Drugi tom „Płomienia i krzyża” czyta się dosyć ciężko, a na prawie czterystu stronach książki nie dzieje się zbyt wiele. Inkwizytorzy odwiedzają kolejne klasztorne cele, wędrują po nie-świecie, a nawet podróżują w czasie – jednakże w ostatecznym rozrachunku nic z tego nie wynika.
Adam Szymonowicz recenzuje drugi tom cyklu Jacka Piekary pt. "Płomień i krzyż".
Dodał: Shadowmage
-Jeszcze nie ma komentarzy-