W powieści liczy się bowiem tylko jedno – akcja. Militarna akcja. W zasadzie cała powieść to nic więcej, jak opis zmagań głównych bohaterów na froncie walki z tubylcami. Od bitwy do potyczki i od potyczki do bitwy – aż po ostateczne starcie.
Roman Ochocki recenzuje "Tysiąc Imion" Django Wexlera.
Dodał: Shadowmage
-Jeszcze nie ma komentarzy-