NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

Ukazały się

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"


 Richau, Amy & Crouse, Megan - "Star Wars. Wielka Republika. Encyklopedia postaci"

 King, Stephen - "Billy Summers"

 Larson, B.V. - "Świat Lodu"

 Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)

 Kade, Kel - "Los pokonanych"

 Scott, Cavan - "Wielka Republika. Nawałnica"

 Masterton, Graham - "Drapieżcy" (2024)

Linki

2015-12-29 13:31:38 Czy wczesne średniowiecze w Polsce to dobry materiał na powieść fantasy?

Do zapowiedzi wydawnictwa Znak trafiła nowa powieść Małgorzaty Saramonowicz - "Xięgi Nefasa. Tom 1. Trygław. Władca losu".



Podczas zakazanego rytuału w sekretnej świątyni boga o trzech obliczach losy trojga dzieci zostają ze sobą splecione na zawsze. Jednego dnia się narodzą i jednego dnia będą musiały umrzeć. Wśród nich jest potomek Bolesława zwanego Krzywoustym.

XII wiek, Polska. Gorliwi wyznawcy Kościoła z krzyżem na piersi i litanią na ustach tępią wiarę w starych bogów. Kraj stoi na skraju przepaści. Jeśli Bolesław nie doczeka się syna, straci tron. Jego tajemniczy kronikarz Nefas jest świadom zagrożenia. Zwraca się do mrocznych kapłanów Trygława, prosząc, by odmienili Przeznaczenie. Wkrótce przekona się, co uczynił…

Czerpiąc z historii i słowiańskiej mitologii, Małgorzata Saramonowicz stworzyła sagę fantasy na miarę A. Sapkowskiego, J. Grzędowicza i G.R.R. Martina.
Małgorzata Saramonowicz została okrzyknięta następczynią E.A. Poe’go. Autorka wyśmienitych horrorów "Siostra" (jednej z najbardziej niepokojących polskich powieści lat 90.), "Lustra" i "Sanatorium", scenarzystka i producentka filmowa. Po 10 latach powraca z nową, porywającą książką.

"Opowieść o czasach walki Bolesława Krzywoustego o władzę, oczami jego anonimowego kronikarza, powiernika, szpiega i skrytobójcy. W tle pogańska magia, dawni bogowie i polityczne intrygi. Aż dziw, że dotąd nie było takiej fantasy."
Jarosław Grzędowicz

"Czy wczesne średniowiecze w Polsce to dobry materiał na powieść fantasy? Małgorzata Saramonowicz udowadnia, że tak, tworząc niezwykły świat, w którym pradawny Potrójny Bóg wciąż rządzi puszczańską ziemią, a jego trzy mroczne oblicza to Przeznaczenie, Srogość i Pomsta. W tle zaś walka o władzę, starożytne pogańskie rytuały, dworskie intrygi i spiski. Czego chcieć więcej? To się po prostu czyta!"
Maja Lidia Kossakowska


Wydawnictwo: Znak
Cykl: Xięgi Nefasa
Data wydania: 3 Luty 2016
Oprawa: miękka
Liczba stron: 480
Cena: 36,90 zł
Tom cyklu: 1

Dodał: Tigana

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Tigana - 17:00 29-12-2015
"(...)Małgorzata Saramonowicz stworzyła sagę fantasy na miarę A. Sapkowskiego, J. Grzędowicza i G.R.R. Martina.
Małgorzata Saramonowicz została okrzyknięta następczynią E.A. Poe’go." - po takiej zajawce odechciewa się czytać.

Fidel-F2 - 17:42 29-12-2015
I czemu wczesne? XII w. to raczej późne.

Mag_Droon - 17:48 29-12-2015
Cytata:"XII wiek, Polska. Gorliwi wyznawcy Kościoła z krzyżem na piersi i litanią na ustach tępią wiarę w starych bogów. Kraj stoi na skraju przepaści."
Reakcja pogańska to chyba czasy Bolka Chrobrego, ale mnie to dawno tego uczono, więc pewnie się nie znam...

Shadowmage - 18:01 29-12-2015
Aż dziw, że przy takiej tematyce nie porównują do Cherezińskiej.

jachu - 19:06 29-12-2015
Cherezińskiej nikt do Poe'go nie porównał, widać kiepska jest. Saramonowicz to musi być literatura przez duże L.

Herudin - 19:24 29-12-2015
Mag_Droon to coś kiepsko Cię uczono. Reakcja pogańska, ta największa miała miejsce za czasów Kazimierza Odnowiciela. Za Chrobrego były jakieś mniejsze bunty. Po za tym nie wiem gdy ty tam widzisz mowę o reakcji pogańskiej :P Pogańska wiara za Krzywoustego były w dalszym ciągu tępiona. W końcu pogańskie Pomorze zostało "chrystianizowane" za Krzywoustego.

historyk - 20:18 29-12-2015
Fidel-F2 pisze:I czemu wczesne? XII w. to raczej późne.

W dziejach Polski wczesne średniowiecze to wieki X-XIII, późne to wieki XIV-XV.

Ze względu na brak źródeł pisanych, to co było wcześniej to prehistoria :D

W dziejach Europy jest średniowiecze:
wczesne - V-VIII w.
średnie (wiem, brzmi głupio) - IX-XIII w.
późne - XIV-XV w.

Nie wiem dlaczego wydawca robi autorce krzywdę tymi debilnymi porównaniami do Poego, Martina czy Sapkowskiego... Co do samej powieści, to obym się mylił, ale obstawiam, że będzie to kolejny gniot histeryczny (bo na pewno nie historyczny).
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Kris Of Utumno - 23:48 29-12-2015
"Gdyby Edgar Allan Poe miał córkę, a ta córka miała córkę, a ta córka miała córkę - łatwiej byłoby pojąć, skąd się wzięła Małgorzata Saramonowicz." - przeczytać można było w "Gazecie Wyborczej".

Rok 1996 - jak widać wykorzystano nośność jakiegoś zdania z gazety. Echo poszło. Ten co pisze to jakiś szkodnik.

Fidel-F2 - 09:16 30-12-2015
Autorka ma dwa fakultety na UW, polonistykę i historię, może da radę?

ASX76 - 10:59 30-12-2015
Panowie Ignoranci może pierwej zapoznali by się z takimi tytułami jak: "Sanatorium", "Siostra", czy "Lustra", a dopiero potem wypowiadali się, czy faktycznie reklama najnowszej książki Pani Saramonowicz jest bzdurą, czy czymś w ten deseń... Tak się akurat składa, że autorka posiada spore umiejętności pisarskie, byle uczelni nie skończyła i nie jest debiutantką, która "sroce spod ogona wypadła", a jakich ostatnimi czasy mamy wysyp... Tym bardziej tragikomiczne jest to, że przy "oczojebnych" reklamach byle fantastycznych gówien co poniektórzy nie zamieszczają komentarzy krytykanckich, a tu proszę bardzo... Panowie, "gdzie Rzym, a gdzie Krym"... :P

Fidel-F2 - 11:19 30-12-2015
Przed chwilą polecili rzecz w Trójce. Jak dla mnie to wystarczająca rekomendacja by się zainteresować. Z Sapkowskim może być trudno ale z przeskoczeniem mdłego Martina nie powinno być problemu.

Penny Dreadful - 11:41 30-12-2015
Fidel-F2 pisze:Autorka ma dwa fakultety na UW, polonistykę i historię, może da radę?


To może być zdradliwe. czasem powieści takich twórców, którzy mają historyczną wiedzę, wyglądają jak fabularyzowany podręcznik.
Mi tam jednak nie po drodze z polskim średniowieczem.

Fidel-F2 - 11:50 30-12-2015
Fakt, brak wiedzy historycznej jest zdecydowanie bardziej pożądany przy pisaniu powieści historycznych.

ASX76 - 11:51 30-12-2015
Penny D. -> Czasami... Czy to wystarczający powód, żeby Panią Saramonowicz skreślać z góry? ;)

Penny Dreadful - 15:08 30-12-2015
Fidel-F2 pisze:Fakt, brak wiedzy historycznej jest zdecydowanie bardziej pożądany przy pisaniu powieści historycznych.

Tego nie napisałam. Ostatecznie i tak o końcowym efekcie decydują umiejętności pisarskie autora, i to jak potrafi przekazać czytelnikowi znane sobie fakty historyczne, a nie sama wiedza. Wcale nie jest powiedziane, że będąc specem od historii napisze się dobra powieść.

ASX76 pisze:Penny D. -> Czasami... Czy to wystarczający powód, żeby Panią Saramonowicz skreślać z góry? ;)

Ależ ja nikogo nie skreślam. Po prostu nie ufam. Mam złe zdanie o kondycji współczesnej powieści historycznej (i polskiej i zagranicznej). Na placach mogę policzyć te pozycje/serie, które daję radę czytać bez chęci zrobienia sobie lobotomii łyżką.

gadba - 15:17 30-12-2015
Penny, podaj proszę jakieś przykłady dobrych rzeczy bo od jakiegoś czasu mam ochotę chwycić się za fabularyzowaną "historię". Dzięks.

Fidel-F2 - 17:27 30-12-2015
Penny Dreadful pisze:
Fidel-F2 pisze:Fakt, brak wiedzy historycznej jest zdecydowanie bardziej pożądany przy pisaniu powieści historycznych.

Tego nie napisałam. Ostatecznie i tak o końcowym efekcie decydują umiejętności pisarskie autora, i to jak potrafi przekazać czytelnikowi znane sobie fakty historyczne, a nie sama wiedza. Wcale nie jest powiedziane, że będąc specem od historii napisze się dobra powieść.

w pewnym sensie wszystko jest w pewnym sensie, po co ględzić takie truizmy? dżizzz

Penny Dreadful - 20:13 30-12-2015
Fidel-F2 pisze:
Penny Dreadful pisze:
Fidel-F2 pisze:Fakt, brak wiedzy historycznej jest zdecydowanie bardziej pożądany przy pisaniu powieści historycznych.

Tego nie napisałam. Ostatecznie i tak o końcowym efekcie decydują umiejętności pisarskie autora, i to jak potrafi przekazać czytelnikowi znane sobie fakty historyczne, a nie sama wiedza. Wcale nie jest powiedziane, że będąc specem od historii napisze się dobra powieść.

w pewnym sensie wszystko jest w pewnym sensie, po co ględzić takie truizmy? dżizzz


Od tego jest forum, żeby wyrazić swoją opinię, co też czynię. Tak się składa, że czytam sporo powieści historycznych i nieraz zdarzyło się, że miałam do czynienia z autorami, którzy i posiadali wykształcenie kierunkowe i mieli dyplom uniwersytecki, a niestety ich "dzieła" były dalekie od ideałów. A skoro Ci się to nie podoba, to sorry, ale zdania nie zmienię.

gadba pisze:Penny, podaj proszę jakieś przykłady dobrych rzeczy bo od jakiegoś czasu mam ochotę chwycić się za fabularyzowaną "historię". Dzięks.

Ostrzegam, że będą niemal same starocie ;)
Z polskich to na pewno trylogia o wyprawach krzyżowych Zofii Kossak, "Saga o jarlu Broniszu" - teraz jakoś ukazało się kolejne wydanie. "Przemija postać świata" Malewskiej.
Z zagranicznych obowiązkowo "Królowie przeklęci" - nie wiem jak się prezentuje to nowe wydanie, bo tłumaczył ktoś inny niż moje. W ogóle wszystko, co wyszło w serii z Klepsydrą WL. Ja czytałam "Boże Monarchie", "Człowieka na osiołku", mam na półce "Glinę i popioły" wraz z kontynuacją, ale jeszcze nie zajrzałam. "Czasy jego wysokości" Johnsona, "Ivanhoe" chociaż niektórzy psioczą, że trochę bubli jest historycznych, ale sama fabuła wciągająca, "Rudy Orm", poza tym Graves: "Ja Klaudiusz", "Klaudiusz i Messalina".

Fidel-F2 - 21:54 30-12-2015
No bez jaj. Jaką Ty opinię wyraziłaś? Rozumiesz pojęcie 'opinia'? Niespecjalnie sprawiasz takie wrażenie. Nie wyraziłeś opinii tylko wrzuciłaś banalny truizm nie wymagający cienia wysiłku, nie mówiąc o jakiejkolwiek pracy umysłowej wymaganej przy precyzowaniu własnego zdania. Zasadniczo naklepałaś stos liter nie niosący grama rzeczowej informacji.

I polecanki też wesołe. Od sasa do lasa, bez klucza i cienia własnego zdania dlaczego akurat. Ale w sumie pytający wydaje się wart takiej odpowiedzi.

Cudni jesteście.

gadba - 22:05 30-12-2015
Dzięki Penny

A Fidel się mnie nie czepiaj, bo mnie nie znasz. A w gustach częściowo się różnimy.

Penny Dreadful - 22:30 30-12-2015
Fidel-F2 pisze:No bez jaj. Jaką Ty opinię wyraziłaś? Rozumiesz pojęcie 'opinia'? Niespecjalnie sprawiasz takie wrażenie. Nie wyraziłeś opinii tylko wrzuciłaś banalny truizm nie wymagający cienia wysiłku, nie mówiąc o jakiejkolwiek pracy umysłowej wymaganej przy precyzowaniu własnego zdania. Zasadniczo naklepałaś stos liter nie niosący grama rzeczowej informacji.

I polecanki też wesołe. Od sasa do lasa, bez klucza i cienia własnego zdania dlaczego akurat. Ale w sumie pytający wydaje się wart takiej odpowiedzi.

Cudni jesteście.

Tak, to była opinia subiektywna ;) skoro ci się nie podoba jej merytoryczny poziom, po prostu nie czytaj moich wypowiedzi, oszczędzisz sobie problemów z nerwami i odpoczniesz od wysiłku umysłowego związanego z pisaniem takich postów jak cytowany ;)

Ależ był klucz - dobre powieści historyczne. Ja lubię różne epoki, więc zakres tematyczny się różni. I nie zamierzam pisać elaboratów, dlaczego właśnie te, żeby nie robić offtopu, a gadba czytać umie, to sobie sam znajdzie opisy i zdecyduje, czy mu pasuje dana książka czy nie.

Fidel-F2 - 00:03 31-12-2015
Penny Dreadful pisze:Tak, to była opinia subiektywna
'subiektywna' sugerowałoby, że dodałaś coś od siebie

Penny Dreadful pisze:Ależ był klucz - dobre powieści historyczne.
dałaś jedynie znać, że masz marne pojęcie o tym gatunku

z Twoich wypowiedzi wiemy, że się nie znasz i brak ci zdolności do wytworzenia własnego zdania ergo jesteś doskonałym fachowcem do udzielania porad na forach, gadba powinien być zachwycony

Janusz S. - 10:32 31-12-2015
Penny Dreadful pisze:...
Tak, to była opinia subiektywna ;) skoro ci się nie podoba jej merytoryczny poziom, po prostu nie czytaj moich wypowiedzi, oszczędzisz sobie problemów z nerwami i odpoczniesz od wysiłku umysłowego związanego z pisaniem takich postów jak cytowany ;)

Polecam opcję ignoruj - włączyłem i od razu forum czyta się przyjemniej :) . Czasem tylko ktoś go zacytuje pogarszając miła atmosferę. Przydatne w kraju, w którym z boku zawsze znajdzie się jakiś [...!#&!!*$], który cię bezinteresownie spróbuje zgnoić za to, że próbowałaś komuś w czymkolwiek pomóc.

Penny Dreadful - 12:24 31-12-2015
Fidel-F2 pisze:
Penny Dreadful pisze:Tak, to była opinia subiektywna
'subiektywna' sugerowałoby, że dodałaś coś od siebie

Penny Dreadful pisze:Ależ był klucz - dobre powieści historyczne.
dałaś jedynie znać, że masz marne pojęcie o tym gatunku.


A co jest nie tak z książkami, które zaproponowałam :roll: Może mi wytłumaczysz, skoro taki z ciebie znawca i tym samym zaproponujesz gadbie coś lepszego? Bo na razie zarzucasz mi, że prawię banały, a tymczasem sam to robisz ;)

@ Janusz S. -> A to on z takich? W sumie łatwo się było domyślić :P Propozycja kusząca. Poczekam na kolejną błyskotliwą odpowiedź i zrobię jak radzisz ^^

Fidel-F2 - 13:32 31-12-2015
czyli nie odróżniasz truizmu od banału i w sumie nie bardzo wiesz kiedy zastosować którekolwiek z tych pojęć

przesympatycznie się z Tobą rozmawia

Penny Dreadful - 14:20 31-12-2015
Nie zwykłam "rozmawiać" z osobami, które zamiast odpowiadać na pytanie, uparcie x razy piszą to samo. Ta ostatnia wypowiedź utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie masz nic do powiedzenia w temacie, zatem postąpię zgodnie z radą Janusza S.

historyk - 13:25 01-01-2016
ASX76 pisze:Panowie Ignoranci może pierwej zapoznali by się z takimi tytułami jak: "Sanatorium", "Siostra", czy "Lustra", a dopiero potem wypowiadali się, czy faktycznie reklama najnowszej książki Pani Saramonowicz jest bzdurą, czy czymś w ten deseń... Tak się akurat składa, że autorka posiada spore umiejętności pisarskie, byle uczelni nie skończyła i nie jest debiutantką, która "sroce spod ogona wypadła", a jakich ostatnimi czasy mamy wysyp...

Akurat wiem, że ta autorka umie pisać, dlatego uznałem, że wydawca robi jej krzywdę tymi debilnymi pochwałami.
Ale nie wystarczy umieć pisać, żeby napisać dobrą powieść historyczną. Poza tym, nie wystarczy umieć pisać, żeby napisać dobrą powieść fantastyczną, co pokazują doświadczenia wielu pisarzy tzw. głównonurtowych. Nieznajomość gatunku, sprawia, że ich książki często są wtórne.

Żeby napisać dobrą powieść fantastyczno-historyczną potrzebne są 3 elementy:
- talent literacki,
- wiedza historyczna,
- znajomość gatunku.

Przykładowo Cherezińska ma tylko to drugie. Dlatego jej Korona śniegu i krwi wygląda jak Długosz z dorobionymi dialogami i bezsensownym wątkiem fantasy. O czym pisałem:
http://seczytam.blogspot.com/2015/10/el ... egu-i.html

Penny Dreadful pisze:Tego nie napisałam. Ostatecznie i tak o końcowym efekcie decydują umiejętności pisarskie autora, i to jak potrafi przekazać czytelnikowi znane sobie fakty historyczne, a nie sama wiedza.

Tylko bez owej wiedzy nie ma się nic do przekazania. Nie ma przymusu pisania powieści historycznych, można akcję umieścić w Never never landzie. Wtedy wystarczą umiejętności literackie.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

historyk - 14:45 01-01-2016
Fenrir
Owszem, wiedza historyczna (i każda inna - socjologiczna, przyrodnicza itd. itp.) jest przydatna przy pisaniu książki osadzonej w Never newer landzie, ale nie w takim samym zakresie. Czym innym jest wiedza ogólna, a czym innym szczegółowa. W fantastycznym świecie wiedza czym była falanga klęcząca (stosowana przez piastowskich tarczowników) nie jest niezbędna. Przy pisaniu powieści, której akcja toczy się w Polsce w X-XIII w. jest to wiedza podstawowa. A do tego dość ekskluzywna, także wśród historyków. Bo ten sposób walki właściwie od niedawna jest znany - jego istnienie wykazał prof. Tomasz Jasiński porównując przekazy Galla Anonima i innego anonima[1] opisującego walki krzyżacko-pomorskie w pierwszej poł. XIII w.
Przy opisywaniu Never never landu nie trzeba tego wiedzieć :D

Dobrze poradziła sobie z takimi niuansami Cherezińska - dała książkę do konsultacji uznanym badaczom średniowiecza.

[1] Ten drugi anonim przedstawił się czytelnikom jako wielki mistrz H. Początkowo identyfikowano go z Hermanem von Salza, ale wiadomo, że źródło podaje informacje o wydarzeniach, jakie miały miejsce po śmierci von Salzy. Dlatego dziś jest dwóch kandydatów do autorstwa: Henryk von Hohenlohe oraz Hartmann von Heldrungen.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Penny Dreadful - 16:55 01-01-2016
historyk pisze:
ASX76 pisze:
Penny Dreadful pisze:Tego nie napisałam. Ostatecznie i tak o końcowym efekcie decydują umiejętności pisarskie autora, i to jak potrafi przekazać czytelnikowi znane sobie fakty historyczne, a nie sama wiedza.

Tylko bez owej wiedzy nie ma się nic do przekazania. Nie ma przymusu pisania powieści historycznych, można akcję umieścić w Never never landzie. Wtedy wystarczą umiejętności literackie.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com


Historyku, ja się generalnie zgadzam, że tymi trzema elementami, które wymieniłeś, ale ponadto sądzę, że wiedzę zawsze można nabyć w trakcie pisania (albo może lepiej - na etapie planowania fabuły, bo wtedy najbardziej widać, co jest potrzebne), szczególnie w XXI wieku, kiedy można sobie poszukać w necie różne sylabusy i wcale nie trzeba kończyć studiów. Wszystko też zależy do epoki i miejsca, na które się zdecydujemy, ale to jest do zrobienia. Wiedzę można nabyć, gorzej jeśli autor nie umie pisać, bo fakty trzeba umieć też przekazać.
Autor, który szanuje gatunek i lubi historię (a nie wyobrażam sobie, że do pisania powieści historycznej siada ktoś, kto jej nie lubi) zrobi wszystko co jest w jego mocy, by zdobyć potrzebne fakty i przyswoić wiedzę. Dlatego napisałam, że o końcowym efekcie decydują umiejętności pisarskie. Być może doszło między nami do nieporozumienia, za co przepraszam.
Nie wiem, jak pisze pani Saramonowicz, bo usłyszałam o niej pierwszy raz przy okazji tego posta, pisałam tylko na podstawie mojego ogólnego wrażenia czytelnika, który jest rozczarowany powieściami historycznymi, jakie się obecnie wydaje. Bardzo bym chciała, żeby z tą książką było inaczej. Będę jednak na razie Niewiernym Tomaszem ;)


Powieści fantasy osadzone w Never never landzie, ale wzorowane na historii też lubię. Żałuję, że nie wydają już w Polsce Kay'a, bo mnie ostatnio wzięło na klimaty dalekiego wschodu.

Co do wspomnianej Cherezińskiej - Polska piastów to nie mój konik, więc nie ocenię poprawności pod względem faktów, ale ostatecznie nie polubiłam żadnego bohatera, a takich sytuacji nie lubię. Jestem w stanie wiele wybaczyć książce, jeśli przywiążę się do bohaterów, a w "Koronie Śniegu i krwi" nie było nikogo dla kogo chciałabym czytać dalsze tomy. Bohaterowie niby sobie byli i mieli jakieś przemyślenia, ale ostatecznie okazali się nie w moim typie.

historyk - 23:34 01-01-2016
Penny Dreadful pisze:[Autor, który szanuje gatunek i lubi historię (a nie wyobrażam sobie, że do pisania powieści historycznej siada ktoś, kto jej nie lubi) zrobi wszystko co jest w jego mocy, by zdobyć potrzebne fakty i przyswoić wiedzę.

Lubienie historii czasem dziwnie się objawia :D Np. w gronie tzw. rodzimowierców często jest to "poszukiwanie" lechickiego imperium w czasach starożytnych. Oczywiście imperium nieznanego źródłom. Miłośnicy sensacji tropią z kolei Bolesławów Zapomnianych (też nieistniejących). Niestety, jak zoologia ma swoich kryptozoologów, tak historia ma kryptohistoryków...

Zresztą pisałem niedawno o pisarzu (no może słowo "pisarz" w tym wypadku to za wiele powiedziane) powieści historyczno-fantastycznych, który kazał bohaterowi rozważać wstąpienie do zakonu cystersów. I wszystko byłoby OK, gdyby nie to, że akcja powieści toczyła się około 70 lat przed powstaniem owego zakonu...

Ale faktem jest, że im powieść lepiej napisana, tym mniej zwraca się uwagę na jakieś nieścisłości czy pomyłki historyczne. Przede wszystkim niewielu autorów potrafi oddać klimat średniowiecza. Co z tego, że sceneria średniowieczna, skoro bohaterowie zachowują się jakby byli żywcem wyjęci z XXI w. Jeśli autor dobrze odda klimat (jak np. Umberto Eco czy Zofia Kossak), jestem w stanie wiele wybaczyć od strony znajomości dat, koligacji itp.

Cóż, pożyjemy, zobaczymy co spłodzi pani Saramonowicz. Przyznam jednak, że blurb nie wywołuje mojego optymizmu. Zwłaszcza te fragmenty:

Gorliwi wyznawcy Kościoła z krzyżem na piersi i litanią na ustach tępią wiarę w starych bogów. Kraj stoi na skraju przepaści.
W czasach Krzywoustego nie słyszymy o żadnych prześladowaniach pogan w Polsce, a nasze duchowieństwo było tak "bojowo" nastawione, że misję na Pomorzu Krzywousty powierzyć musiał najpierw Hiszpanowi Bernardowi, a potem Niemcowi Ottonowi. Zresztą nawet tam nawracanie nie odbywało się w sposób krwawy. Źródła akurat dość dobrze to naświetlają - Otton starał się uzyskać dobrowolną zgodę na chrzest przez odwołanie się do wieców. Ludność zebrana na wiecach wyrażała zgodę na chrzest. Bunt jednostek przeciwko decyzji wiecu jest mało prawdopodobny, bo skutkowało to wygnaniem.
Jakie represje czekały pogan, dobrze ilustrują losy pierwszego misjonarza, czyli Bernarda Hiszpana. Udał on się do Pomorzan jak typowy mnich-żebrak. Poganie go wyśmiali, a kiedy Bernard dalej im d... zawracał, spuścili mu omłot. Przed śmiercią uratowali misjonarza... pogańscy kapłani.

Jeśli chodzi o "stanie nad brzegiem przepaści" w czasach Krzywoustego, zupełnie nie wiem co autorka ma na myśli.

Jeśli Bolesław nie doczeka się syna, straci tron.
To jest dopiero dziwo, bo takowego prawa w Polsce nie było (jeden z synów Krzywoustego celowo pozostał w stanie bezżennym i jakoś z tego powodu dzielnicy nie stracił). Mało tego, Krzywousty bardzo szybko wyprodukował dziedzica - jego najstarszy syn Władysław (później zwany Wygnańcem) urodził się, kiedy władca miał zaledwie 19 lat. Na dodatek wówczas był jeszcze jeden Piast - Zbigniew, więc żadnego zagrożenia w postaci braku następcy tronu nie było.

Już po tym blurbie trudno mi powieść określić mianem historycznej, to raczej - jak już pisałem - histeryczna.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Ziuta - 00:38 02-01-2016
Ja się ostatnimi czasy umacniam w przekonaniu, że Polska z książek Bunscha jest realniejsza, niż najbardziej aktualne ustalenia historyków. Zresztą tak było już z Troją. Epos Homera żyje, a historia to kupka kamieni i parę glinianych skorup.

Coacoochee - 11:23 02-01-2016
Dokładnie Ziuta! :)

@historyk
"Lubienie historii czasem dziwnie się objawia :D Np. w gronie tzw. rodzimowierców często jest to "poszukiwanie" lechickiego imperium w czasach starożytnych. Oczywiście imperium nieznanego źródłom. Miłośnicy sensacji tropią z kolei Bolesławów Zapomnianych (też nieistniejących). Niestety, jak zoologia ma swoich kryptozoologów, tak historia ma kryptohistoryków..."

Ja tam poczytałbym powieść alternatywną o Bolesławie Zapomniamym i pogańskim buncie, abstrahując od tego czy to postać legendarna czy prawdziwa, a jako agnostyk ;]dopuszczam oba warianty...

Natomiast podniecanie się "prawdą" historyczną, zatwierdzoną przez naukowy beton, jest równie zabawne jak kryptohistoria. Równie zabawne jak nabijanie się naukowego betonu dziewiętnastowiecznych archeologów ze Schliemanna. :)

historyk - 13:55 02-01-2016
Ziuta pisze:Ja się ostatnimi czasy umacniam w przekonaniu, że Polska z książek Bunscha jest realniejsza, niż najbardziej aktualne ustalenia historyków. Zresztą tak było już z Troją. Epos Homera żyje, a historia to kupka kamieni i parę glinianych skorup.

Cóż, gdybyś miała pojęcie o historii, to byś tego nie napisała. Nie mówiąc już o tym, że nawet dyscypliny naukowe mylisz, bo kamienie i skorupy to domena archeologów, nie historyków. Błogosławiona ignorancja...

Coacoochee pisze:Ja tam poczytałbym powieść alternatywną o Bolesławie Zapomniamym i pogańskim buncie, abstrahując od tego czy to postać legendarna czy prawdziwa, a jako agnostyk ;]dopuszczam oba warianty...

Ja brak na brak wiedzy używam innego określenia niż agnostycyzm...
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Fidel-F2 - 14:56 02-01-2016
Ziuta to facet

historyk - 17:17 02-01-2016
Fidel-F2 pisze:Ziuta to facet

Nie czuję się powołany do ingerowania w jej/jego samoidentyfikację płciową. Skoro przybiera imię żeńskie, to widocznie czuje się chociaż honorową kobietą :D
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Coacoochee - 18:49 08-01-2016
Historyk. "Ja brak na brak wiedzy używam innego określenia niż agnostycyzm..."

A ja na historię używam innego określenia niż nauka. To nie apolityczna matematyka. Historia była, jest i będzie jedynie pochodną polityki. Więc się tak nie podniecaj niezdrowo Bolesławem Zapomnianym.

W powieści historycznej należy unikać anachronizmów wśród rekwizytów, słownictwa i tła akcji. Reszta to licentia poetica autora i z prawdą historyczną ma mało wspólnego.

romulus - 20:50 08-01-2016
Może przeczytam. Ale, szczerze pisząc, jeśli chodzi o Polskę Piastowską to bardziej brakuje mi zajebistego serialu, niż powieści.

historyk - 01:50 13-01-2016
Coacoochee pisze:A ja na historię używam innego określenia niż nauka. To nie apolityczna matematyka. Historia była, jest i będzie jedynie pochodną polityki. Więc się tak nie podniecaj niezdrowo Bolesławem Zapomnianym.

Co do związków historii i polityki, to może i ma historia najnowsza, ale średniowiecze już niewielki. Prędzej z religią, bo inaczej ten okres oceni katolik, a inaczej tzw. "rodzimowierca" (czyli zazwyczaj wojujący ateista udający wiarę w "starych" bogów, żeby móc dokopywać katolikom na zasadzie: A wy ogniem i mieczem niszczyliście naszą wiarę). Zanim ktoś mi zarzuci bycie katolickim betonem, to wyjaśnię: jestem ateistą :)

Cóż, skoro dla ciebie nauka to tylko to co można zważyć i zmierzyć, to jakby dyskusja traci sens, bo o czym tu rozmawiać? W każdym razie historia opiera się na badaniu źródeł zgodnie z pewnymi zasadami. Zasady te mówią np., że źródło jest tym bardziej wiarygodne, im bliższe opisywanym wydarzeniom. I to skreśla postać Bolesława Zapomnianego z trzech powodów:
1. Bo jedyne znające go źródło pochodzi z drugiej połowy XIV wieku, czyli grubo ponad 300 lat po opisywanych wydarzeniach (jeśli ktoś liczy tu na wiarygodną tradycję ustną, to proszę mi powiedzieć co wie z takowej tradycji o czasach Sobieskiego).
2. Bo wykazanie istnienia Zapomnianego wymaga ingerencji w niemal każdą informację tego źródła, np. źródło czyni Zapomnianego starszym i rodzonym bratem Kazimierza Odnowiciela, co jak wiemy skądinąd jest niemożliwe, więc wyznawcy Rzekomego czynią go bratem młodszym i przyrodnim. Przez to sami przyznają, że owo źródło jest skrajnie niewiarygodne.
3. Bo informacje owego źródła świetnie pasują do jednego Piasta, tylko nie Rzekomego, a pokolenie wcześniej - Bezpryma.


Coacoochee pisze:W powieści historycznej należy unikać anachronizmów wśród rekwizytów, słownictwa i tła akcji. Reszta to licentia poetica autora i z prawdą historyczną ma mało wspólnego.

Zależy co kto lubi i czego oczekuje. Tylko zazwyczaj niedouczeni autorzy nie tylko o biegu wypadków, ale i o rekwizytach, słownictwie i tle wielkiego pojęcia nie mają, co np. Rafał Dębski świetnie nam pokazał, kiedy kazał Czechom zdobywać polskie miasta i zamki (zamiast grodów) w pierwszej poł. XI w.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Fidel-F2 - 22:02 07-02-2016
Przed chwilą była rozmowa z autorką w Trójce. I Nogaś książkę poleca. Rozumiem naturalnie, że nie dla wszystkich jest to istotna rekomendacja, niemniej jakąś wagę chyba ma. To raz. Dwa, autorka zdecydowanie wyjaśniła, że jej celem była realizacja zamysłu artystyczno-literackiego nie zaś historycznego. Otwarcie przyznała, że z pełną premedytacją faktografię historyczną potraktowała bardzo luźno, świadomie umieszczając w powieści informacje niezgodne z rzeczywistością jeśli te zgodne nie pasowały do koncepcji i zamierzonej linii fabularnej.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS