Spadek jakości szóstego sezonu „Gry o tron” na szczęście był zjawiskiem jednoodcinkowym i w siódmym epizodzie produkcja powróciła na właściwe tory – i to pomimo dalszego przypominania dawno niewidzianych postaci i budowania, a nie rozwiązywania wątków.
Tymoteusz Wronka dzieli się wrażeniami z siódmego odcinka szóstego sezonu Gry o tron.
Dodał: Shadowmage
-Jeszcze nie ma komentarzy-