Stephen King świetnie radzi sobie z obyczajową gawędą, spychając w ten sposób wątki nadnaturalne i kryminalne na dalszy plan. W odróżnieniu od kilku z jego ostatnich powieści znacznie mniej jest pisania dla zapełnienia stron: w „Joylandzie” niemal każda scena coś wnosi do obrazu całości.
Tymoteusz "Shadowmage" Wronka recenzuje "Joyland" Stephena Kinga.
Dodał: toto
-Jeszcze nie ma komentarzy-