Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Shadowmage - 09:39 26-10-2006
Szczerze powiedziawszy, to takie sobie. Znaczy Zamocha nie jest zła, tylko strasznie pretensjonalna. O Dębskim się nie wypowiadam
Tigana - 17:25 26-10-2006
Książka Żambocha zarówno z treści, jak i okładki mocno przypomina jego poprzednią powieśc "Bez litości" - czyli najemnik wieny honorowi kontra reszta świata.
Szenk - 18:31 26-10-2006
Obie nie trafiają w moje gusta, niestety.
Dove - 19:32 26-10-2006
Taaa... Iwaszkiewicz powiedział kiedyś, że każdy pisarz zanim zdecyduje sie na oddamnie swojej książki do druku powinien głęboko zastanowić się czy jest ona warta wszystkich tych drzew, które zostaną przemielone na papier potrzebny do jej wydania. Odnoszę wrażenie, że 85% polskich autorów ma w d..użym poważaniu los naszych rodzimych lasów.
Achmed - 17:29 27-10-2006
Dove--> To wszystko prawda. Ale przecież nad autorem na ogół jest jeszcze instancja wyższa - wydawca
Dove - 21:17 27-10-2006
Achmed
Gdy spoglądam na półki w księgarniach ostatnio przejmuje mnie głęboki smutek. Jeszcze głębsza melancholia ogarnia mnie, gdy jakąś rodzimą (bądź nie) produkcję wezme do ręki i zagłębię sie w lekturze. Wniosek z tego taki, że kto jak kto, ale wydawcy w naszym kraju to już w ogóle za nic maja nasze piękne lasy
I nieprzypadkowo umieściłem ten pościk w tym temacie.
RaF - 21:34 27-10-2006
Las lasem, a książka książką - a raczej treść treścią. Co się dobrze sprzedaje, to dużo pieniążków daje (powiedzmy), a gdzie dużo pieniążków, tam duży podateczek, a z dużego podateczku dużo pieniążków na środowisko (powiedzmy) - i tym sposobem mamy tym więcej lasków (powiedzmy)
Dove - 21:39 27-10-2006
RaF pisze:(...) a gdzie dużo pieniążków, tam duży podateczek, a z dużego podateczku dużo pieniążków na środowisko (powiedzmy) - i tym sposobem mamy tym więcej lasków (powiedzmy)
A lasek dłuuuuuuuuuugo rośnie, a książeczka kiepska myk
na półeczkę albo jeeszcze lepiej myk
do piwnicy i pożytku żadnego nie ma
RaF - 23:28 27-10-2006
Oj bo ty taki utylitarysta jesteś, książka może istnieć niezależnie od treści.
Trochę abstrakcji trza
Że lasek rośnie dłuuuuuuugo? Pewnie. Nie ma pośpiechu. Trzeba cierpliwości. Wytrwałości. A na książeczkach kiepściutkich można w sobie cnoty te wyrobić
(Żeby nie było: książeczek ww. nie czytałem )
Dove - 11:01 28-10-2006
RaF pisze:Oj bo ty taki utylitarysta jesteś, książka może istnieć niezależnie od treści
Aj, RaF, a Ty to taki idealista jesteś. Na co komu książeczka niezależna od treści
?