Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Sumire - 08:50 04-04-2017
Powieść jest wspaniała i uznałabym to za świetną wiadomość, gdyby nie ten nieszczęsny podział na tomy, którego nie da się uzasadnić w żaden inny sposób niż chciwością wydawcy :-/ Mamy jednolitą, spójną historię, której pierwotne wydanie liczyło ok. 500 stron - po co wprowadzać sztuczny podział?
Anonymous - 09:02 04-04-2017
Kupiłbym, ale skoro wydawca pozwala sobie na takie akcje, oleję. Poza tym nie do końca mi pasuje osoba autorki; obawiam się nachalnej kato propagandy.
Fidel-F2 - 09:24 04-04-2017
To prawda. Po przeczytaniu tej książki dziewice zachodzą w ciążę. I to niezależnie od płci. Tak, że tego, uważaj.
Sumire - 09:55 04-04-2017
Obecności propagandy nie stwierdzono, test również nic nie wykazał :-P Zachęcam do przeczytania. Pierwsze wydanie wciąż da się łatwo znaleźć.
historyk - 13:34 04-04-2017
Chyba ktoś konkretnie na łeb upadł, żeby 500 stronicową książkę dzielić na dwa woluminy. Mam nadzieję, że ta praktyka dojenia klientów będzie ukarana i nikt tego nie kupi. Miałem w planach kupić tę książkę, ale albo poszukam starego wydania, albo wręcz na ksero sobie odbiję.
Sprawdziłem, to jakieś szemrane wydawnictwo - puszczają między innymi kłamcę-negacjonistę Irvinga, lepiej omijać szerokim łukiem.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
Anonymous - 13:49 04-04-2017
To ma być podzielone nawet na 3 tomy...
AM - 14:31 04-04-2017
Rzeczywiście są chciwi i się nachapią. Bo przecież przy sprzyjających wiatrach oraz sprzedaży 1500 egzemplarzy każdego tomu w ciągu 3 lat ((która będzie ciężko osiągalna) dostaną ostatecznie ze 20 tys złotych za ksiażkę, które będą musiały wystarczyć na druk, prawa, redakcję i korektę, podatki, koszty stałe, logistykę itd.
historyk - 14:48 04-04-2017
KasztanowyNuncjusz pisze:To ma być podzielone nawet na 3 tomy...
To jeszcze lepiej...
AM pisze:Rzeczywiście są chciwi i się nachapią. Bo przecież przy sprzyjających wiatrach oraz sprzedaży 1500 egzemplarzy każdego tomu w ciągu 3 lat ((która będzie ciężko osiągalna) dostaną ostatecznie ze 20 tys złotych, które będą musiały wystarczyć na druk, prawa, redakcję i korektę, podatki, koszty stałe, logistykę itd.
Ojej, jaki też ciężki jest los wydawcy. To może na ciecia na budowę? Kasa pewnie porównywalna, ale pewna, bez stresów, rękawów się nie powyrywa. No chyba, że jakaś mafia pana szantażuje i zmusza do tak niewdzięcznej pracy?
A skoro już pan jest, to pytanko: kiedy Wasze forum zacznie normalnie funkcjonować? Bo bardzo pan unika odniesienia się do tego tematu.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
AM - 16:34 04-04-2017
historyk pisze:KasztanowyNuncjusz pisze:To ma być podzielone nawet na 3 tomy...
To jeszcze lepiej...
AM pisze:Rzeczywiście są chciwi i się nachapią. Bo przecież przy sprzyjających wiatrach oraz sprzedaży 1500 egzemplarzy każdego tomu w ciągu 3 lat ((która będzie ciężko osiągalna) dostaną ostatecznie ze 20 tys złotych, które będą musiały wystarczyć na druk, prawa, redakcję i korektę, podatki, koszty stałe, logistykę itd.
Ojej, jaki też ciężki jest los wydawcy. To może na ciecia na budowę? Kasa pewnie porównywalna, ale pewna, bez stresów, rękawów się nie powyrywa. No chyba, że jakaś mafia pana szantażuje i zmusza do tak niewdzięcznej pracy?
A skoro już pan jest, to pytanko: kiedy Wasze forum zacznie normalnie funkcjonować? Bo bardzo pan unika odniesienia się do tego tematu.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
Przede wszystkim akurat Mag ma się dobrze, więc z mojego punktu widzenia los wydawcy jest lekki, łatwy i przyjemny... ale nie każdemu jest tak miło. Gar'Ingawi to nie pozycja, która przyniesie wydawcy kokosy, jeśli w ogóle zwrócą się koszty, więc złośliwe teksty o dojeniu klientów są nie na miejscu. Poza tym klienci, którzy nie chcą "dać się doić", nie muszą kupować.
Wygaszamy forum. Gdyby nie jakieś resztki sentymentu, już by go nie było. Dlatego nie ma sensu przyjmowanie nowych forumowiczów.
historyk - 17:01 04-04-2017
AM pisze:Przede wszystkim akurat Mag ma się dobrze, więc z mojego punktu widzenia los wydawcy jest lekki, łatwy i przyjemny... ale nie każdemu jest tak miło. Gar'Ingawi to nie pozycja, która przyniesie wydawcy kokosy, jeśli w ogóle zwrócą się koszty, więc złośliwe teksty o dojeniu klientów są nie na miejscu.
Są jak najbardziej na miejscu, bo dzielenie 500-stronicowej książki na 3 tomy, to ostre przegięcie.
AM pisze:Poza tym klienci, którzy nie chcą "dać się doić", nie muszą kupować.
I mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Życzę wydawcy totalnej wtopy finansowej na tym produkcie. Takie zachowania wydawców klienci powinni tępić.
AM pisze:Wygaszamy forum. Gdyby nie jakieś resztki sentymentu, już by go nie było. Dlatego nie ma sensu przyjmowanie nowych forumowiczów.
Od roku wygaszacie? I od roku zostawiacie niby możliwość rejestrowania się, po czym można czekać na link aktywacyjny do ukichanej śmierci?
A jak juz tak Pana dręczę, to jeszcze coś - dlaczego jest ponad magowe siły ustalenie jednego standardu napisów na grzbietach? Wczoraj odebrałem od Was paczkę - to jakby ktoś po pijaku te książki projektował: Gaiman i Sanderson napisy w jedną stronę, McDonald w drugą... Po 24 latach działalności na rynku nie ustaliliście jeszcze tak podstawowej rzeczy - nawet w ramach serii, bo w UW są i w tę, i we w tę?
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
Janusz S. - 17:24 04-04-2017
AM pisze:Gar'Ingawi to nie pozycja, która przyniesie wydawcy kokosy, jeśli w ogóle zwrócą się koszty, więc złośliwe teksty o dojeniu klientów są nie na miejscu.
Przyjmuję to za opinię fachowca i w nią nie wątpię, ale czy w takim razie ma Pan jakiś pomysł po co oni dzielą tę, liczącą ponoć 500 stron, książkę? Przecież nie ze względów technicznych.
AM pisze:Wygaszamy forum. Gdyby nie jakieś resztki sentymentu, już by go nie było. Dlatego nie ma sensu przyjmowanie nowych forumowiczów.
A czy planujecie czymś go zastąpić? FB? Od dawna udaję, że mnie tam nie ma, ale jakoś nie potrafię się powstrzymać od korzystania.
AM - 18:57 04-04-2017
historyk pisze:A jak juz tak Pana dręczę, to jeszcze coś - dlaczego jest ponad magowe siły ustalenie jednego standardu napisów na grzbietach? Wczoraj odebrałem od Was paczkę - to jakby ktoś po pijaku te książki projektował: Gaiman i Sanderson napisy w jedną stronę, McDonald w drugą... Po 24 latach działalności na rynku nie ustaliliście jeszcze tak podstawowej rzeczy - nawet w ramach serii, bo w UW są i w tę, i we w tę?
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
Ależ to akurat nie jest ponad nasze siły. Od wielu lat jesteśmy konsekwentni i wszystkie nowe rzeczy robimy, jak Sandersona cy Gaimana czy Artefakty... Grzbiety w UW idą w drugą stronę, bo zostały w starej konwencji, żeby nie mieszać w obrębie serii. Podobnie z kilkoma innymi cyklami, które kończyliśmy w ostatnich latach.
Janusz S. pisze:AM pisze:Gar'Ingawi to nie pozycja, która przyniesie wydawcy kokosy, jeśli w ogóle zwrócą się koszty, więc złośliwe teksty o dojeniu klientów są nie na miejscu.
Przyjmuję to za opinię fachowca i w nią nie wątpię, ale czy w takim razie ma Pan jakiś pomysł po co oni dzielą tę, liczącą ponoć 500 stron, książkę? Przecież nie ze względów technicznych.
AM pisze:Wygaszamy forum. Gdyby nie jakieś resztki sentymentu, już by go nie było. Dlatego nie ma sensu przyjmowanie nowych forumowiczów.
A czy planujecie czymś go zastąpić? FB? Od dawna udaję, że mnie tam nie ma, ale jakoś nie potrafię się powstrzymać od korzystania.
Dzielą, żeby przy niskich nakładach i przede wszystkim niezbyt porywających perspektywach coś na tym zarobić albo przynajmniej nie stracić. Mogliby, oczywiście wydać w jednym tomie za 50-60 PLN, ale wtedy muszą, po pierwsze, zaryzykować większą sumę w jednym momencie, po drugie, przekroczyć jakąś tam cenową barierę psychologiczną, co na pewno wpłynie na sprzedaż i po trzecie, stracić atut serii. Kolejne tomy przedłużą trochę żywot książki, która w innym wypadku przy wydaniu jednotomowym bardzo szybko zniknie z księgarskich półek.
FB też nie jest najlepszy do komunikacji. Nawet jeśli odpowiadamy na jakieś pytanie często już następnego dnia pada ponownie i następnego kolejny raz... Sam nie wiem, co dalej.
historyk - 21:44 04-04-2017
AM pisze:Ależ to akurat nie jest ponad nasze siły. Od wielu lat jesteśmy konsekwentni i wszystkie nowe rzeczy robimy, jak Sandersona cy Gaimana czy Artefakty... Grzbiety w UW idą w drugą stronę, bo zostały w starej konwencji, żeby nie mieszać w obrębie serii.
Właśnie tak sepacze na półkę, na której obok siebie leżą UW-y:
Wieki światła MacLeoda i
Luna: Nów McDonalda. I tak jakoś widzę, że napisy są w różne strony. Ale OK, niech będzie -
Wieki światła były wydane wieki temu.
AM pisze:Mogliby, oczywiście wydać w jednym tomie za 50-60 PLN
A dlaczego książka przeciętnej grubości (bo 500 str. to nie jest nie wiadomo jaka cegła) miałaby kosztować 50-60 zł, a nie 35-45? Wasz 400-stronicowy
Cesarz ośmiu wysp ma cenę 39 zł - nowość, czyli z kosztami tłumaczenia + twardą okładką + jakimś nakładem na pokolorowane grzbiety. Oczywiście to cena bez rabatów, bo z rabatami to nawet w Empiku 33,99 kosztuje, a u Was płaciłem 26,52 zł. Natomiast Gar'Ingawi w miękkiej okładce kosztować będzie ok. 90 zł!
AM pisze:FB też nie jest najlepszy do komunikacji. Nawet jeśli odpowiadamy na jakieś pytanie często już następnego dnia pada ponownie i następnego kolejny raz... Sam nie wiem, co dalej.
Zatrudnić kogoś do działu promocji - ale takiego, który się trochę zna na książkach. Niech ogarnia forum i fanpage, a w wolnych chwilach może reszcie załogi po piwo skakać
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
AM - 23:06 04-04-2017
historyk pisze:AM pisze:Ależ to akurat nie jest ponad nasze siły. Od wielu lat jesteśmy konsekwentni i wszystkie nowe rzeczy robimy, jak Sandersona cy Gaimana czy Artefakty... Grzbiety w UW idą w drugą stronę, bo zostały w starej konwencji, żeby nie mieszać w obrębie serii.
Właśnie tak sepacze na półkę, na której obok siebie leżą UW-y:
Wieki światła MacLeoda i
Luna: Nów McDonalda. I tak jakoś widzę, że napisy są w różne strony. Ale OK, niech będzie -
Wieki światła były wydane wieki temu.
AM pisze:Mogliby, oczywiście wydać w jednym tomie za 50-60 PLN
A dlaczego książka przeciętnej grubości (bo 500 str. to nie jest nie wiadomo jaka cegła) miałaby kosztować 50-60 zł, a nie 35-45? Wasz 400-stronicowy
Cesarz ośmiu wysp ma cenę 39 zł - nowość, czyli z kosztami tłumaczenia + twardą okładką + jakimś nakładem na pokolorowane grzbiety. Oczywiście to cena bez rabatów, bo z rabatami to nawet w Empiku 33,99 kosztuje, a u Was płaciłem 26,52 zł. Natomiast Gar'Ingawi w miękkiej okładce kosztować będzie ok. 90 zł!
AM pisze:FB też nie jest najlepszy do komunikacji. Nawet jeśli odpowiadamy na jakieś pytanie często już następnego dnia pada ponownie i następnego kolejny raz... Sam nie wiem, co dalej.
Zatrudnić kogoś do działu promocji - ale takiego, który się trochę zna na książkach. Niech ogarnia forum i fanpage, a w wolnych chwilach może reszcie załogi po piwo skakać
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
Dzieli je wiele lat. Wieki światła były pierwszą książka w serii (2006) i jedyną z napisem w tę stronę. W każdym razie od tamtego czasu jest konsekwentnie.
Nakład jest kluczem do odpowiedzi na to pytanie, a jeszcze dokładniej realna sprzedaż. Jak pisałem wcześniej na oko po sprzedaniu 1500 egzemplarzy (co wcale nie wydaje mi się oczywiste) dostaną około 20 tys PLN. Powiedzmy, że w 2 lata. Nie wiem ile płacą za prawa, ile za redakcję i korekty, ile za druk, jakie są inne koszty. Gdyby robił to Mag, koszty wyniosłyby około 10 tys plus zaliczka dla autora (bez kosztów stałych, opłat logistycznych itd). Jednym słowem wychodzi na to, że ostatecznie po dwóch latach mogą wyjąc z tej książki 5-7 tys. Z mojego punktu widzenia warto wydać jedynie hobbystycznie, bo żaden biznes to nie jest.
Może tak zrobimy.