W finale piątego sezonu trup ścieli się gęsto, chociaż część zgonów wydaje się być jedynie domniemana. Niemniej jednak, mimo niezłego bodycountu, odcinek pozostawia sporo niedosytu – i to wcale nie dlatego, że ktoś żyje, a ktoś inny przeżywa.
Tymoteusz Wronka dzieli się wrażeniami z finałowego odcinka piątego sezonu Gry o tron.
Dodał: Shadowmage
-Jeszcze nie ma komentarzy-