nowej wiosny, ale to nic pewnego.

moiraine - 21:50 19-12-2007
Brandon Sanderson...hmmm...No nie wiem, towarzysze, nie wiem (wzorem Josifa Wissarionowicza:). W sumie "Elantris" nie była najgorsza pod względem stylu, no ale jednak to nie to samo. "Księcia kruków" już kupiłam (skąd oni, notabene, wzięli taki tytuł??) i zostawiam sobie na święta. Taki prezent pod choinkę;)

romulus - 09:07 20-12-2007
Czuję się pocieszony Bo naprawdę chciałbym poznać zakończenie tego cyklu. swego czasu kupiłem wszystkie (prawie) części do Ścieżki sztyletów. Leżą zakurzone gdzieś u rodziców i czekają na lepsze czasy. Może nadejdą wkrótce.

Co do Wolskiego to nie znowu taki bełkot. Świetny był pomysł na fabułę, którą zepsuły - niestety - fantastyczne wtręty. W końcówce więc wyszedł nieprzekonujący finał, "na szybko". Chyba jako powieść historyczno - obyczajowo - sensacyjna byłaby lepszą pozycja. Po dopracowaniu.