W maju 1845 roku na dwóch statkach – „HMS Erebus” i „HMS Terror” – ku północnym wybrzeżom Kanady wyrusza kierowana przez sir Johna Franklina ekspedycja badawcza, której celem jest poszukiwanie Przejścia Północno-Zachodniego. To ciąg przesmyków pomiędzy wyspami Archipelagu Arktycznego, gdzie od kilkuset już lat szukano możliwości opłynięcia Ameryki Północnej, chcąc zaoszczędzić na odległości przemierzanej drogą morską pomiędzy wybrzeżami Atlantyku i Pacyfiku.
Członkowie wyprawy – zarówno oficerowie, jak i prości marynarze – wiedzą doskonale, co ich czeka podczas tej wyprawy: miesiące trudów przedzierania się przez skute lodem wody i nieustanne opady śniegu oraz gwałtowne huraganowe wiatry, trudne do wytrzymania temperatury poniżej zera, wieczny mrok, a być może i głód… Realną groźbą są też dzikie zwierzęta. Czeka ich również walka z własnymi lękami, przesądami, ale i z nieuchronnie pojawiającymi się na statkach chorobami, od szkorbutu po przypadki szaleństwa…
Spotyka ich tam jednak coś jeszcze. I to coś znacznie gorszego… coś, czego nie mogli przewidzieć, a co czai się w arktycznej pustce, w mroku, śledzi każdy ich ruch, karmi się ich przerażeniem, atakuje i pożera… Dla osaczonych pośród lodu marynarzy jedynym wyjściem z tej przerażającej sytuacji wydaje się śmierć.
Dan Simmons, zdobywca Hugo Awards oraz w 1990 roku nagrody Locusa za powieść Hyperion, szczegółowo i z literackim wyczuciem odtwarza przebieg jednej z najbardziej zagadkowych, tragicznych wypraw w całej znanej nam historii badań polarnych. „Terror” to pasjonująca opowieść o determinacji, bohaterstwie oraz o pragnieniu sławy, heroizmie, ale i zwykłej ludzkiej podłości. O grozie i zwątpieniu, które czyhają na każdym kroku…

Wydawnictwo: Vesper
Tytuł oryginału: The Terror
Tłumaczenie: Janusz Ochab
Data wydania: Lipiec 2015
Wydanie: 2
ISBN: 978-83-7731-177-6
Oprawa: miękka
Format: 165×235mm
Liczba stron: 692
Cena: 59,90 zł
Rok wydania oryginału: 2007

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Shadowmage - 12:55 17-06-2015
Okładka na pewno lepsza niż pierwszego wydania...

skylight - 14:53 17-06-2015
Z ceną też przegięli.

Janusz S. - 15:26 17-06-2015

Shadowmage pisze:Okładka na pewno lepsza niż pierwszego wydania...

Minimalnie jesli w ogóle. I czemu nie wydał tego MAG, może byłoby w tej samej cenie w twardych okładkach...

Shadowmage - 15:28 17-06-2015
Nie wydał, bo zapewne nie chciał

Janusz S. - 15:35 17-06-2015
No tak, ale mi wystarczy, że ja chciałem, żeby wydał do kompletu droodów, otuch i hyperionów.

Shadowmage - 15:40 17-06-2015
Co do tego pełna zgoda, sam bym sobie wymienił swój egzemplarz. I pewnie na dokładkę nowe tłumaczenie by było, bo to jest chyba w tym samym.

kurp - 17:42 17-06-2015
No, co racja, to racja, ale do kompletu z Poe i Lovecraftem też nie będzie źle wyglądał. A poprzednie wydanie nie pozostawia wyboru, bo po dwóch czytaniach ulega biodegradacji ;)

Ziuta - 17:45 17-06-2015
To nie jest zła okładka – grafika jak ze starych ilustracji książkowych. Efekt psuje liternictwo.

addam23 - 21:38 17-06-2015
Akurat kiedy straciłem już nadzieje na polską reedycję i kupiłem w oryginale... No trudno :)

Ciacho - 13:11 18-06-2015
Z dupy ta cena, jak nic. Jeśli myślą, że dodają tekst doktora i kilka fotek i to się będzie sprzedawać przy takiej cenie, to nie wiem co oni mają w głowie. ;) Podobno ma być wydanie w twardej, ciekaw jestem tej ceny...

AM - 14:34 18-06-2015

Ciacho pisze:Z dupy ta cena, jak nic. Jeśli myślą, że dodają tekst doktora i kilka fotek i to się będzie sprzedawać przy takiej cenie, to nie wiem co oni mają w głowie. Podobno ma być wydanie w twardej, ciekaw jestem tej ceny...

Akurat trudno mieć pretensję o cenę. Nie wiem ile zapłacili za prawa i ile płacą za przekład, redakcję, korektę i skład, ale i tak muszą najprawdopodobniej sprzedać pomiędzy 2 a 3 tysiące egzemplarzy Terroru, żeby odzyskać zainwestowane pieniądze. Przy podobnej cenie może to być nieosiągalne, a z kolei jej obniżenie sprawiłoby, że trzeba byłoby sprzedać więcej egzemplarzy. Czyli kwadratura koła.

Shadowmage - 17:43 18-06-2015
Aleś się poprawny zrobił Poza tym wiesz, po okładkowej się nie kupi, ale to od niej naliczany jest rabat. Efekt jest więc ten sam.

AM - 18:06 18-06-2015
Dla kogo taki sam, bo na pewno nie dla Vespera?

Shadowmage - 18:07 18-06-2015
Fenrir się odwoływał do marudzeń kupców, więc odpowiadałem z ich punktu widzenia.

Balth - 18:37 18-06-2015
Akurat w przypadku Poego i Lovecrafta później ukazywały się edycje HC, chociaż softy też mają niezłe. Ciekawe czy pójdą za ciosem i wydadzą np. The Abominable.

skylight - 18:52 18-06-2015

Fenrir pisze:Tradycyjny płacz na cenę, a i tak żaden z was jej w okładkowej nie kupi...

Dlatego trzeba ją wywalić w kosmos "bo i tak będzie rabat", prawda ?

AM - 19:39 18-06-2015

skylight pisze:

Fenrir pisze:Tradycyjny płacz na cenę, a i tak żaden z was jej w okładkowej nie kupi...

Dlatego trzeba ją wywalić w kosmos "bo i tak będzie rabat", prawda ?

Cena jest w tej sytuacji za niska. I to jest problem, bo z jednej strony jest za niewystarczająca dla wydawcy i zbyt wysoka dla czytelników. A rabat to osobna kwestia. Nie ma nic wspólnego z wydawcą i otrzymywanymi przez niego pieniędzmi. To sprzedawca dzieli się z kupującym swoim potencjalnym zarobkiem. Nie powinno się ani łączyć ani mylić tych dwóch rzeczy.

kurp - 21:57 18-06-2015
No, to dobra wiadomość. Czyli nie jestem krwiożerczym psujem rynku, kiedy programowo kupuję na Arosie z 30-35-procentowym rabatem?

Kato Starszy - 08:15 19-06-2015
Ja na składzie tanich książek kupiłem poprzednie wydanie za 12zł i przy nim pozostanę.
A co do cen książek w Polsce to faktem jest, że są nieproporcjonalnie wysokie w stosunku do zarobków. To jest również jedna z przyczyn, dlaczego czytelnictwo w Polsce zamiera. A szkoda, bo jeszcze 2-3 lata temu ceny okladkowe za podobne książki byli nawet i 10zł niższe...

skylight - 09:02 19-06-2015

AM pisze:

skylight pisze:

Fenrir pisze:Tradycyjny płacz na cenę, a i tak żaden z was jej w okładkowej nie kupi...

Dlatego trzeba ją wywalić w kosmos "bo i tak będzie rabat", prawda ?

Cena jest w tej sytuacji za niska. I to jest problem, bo z jednej strony jest za niewystarczająca dla wydawcy i zbyt wysoka dla czytelników. A rabat to osobna kwestia. Nie ma nic wspólnego z wydawcą i otrzymywanymi przez niego pieniędzmi. To sprzedawca dzieli się z kupującym swoim potencjalnym zarobkiem. Nie powinno się ani łączyć ani mylić tych dwóch rzeczy.

Wiem, mniej więcej, jak to działa. Zresztą sam to wyjaśniałeś na Waszym forum w temacie o stałej cenie książki więc chyba nie ma sensu powielać tej dyskusji. Zirytowało mnie sugerowanie, że cena okładkowa nie jest bardzo ważna bo i tak kupuje się taniej. Nie pierwszy raz widzę takie wypowiedzi padające ze strony "ludzi z branży".
Co do ceny "Terroru", w moim odczuciu jest za wysoka. Zresztą, żeby daleko nie szukać, Wasze cegły Sandersona w zbliżonym formacie i identycznej cenie okładkowej mają ~40% stron więcej.

AM - 09:46 19-06-2015

skylight pisze:Wiem, mniej więcej, jak to działa. Zresztą sam to wyjaśniałeś na Waszym forum w temacie o stałej cenie książki więc chyba nie ma sensu powielać tej dyskusji. Zirytowało mnie sugerowanie, że cena okładkowa nie jest bardzo ważna bo i tak kupuje się taniej. Nie pierwszy raz widzę takie wypowiedzi padające ze strony "ludzi z branży".
Co do ceny "Terroru", w moim odczuciu jest za wysoka. Zresztą, żeby daleko nie szukać, Wasze cegły Sandersona w zbliżonym formacie i identycznej cenie okładkowej mają ~40% stron więcej.

Ale wydanie na przykład "Drogi królów" było pogwałceniem nie tylko zasad ekonomii, ale i zdrowego rozsądku. Nakład 5 tys. Zwrot kosztów po sprzedaniu 4 tys. Sprzedaż poprzednich 3 książek autora na poziomie maks 2.5 tys. Zaryzykowaliśmy i się udało, ale mogło być różnie. Przy nakładzie 3000 tys i zakładanym zwrocie kosztów na poziomie na przykład 2000 tys, "Droga" musiałaby kosztować 110 PLN... Kosmos.

nosiwoda - 09:50 19-06-2015

Shadowmage pisze:Fenrir się odwoływał do marudzeń kupców, więc odpowiadałem z ich punktu widzenia.

Kupujących, a nie kupców.

Shadowmage - 10:08 19-06-2015

SJP pisze:kupiec
1. «ten, kto kupuje coś»
2. «osoba, która trudni się handlem»

nosiwoda - 13:31 19-06-2015
No i serio uważasz siebie za kupca?

Shadowmage - 13:31 19-06-2015
Nie mam z tym problemu, inaczej bym tego słowa nie użył. O wiele bardziej mi pasuje niż do handlarzy z Marywilskiej

Ciacho - 13:50 19-06-2015

AM pisze:

Ciacho pisze:Z dupy ta cena, jak nic. Jeśli myślą, że dodają tekst doktora i kilka fotek i to się będzie sprzedawać przy takiej cenie, to nie wiem co oni mają w głowie. Podobno ma być wydanie w twardej, ciekaw jestem tej ceny...

Akurat trudno mieć pretensję o cenę. Nie wiem ile zapłacili za prawa i ile płacą za przekład, redakcję, korektę i skład, ale i tak muszą najprawdopodobniej sprzedać pomiędzy 2 a 3 tysiące egzemplarzy Terroru, żeby odzyskać zainwestowane pieniądze. Przy podobnej cenie może to być nieosiągalne, a z kolei jej obniżenie sprawiłoby, że trzeba byłoby sprzedać więcej egzemplarzy. Czyli kwadratura koła.

Ok,ale taka cena za miękką okładkę? Wy wydajecie takie książki za podobną cenę, ale te wydania są porządne. Jak już ktoś zresztą napisał wcześniej.

Fenrir pisze:Tradycyjny płacz na cenę, a i tak żaden z was jej w okładkowej nie kupi...

Nie płaczę. Mam już swój egzemplarz i tej nie kupię. Ale nie oznacza to, że nie mogę wyrazić swojej opinii, jeśli nie podoba mi się to, co robi wydawnictwo. Wiem ile osób czekało na tę książkę, żeby ją wznowić i się wnerwi, jak zobaczy, jaki to wydatek. Gdyby taka była cena twardej to nie byłoby tematu.

AM - 15:35 19-06-2015

Ciacho pisze:Ok,ale taka cena za miękką okładkę? Wy wydajecie takie książki za podobną cenę, ale te wydania są porządne. Jak już ktoś zresztą napisał wcześniej.

Ale to tylko pokazuje jaką chorą politykę prowadziliśmy. Na przykład Cryptonomicon kosztował 89 PLN. Po odjęciu Vatu, honorarium dla autora i marży dystrybutora, zostawało nam z tego 31,36 PLN z czego 18 PLN za egzemplarz kosztował sam druk książki przy nakładzie 3000 egzemplarzy. Gdyby to był nowy przekład, a nie powtórne wykorzystanie poprzedniego, z 40 tys, które zostały nam po sprzedaniu całego nakładu i zapłaceniu druku, trzeba byłoby jeszcze zapłacić ponad 40 tys za tłumaczenie, skład, redakcję i korektę (czyli bylibyśmy w plecy). Na szczęście zaoszczędziliśmy na tłumaczeniu 15 tys i to nasz cały "zysk" po kilku latach sprzedaży. Czy to ma sens? Zainwestować w jakiś projekt 90 tys, żeby po 3 latach wyciągnąć, przy założeniu, że sprzeda się wszystko, o 15 tys więcej. A co z wartością pieniądza w czasie, kosztami stałymi, jakimikolwiek innymi opłatami?

Mamerkus1 - 22:10 19-06-2015
Kilka pytań retorycznych na raz.