Gdzieś na wschodnich terenach Polski (możemy się tego domyślać, gdyż nie zostało to przez autora sprecyzowane) ucieka przed obławą polski żołnierz, Marek Brener, któremu udało się wydostać z rosyjskiego obozu. Na polanie pośrodku lasu na odludziu trafia na budynek, będący najprawdopodobniej kolejnym obozem więziennym. Paraliżowany strachem i skrajnie wyczerpany postanawia zakraść się do tego obozu, wbić się w tłum więźniów, odczekać parę dni i ruszyć dalej. Obóz w lesie budzi jednak jego zainteresowanie i zostaje w nim na dłużej, gdyż dzieją się tu rzeczy dziwne – a „dziwne” to zbyt mało powiedziane.

Zapraszam do czytania recenzji powieści Andrzeja Ziemiańskiego pt. "Miecz orientu". Autorem tekstu jest Daniel "Vampdey" Elkader.

Dodał: Vampdey