„Krwawa Róża” nie jest prostą kontynuacją „Królów Wyldu”. W tym tkwi jej największa zaleta. Akcja powieści rozgrywa się kilka lat po wydarzeniach z poprzedniej części. Na scenę wkraczają głównie nowi bohaterowie; ale pojawią się też ci starzy.
Roman Ochocki recenzuje "Krwawą Różę" Nicholasa Eamesa.
Dodał: Shadowmage
-Jeszcze nie ma komentarzy-