„Plewy” można by nazwać fantasy pikarejską – sowizdrzalstwa w niej bowiem niemało – gdyby nie fakt, że jest też czymś więcej. Mamy do czynienia z prozą łączącą rozrywkę z zagadkami ontologicznymi i refleksją na niejeden ważki temat; treść niesie za sobą nie tylko akcję, lecz również niebagatelny ładunek myślowy.
Mateusz "Achmed" Wodyk prezentuje recenzję powieści "Plewy na wietrze" Anny Brzezińskiej.
Dodał: Shadowmage
-Jeszcze nie ma komentarzy-