Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Gavein - 10:26 26-05-2013
Lepszą niż Hyperion? It cannot be.
Shadowmage - 11:09 26-05-2013
Lepsze. Zresztą u mnie "Hyperion" jest na trzecim miejscu, bo i "Terror" wolę.
Dawidek - 13:53 26-05-2013
Mam tak samo: Drood -> Terror -> Hyperion.
Mamerkus - 17:29 26-05-2013
Czytam właśnie "Tajemnicę Edwina Drooda" jako zaprawkę do Simmonsa. Absolutnie celowo w tej kolejności. Póki co z powieści Dickensa wieje nudą i zbędnymi, barokowymi opisami, atmosfery tajemniczości ni widu, a fabuła sprowadza się do jakichś telenowelowych rozgrywek mieszkańców zaściankowego Cloisterham. Postacie nie wydają się posiadać drugiego dna, Edwin Drood ma się dobrze i sprawia wrażenie porządnego młodzieńca. Może będzie lepiej, jeszcze przede mną połowa tego, co się udało Dickensowi napisać, a potem Simmons, na którego po recenzji Shadowa mam jeszcze większego smaka. :)
Gavein - 22:08 26-05-2013
To jednak literatura z innej epoki, trudno oceniać ją tak, jakby została napisana dzisiaj.
@Shadowmage, Dawidek
W takim razie możecie już zacierać ręce w oczekiwaniu na 'The Abominable' - terror w Himalajach
Ja jednak u Simmonsa preferuję SF.
Mamerkus - 09:56 27-05-2013
Nie oceniam powieści Dickensa tak, jakby została napisana dzisiaj. Co to ma w ogóle znaczyć? Oceniam ją według siebie, to chyba jest bardziej sensowne ;)
@Shadow A czytałeś w ogóle "Tajemnicę..." przed "Droodem"? Bo z recenzji nijak tego nie mogę wywnioskować.
Shadowmage - 10:34 27-05-2013
tak, czytałem. Z tym, że Simmons wybrał pasujące mu wątki, mocno je powykręcał itp. Jak się "Tajemnicę..." zna, to sporo smaczków można wyłapać, ale (inne ksiażki Dickensa też się pojawiają, chociaż nie aż tak) nie jest to niezbędne. Nie jest to też np. dopisanie zakończenia.
Gavein - 18:08 27-05-2013
Mamerkus pisze:Co to ma w ogóle znaczyć?
Choćby to, że 'nuda' i 'zbędne barokowe opisy' w odniesieniu do powieści klasycznego autora z 1870 r. to mało adekwatne epitety
Mamerkus - 21:55 27-05-2013
Oj tam, oj tam ;P Jeżeli przez półtora strony małego, zbitego druku Dickens zapodaje opis kredensu i jego zawartości, to to jest "zbędny barokowy opis" ;)
Gavein - 22:38 27-05-2013
Chyba, że zawartość ciekawa
Raven86 - 18:11 28-05-2013
O jejku jejku. Ja właśnie rozpływam się nad ostatnim tomiszczem Hyperiona, a tu coś jeszcze (podobno) lepszego. Jejku
dzudo-honor - 20:34 28-05-2013
Może Drood nie najlepszy, ponieważ Hyperion to absolutne arcymistrzostwo, ale faktycznie świetny. Nawet sytuacje codzienne i przyziemne pod ręką Simmonsa potrafią niesamowicie wciągnąć. Mógłby chłopina napisać np.poradnik golenia i wierzę, że zrobiłby to fascynująco :
Shadowmage - 01:37 29-05-2013
To chyba jednak pasuje bardziej do Stephensona.
Mamerkus - 09:20 29-05-2013
Simmons piszący fantastykę albo grozę, to jest klasa sama dla siebie.
@Gavein - właśnie przeczytałem w didaskaliach "Tajemnicy Edwina Drooda", że opis kredensu i jego zawartości podsunęło Dickensowi wspomnienie z dzieciństwa :P
@Shadow Tego się właśnie domyślałem, jeśli idzie o to, czym może być "Drood". Nie podejrzewam bowiem Simmonsa o coś tak prostego, jak dopisanie zwykłego zakończenia XIX-wiecznej powieści :)