Tymczasem w „Dniu Czwartym” Sarah Lotz postawiła na tradycyjną (zasadniczo) fabułę i powieści nie wyszło to na dobre. Jest w niej kilku równorzędnych bohaterów, są zatem różne punkty widzenia, ale jednak akcja została „ściśnięta”.
Roman Ochocki recenzuje powieść "Dzień Czwarty" Sary Lotz.
Dodał: Shadowmage
-Jeszcze nie ma komentarzy-