NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

Weeks, Brent - "Cień doskonały" (wyd. 2024)

Ukazały się

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"


 Richau, Amy & Crouse, Megan - "Star Wars. Wielka Republika. Encyklopedia postaci"

 King, Stephen - "Billy Summers"

 Larson, B.V. - "Świat Lodu"

 Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)

 Kade, Kel - "Los pokonanych"

 Scott, Cavan - "Wielka Republika. Nawałnica"

 Masterton, Graham - "Drapieżcy" (2024)

Linki

2022-05-12 09:16:07 "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Dzięki uprzejmości autora na naszą stronę trafiło opowiadanie Jana Maszczyszyna pt. "Pasje mojej miłości" ze zbioru "Ciernie".

Dodał: Shadowmage

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Kszych - 09:46 12-05-2022
Zacząłem czytać, ale nie skończyłem. Doszedłem do wniosku, że sobie jednak kupię, więc dokończę już po bożemu.

historyk - 15:51 12-05-2022
Kupię, ale Maszczyszyn mógłby wreszcie trochę opanować się z przymiotnikami, bo u niego wszystko musi być "jakieś": nogi mocarne, imperium dawne, pył miałki (a jest pył niemiałki?), władcy chciwi, połacie ogromne...
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

El Lagarto - 19:04 12-05-2022
historyk pisze:pył miałki (a jest pył niemiałki?)

Może chodziło o pylisty miał :lol:

W Słowniku Języka Polskiego pył jest drobny z definicji. Niemniej jako terminy techniczne funkcjonują "pył drobnoziarnisty" i "pył gruboziarnisty". Z tego wniosek, że pył wcale nie musi być miałki.
https://ec.europa.eu/taxation_customs/d ... ust_PL.htm
http://archiwum.ciop.pl/2861.html

historyk - 20:49 12-05-2022
El Lagarto pisze:Z tego wniosek, że pył wcale nie musi być miałki.

To jeszcze sprawdź jakie wymiary ma ten pył gruboziarnisty, zaraz ci się wnioski zmienią, filozofie.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

El Lagarto - 22:00 12-05-2022
Cóż sprawdziłem. I w jaki sposób podważa to podane wyżej stwierdzenia?
Z filozofią nic mnie nie łączy niestety, historyku.

Eksperymentalnie proponuję wybrać się na mecz żużlowy i pooddychać głęboko w celu weryfikacji miałkości pyłu.

historyk - 23:45 12-05-2022
Nie użyłem słowa "filozof" w sensie edukacyjnym, tylko mentalnym - jako określenie człowieka zamęczajacego rozmówców bezsensownymi dywagacjami.

Jeśli sprawdziłeś wymiary pyłu gruboziarnistego, to powinieneś wiedzieć, że nadal jest miałki.

A teraz dostajesz blokadę, bo szkoda mi czasu na bzdurne dyskusje z tobą.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

El Lagarto - 00:40 13-05-2022
Miałki to kontrargument, zaś blokowanie to jeszcze bardziej miałka metoda obalania argumentów. Skarżysz się, że Cię wycinają na forum, ale indywidualne blokowanie niczym się od wycinania nie różni. Cóż za problem po prostu zignorować dyskusję, która męczy albo nie interesuje? :roll:

Rozmowy o literaturze to tez rozmowy o języku, a czytanie wyłącznie tego z czym się zgadzasz to zamykanie się w bańce :? Jeśli masz prawo czepiać się Maszczyszyna, ja mam prawo go bronić. Zadałeś pytanie o miałki pył, a potem dziwisz się, że ktoś śmie odpowiadać.

Cóż, nie przeczytasz tego, bo blokada chroni Cię przed niepożądaną wiedzą. Możesz odetchnąć z ulgą.

Dla tych, których mimo wszystko ta dyskusja bawi objaśniam na zasadzie analogii. Pisanie o kwaśnej cytrynie, słodkiej czekoladzie, naprawdę ogromnym głazie albo drobnym piasku nie jest błędem. Na świecie istnieją cytryny mniej i bardziej kwaśne, głazy mniejsze i większe, piasek drobniejszy i mniej drobny albo, jak kto woli, miałki. Z pyłem jest podobnie, a miałkość dla przeciętnego zjadacza chleba jest wartością czysto subiektywną (jak twarde łóżko albo smak potrawy). Choć ziarnka pyłu mierzy się w mikronach, to pisarz nie musi tego robić. Tak jak nie musi podawać liczby kilometrów, kiedy pisze, że bohater przebywał daleko od domu. Dla małego dziecka 1 km to będzie daleko, a dla astronauty 3000 km to będzie blisko - obie oceny są równie prawdziwe. Howgh!

El Lagarto - 01:37 13-05-2022
Zdanie o miałkim pyle z opowiadania wygląda tak:
Wiatr nanosił tylko kurz, a deszcze wpychały miałki pył w załamania konstrukcji.

Chodzi zatem o to, że miałki pył wciskał się w załamania, a (w domyśle) grubsze drobiny tam nie osiadały. IMO nie jest to żaden pleonazm.

Nie pamiętam przeczytanych ongiś fabuł Maszczyszyna, ale kojarzę go jako gościa, który dobrze opanował język polski. Dojrzałem za to prawdziwy błąd w tekście: przymiotnik igholatiański w jednym miejscu jest zapisany wielką literą. Dalej to samo słowo jest już zapisywane poprawnie.

Bibi King - 10:47 13-05-2022
Blok od historyka? Klasyka gatunku :mrgreen: I mała strata.
Nawiasem mówiąc: pył po zmoczeniu przestaje być miałki (ponieważ "miałki" to nie tylko "drobny", lecz także "sypki"). Można się co najwyżej zastanawiać, czy mokry pył nadal jest pyłem... :wink: czy raczej mazią. Fascynujący jest ten język, nespa?
Natomiast generalnie podzielam opinię historyka w kwestii Maszczyszyna: nadmiar (zbędnych) przymiotników to drażniąca maniera i pierwszy sygnał grafomanii.

historyk - 12:05 13-05-2022
Niepotrzebnie wszedłem przez portal.

Pył, definicja słownikowa: składający się z bardzo drobnych ziarenek.

Szersza definicja: Pył to zbiorcze określenie niezwykle małych cząstek stałych w gazach, zwłaszcza w powietrzu, które powstają w wyniku procesów mechanicznych lub przedostają się do powietrza poprzez uniesienie.

Teraz co to jest pył drobno i gruboziarnisty. To podział ze wzg. na zanieczyszczenia powietrza.
Drobnoziarnisty: PM2.5 - aerozole atmosferyczne, których średnica nie jest większa niż 2.5 mikrometra.
Gruboziarnisty: PM10 - mieszanina zawieszonych w powietrzu cząsteczek, których średnica nie przekracza 10 mikrometrów.

Tak, mikrometra, czyli jedna milionowa metra (jedna tysięczna milimetra).

Jest jeszcze podział dot. masek ochronnych, dalej wielkość tego pyłu liczona jest w mikrometrach. Np. bardzo szkodliwy azbest, najszkodliwsze są drobiny pyłu o średnicy poniżej 3 mikrometrów i długości 5-20 mikrometrów.

Pył z definicji jest miałki (w definicji pyłu - zanieczyszczenia powietrza, ma jeszcze określoną prędkość spadania w określonych warunkach atmosferycznych).

Dyskusje z filozofami, "nie wiem, ale się wypowiem".

El Lagarto
Możesz się nafochać, ale nie mam czasu ani chęci na dyskusje z tobą, bo ty im mniej wiesz, tym zażarciej dyskutujesz. Do tego uprawiasz filozofie, czyli dygresje z d... wyjęte, bez szerszego związku z tematem. Lubię dyskusje z ludźmi, którzy 1) wiedzą o czym mówią, 2) trzymają się tematu. Czyli nie z tobą.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Shadowmage - 12:23 13-05-2022
Z praktycznego rozróżnienia z zajęć z gleboznawstwa: pył chrzęści w zębach, ił nie :D

Fidel-F2 - 13:13 13-05-2022
Shadow :mrgreen:

A Maszczyszyn może sobie być kimkolwiek, ale mistrzem pióra to on nie jest.

asymon - 15:00 13-05-2022
Shadowmage pisze:Z praktycznego rozróżnienia z zajęć z gleboznawstwa: pył chrzęści w zębach, ił nie :D


Widać że pieniądze wydane na twoją edukację nie poszły na marne. Aż strach pomyśleć, co na archeologii robią...

Bibi King - 15:01 13-05-2022
Jak to, co robią? Ćwiczą kopanie dołków. Pod innymi.

El Lagarto - 15:58 13-05-2022
Bibi King pisze:Blok od historyka? Klasyka gatunku :mrgreen: I mała strata.


Cóż kol. historyk jest szorstki w obejściu, ale cenię go za wiedzę z różnych dziedzin, zwłaszcza z historii i szeroko rozumianej fantastyki. Nie należy jednak tej wiedzy mylić z wszechwiedzą. Sam mam zamiar nadal czytać jego wpisy.

Bibi King pisze: Natomiast generalnie podzielam opinię historyka w kwestii Maszczyszyna: nadmiar (zbędnych) przymiotników to drażniąca maniera i pierwszy sygnał grafomanii.


Tak, maniera Maszczyszyna może drażnić, ale żeby pisać z jego manierą potrzebna jest erudycja i warsztat. Na pewno grafomanem nie jest - pisze tak jak pisało się pod koniec XIX i na początku XX wieku. Wygląda na to Bibi King, że nie zgadzam się z Tobą. Chyba powinienem Cię teraz zablokować... :wink:

Shedao Shai - 16:13 13-05-2022
El Lagarto pisze:Tak, maniera Maszczyszyna może drażnić, ale żeby pisać z jego manierą potrzebna jest erudycja i warsztat. Na pewno grafomanem nie jest - pisze tak jak pisało się pod koniec XIX i na początku XX wieku.


To mi wygląda na klasyczny przypadek "Co z tego że piękne, skoro ch**owe" :wink:

El Lagarto - 16:17 13-05-2022
historyk pisze:Niepotrzebnie wszedłem przez portal.

8)

historyk pisze: Pył, definicja słownikowa: składający się z bardzo drobnych ziarenek.


Bardzo drobnych ziarenek????!!!! Ziarenko jest bardzo drobne już z definicji. Czyżby autor słownika popełnił pleonazm? :shock:

Drobny to niewielkich rozmiarów. Sformułowania drobny/mały/duży/wielki/miałki są subiektywne i ich znaczenie zależy od kontekstu (niewielka planeta, duża sosna, mały szczupak). Okruch skały wielkości ziarna ryżu jest w stanie wybić oko. Każdy kto widział burzę piaskową, wie, że pył nie zawsze jest miałki. Kiedy nadchodzi burza piaskowa nie mierzymy ziaren, tylko szukamy schronienia.
Techniczne pomiary w czasie burzy piaskowej idą się czochrać.

historyk pisze:Dyskusje z filozofami, "nie wiem, ale się wypowiem".

W planszówce "Magia i miecz" Filozof jest całkiem mocną postacią. Może dwa razy rzucać kostką i wybrać ten rzut, który mu bardziej pasuje.

historyk pisze:El Lagarto Możesz się nafochać, ale nie mam czasu ani chęci na dyskusje z tobą, bo ty im mniej wiesz, tym zażarciej dyskutujesz. Do tego uprawiasz filozofie, czyli dygresje z d... wyjęte, bez szerszego związku z tematem. Lubię dyskusje z ludźmi, którzy 1) wiedzą o czym mówią, 2) trzymają się tematu. Czyli nie z tobą.


Tzn. nafochałem się, bo dałem się zablokować? Biez wodki nie razbieriosz. :drinking:
Nie jestem pyłoznawcą, ale znam się trochę na języku i moja intuicja językowa mówi mi, że mam rację, a Ty jesteś purystą językowym.

Temat pyłu został po raz pierwszy poruszony przez użytkownika historyk i na razie się tego tematu trzymam.

Bibi King - 16:23 13-05-2022
El Lagarto pisze:Cóż kol. historyk jest szorstki w obejściu ale cenię go za wiedzę z różnych dziedzin

Wiedzy historykowi nie odmawiam, ale jeżeli on jest "trudny w obejściu", to Putin ma "alternatywną wizję pokoju w Europie" i "dąży do jej realizacji nieortodoksyjnymi metodami". Odpowiednie dać rzeczy słowo...

Ze staroświeckością (tak to nazwijmy) prozy Maszczyszyna mam ten problem, że często nie widzę dla niej uzasadnienia. Przez co nie wzbija się ponad poziom "drażniącej", a z czasem zaczyna zwyczajnie nudzić. A to już grzech ciężki.
Chyba powinienem Cię teraz zablokować... :wink:

No to już, dajesz ;)

historyk - 16:50 13-05-2022
El Lagarto
Z ziarenkiem też mógłbym ci udowodnić, że bredzisz, ale nie chce mi się. Nie zgadzam się tu z wieloma osobami, ale nawet Fidela nie zablokowałem. Jesteś w doborowym dwuosobowym gronie zablokowanych, przy czym nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek i gdziekolwiek zablokował kogoś tylko za idiotyczne filozofie. Jesteś mistrzem jałowego pierdolenia.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Janusz - 08:48 14-05-2022
Witam panów
Miałem zamiar udać się na konwent Sedeńki, ale niestety nie pozwoliło mi na to zdrowie. Zatem, żeby zadośćuczynić mojej stracie zaryzykowałem spotkanie z Wami. Oczywiście, że nie jestem mistrzem pióra , a raczej człowiekiem nadzwyczaj omylnym, lecz życie na zachodzie nauczyło mnie zaciętości w drodze do celu- mam tu na myśli samodoskonalenie i ambicje. Talent jest nic nie warty, jeśli nie podąża za nim wytrwała i ciężka praca. To tyle tego wstępu. Może wam się nie spodoba, że jestem człowiekiem skromnym i pokornym, i nie jestem zainteresowany prostowaniem skrzywionych historii lub wyrażonych opinii. Nie taki mam cel. Chcę sobie tak twórczo- po prostu pogadać. Na luzie. Z czytelnikami, których mi tu w krainie angielskiego pitolenia po prostu brakuje. A więc do rzeczy…

Janusz - 09:12 14-05-2022
Jeśli chodzi o ten pył- to wyobrażałem sobie taki, jaki napotkałem w urządzeniach filtrujących maszyny spawalniczej. Wysysa go system rur, rureczki i dmuchawy transportują go do kontenerów odpadowych. Ten pył przypomina ten azbestowy. Cząsteczka wnika do układu oddechowego i nigdy go nie opuszcza. Nie jest w stanie. Mikrony proszku lepią się do narządu i go niszczą. Jeśli pozostają w polu spawalniczym, wtedy następuje uszkodzenie, zamazanie ściegu przez rozlew fluxu. Zanurzony w tej brei człowiek po prostu by się utopił. W Kalifornii jest to produkt rakotwórczy- jak przeczytałem w ulotce info.

Miejsce lądownicze to mój patent na tzw, gniazdo startowe- wciąż udoskonalamy ten pomysł - bawi mnie - nic na serio. Otóż w obecnie pisanej powieści statki podprzestrzenne to woilery. Posiadają na pokładzie sztuczną grawitację, która przy lądowaniu produkuje potężną dziurę kontrolowanej siły ciążenia i właśnie wtedy proszkuje grunta do stanu mojej ulubionej gęstości, miałkości. Bo to nie atmosfera jest przeszkodą do pokonania, a grawitacja- więcej - bezwładność, która jest cechą powszechną tyczącą się wszelkich elementów składowych wszechświata. Może tyle, żeby nie przynudzać.

Historia rozpoczyna wstęp w rodzaju SW- czyli żartobliwe - Dawno temu w odległej galaktyce… Bo nie jest to opis świata na serio… W opowiadaniu mamy do czynienia z konfrontacją dwóch ideologii, że tak powiem: jedna to skrajna postawa niszczycielska, druga skrajnie prokreacyjna. W polu gwiezdnym istnieje limitowany zasób ciężkich atomów, na które ma chrapkę każde życie. Jest to tak zwana metaliczność. Zatem interesujący był dla mnie ów konflikt ze szczególnym uwidocznieniem chemicznego tła - jego limitacji .

Janusz - 09:38 14-05-2022
Opowiadanie mocno się już zestarzało. Przeszło przez sito wielu redakcji. A jednak nadal jest niedoskonałe. Na przykład obecnie drażni mnie , irytuje brakiem płynności obrazu. Oczywiście zezwala na to fragmentaryczność percepcji- bo jak wiadomo oszukujemy się zauważając, przyznając się do obserwacji ciągłości procesów podczas gdy nie mamy wglądu do percypowania całości - brak ciągu logicznego w każdym doświadczeniu naukowym - dziury w rozumieniu. Wiem - jestem do kitu w tłumaczeniu własnej myśli- ale zdaję sobie sprawę, że nie całkiem jeszcze wszystko mi wychodzi. W każdym razie - czasem szuflada coś uleczy - czasem dziesięć nie wystarczy. Próbowałem się kiedyś z moimi starymi tekstami- nie dałem rady- już jestem innym człowiekiem. Dopiero na starość wydoroślałem

Co do sprawy tyczącej się mojej manii vernowskiej, to poszukiwałem kiedyś własnej drogi dla fantastycznej kreatywności. I wtedy wpadł mi w łapy Flamarion - genialny tekst z 1867 roku. W tamtej Warszawie - pitolenie po rosyjsku było powszechne- a jednak przepiękność polskości mogła zadławić okupanta :) zatem rozumiecie chyba, że w moim przypadku sieńkiewiczowskiego latarnika uzasadniona jest celebracja polskiego słowa- a właśnie na przełomie wieków było ono najpiękniejsze, głębokie w zwrotach uduchowione. Kocham tarzać się jego cudnych zawiłych strofach. Nie śmiejcie się z językowego patriotyzmu. Druga sprawa to perspektywa czasowa. Spoglądamy na oś postępu z pozycji XIX wiecznej, przebiegamy wiek następny i ten futurystyczny nagle wydaje nam się do bólu prawdopodobny . Skok przebiega od punktu z przedwczoraj aż do pojutrza. Łapiecie? To frajda niesłychana , bo kosmogonię można stworzyć niesamowitą. Na razie tyle. Mam słaby wzrok - telefon dysponuje słabym okienkiem - więc sorry za literówki. Idę jeszcze na Broilię. Tam więcej mam do przekazania. Pozdrawiam . Kłaniam się. Szanownym czytelnikom i nieczytelnikom

El Lagarto - 09:48 14-05-2022
@Janusz
Chapeau bas.

@historyk
Jeśli serce Ci tak podpowiada, czyń co uważasz. Ja będę nadal czaił się w mrokach Internetu.

Janusz - 07:48 15-05-2022
Ale na opinię szaleńca trochę sobie zasłużyłem. Tyle, że wcale mnie to nie martwi. Bawię się znakomicie.
Gdyby coś - zapraszam na stronę-
jahusz.com
(…) Pisze Maszczyszyn trudną prozę. To jest literatura ewidentnie dla smakoszy, zakręcona (jak to określił w liście do mnie Sedeńko), rozchlupotana (jak mówił kiedyś Jęczmyk o Żwikiewiczu). Można to promować, zachwycać się, ale też należy dobrze wybrać odbiorcę (…)

Pytać z jakich rejonów ducha czerpie autor, do jakich przeżyć czy wydarzeń się odwołuje. Jeśli, na co wygląda, do światów w dużej mierze fikcyjnych, a znamy wielkich mistrzów takiej literatury (Lovecraft, Poe, Kafka, Lezama Lima – taki jakim go opisuje Cortazar), to Maszczyszyn nie jest naśladowcą tylko autorem aspirującym do tego samego bractwa, na pewno nie niższej ligi. Mamy/mieliśmy i my jeszcze paru takich jak on – Żwikiewicz, Jastrzębski, Ewa Bury (…)

(…) Zero w tym aluzji, ideowej perswazji, indoktrynacji. Maszczyszyn rządzi czytelniczymi snami, ale też daje je tym, którzy snów nie mają, bądź nie zdążyli ich zapisać. Autor hasła w Sedeńkowej Encyklopedii fantastyki, nazywa prozę Maszczyszyna fiksacyjną. Nic w tym obraźliwego, chodzi o to, że Jan zatrzymuje swoją uwagę, fiksuje się, na jakimś elemencie i drąży go z uporem szaleńca. Podoba mi się ta definicja.



Maciej Parowski

Moja chronologia polskich autorów (SQN, 2019)

Coacoochee - 08:33 15-05-2022
Szkoda, że nie mam miejsca na hodowlę aksolotlów. Są szliczniusie.

Coacoochee - 08:52 15-05-2022
Panie Januszu! Teraz będę czytał jeszcze bardziej i powodzenia w mocno faszyzującej Australii!

Janusz - 10:02 15-05-2022
Wciskamy transformery w życia jak w garnitury, w pseudorodziny, w niby-domy, angażujemy się w niby-pracę, udajemy niby-pensje i niby-etaty, wszystkimi tymi starymi rytuałami nadając sens naszej mechowej egzystencji.
Cytując geniusza panie C.
Australia faszyzująca? Kogo tu interesuje polityka? Ja takiej osoby przynajmniej nie znam. I jestem już emerytem. Kariera za mną. Wczasuję. Takie układy. Pozdrawiam pana serdecznie. I nie przejmuj się pan moim pitoleniem. Kusiło mnie żeby z kimś nieznajomym pogadać. To zwykle bywa inspirujące. Ale nie da się. Czołem.

Janusz - 11:29 17-05-2022
Acha, pozwólcie mi na kilka słów względem tej staroświekckości. Otóż zaczęło się wszystko od momentu odkrycia świata Trylogii Solarnej. Zauważyłem, że w fantastyce manipuluje się czasem. Otóż zwykle mamy do czynienia z cywilizacjami znajdującymi się na równorzędnym etapie rozwoju cywilizacyjnego. Jeśli występuję kultura wyżej rozwinięta zwykle jest ona nieprześcigniona mentalnie, jest niezrozumiała i nie do pokonania, bo kieruje się totalnie różnym od naszego wartościowaniem postrzegania. Wyobraziłem sobie świat równorzędnych epokowo XIX wiecznych cywilizacji. Należało je umieścić w specjalnej enklawie, aby ich „prymitywna” kosmogonia i rozumienie wszechświata było satysfakcjonująco logiczne, - prawa fizyki enklawy są inne , mitologia bierze w nich górę nad hard Science, a hard Science opiera się częstokroć na podstawach zaprzeszłego rozumienia wszechświata- a więc przybliża pojęcia witalne w okresie rewolucji przemysłowej wieku ubiegłego.

. I wtedy można było zderzyć owe pojęcia z nowoczesnymi teoriami naukowymi stawiającym ów zaprzeszły świat pod znakiem logicznego zapytania. Jest to niezmiernie ciekawe doświadczenie. Wiedza to też ślepa wiara - tyle że ulega szybko dewaluacji - lecz godzi się ze swoim losem, szlachetnie, nie bez walki ustępuje nowym wizjom i hipotezom. Trylogia, Necrolotum, Chronometrus, Szlachcic na Marsie…Wszędzie tam zaimplementowałem ten pomysł. Nie jest to więc takie bezmyślne na jakie może wyglądać. Broilia to zupełnie inna bajka- jako inspirację podałbym sztandarową pozycję Strugackich „ Poniedziałek zaczyna się w sobotę” Genialne dzieło dwóch mistrzów gatunku na zawsze utkwiło mi w jakiejś zakładce mózgu. Przerobiłem to na inną bizarryczną modłę. I może być , że nieprzyswajalną dla wielu. Ukłony. Mam świetnego ilustratora. Zapraszam na fejsbooka … Retrofikcje

Bibi King - 11:54 17-05-2022
Tak zerkam na ten wątek, zerkam, podczytuję... a tu bęc: faszyzująca Australia. Całe życie się człowiek uczy... Kangury o tym wiedzą? Albo koale?

Janusz - 13:34 17-05-2022
Mamy wybory w sobotę. Jest przymus. Czyli element faszystowski :) Kara za niewstawiennictwo wynosiła kiedyś 50$. Wiem, bo płaciłem. Przed urną stoją napędzacze z kartkami instrukcyjnymi. Ostatnio postawiłem na liberałów. Podpiąłem też zielonych i faszyzującą, bo rasistowską partię Pauliny Henson. Tak, żeby się w parlamencie nie nudzili. Koale i kangury w milionach sztuk się spaliły, więc nie ma komu bić brawo. To dziwny kraj. W większości - pusta patelnia z wiejskimi zaniedbanymi drogami, a tam gdzie koncentruje się życie ludzie myślą tylko o wygodach, wędkarstwie, surfingu , tenisie i pisaniu polskich książek :) Ci właśnie plują na politykę. Mają potrzebną im stabilizację anyway.

Bibi King - 13:45 17-05-2022
Zdaje się, że w Belgii(?) też mają kary za niegłosowanie. Więc bez jaj z tym faszyzmem. Przymus posiadania prawa jazdy, żeby legalnie prowadzić auto, to też faszyzm? Albo posiadania dyplomu UniMed żeby praktykować medycynę?
z wiejskimi zaniedbanymi drogami

Jak u nas.
tam gdzie koncentruje się życie ludzie myślą tylko o wygodach, wędkarstwie, surfingu, tenisie i pisaniu polskich książek

Też jak u nas, tylko zamiast surfingu mamy grill, a zamiast tenisa piłkę albo żużel. No i książki mało kto pisze. A żeby jeszcze PO POLSKU - nooo, to prawdziwa rzadkość.

A koale nadal opłakuję.

Fidel-F2 - 14:21 17-05-2022
Bibi, ty dawno nie byłeś na wiejskich drogach.

nosiwoda - 14:39 17-05-2022
https://youtu.be/r7qovpFAGrQ

Bibi King - 14:42 17-05-2022
Fidel-F2 pisze:Bibi, ty dawno nie byłeś na wiejskich drogach.

Mhm, jasne. Spędzam na nich więcej czasu niżbym chciał.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS