Oto dwanaście tekstów współczesnych polskich pisarzy - o miłości, cielesności i zmysłach.
O zaspokojeniu i nienasyceniu.
O naszej seksualności i odkrywaniu jej tajemnic, czasem najbardziej zaskakujących dla nas samych.
O poszukiwaniu dopełnienia w drugim człowieku.
O przełamywaniu tabu. Odważnie i bez cenzury.
O różnych obliczach pożądania.
Autorzy:
Michał Cetnarowski,
Anna Kańtoch,
Jakub Małecki,
Jakub Nowak,
Łukasz Orbitowski,
Bernadeta Prandzioch,
Marcin Przybyłek,
Piotrek Rogoża,
Wit Szostak,
Szczepan Twardoch,
Jarosław Urbaniuk,
Jakub Żulczyk
Wydawnictwo: Powergraph
Data wydania: 6 Luty 2013
ISBN: 978-83-61187-68-4
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 125 x 195 mm
Liczba stron: 400
Cena: 34,90 zł
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Tigana - 16:16 16-01-2013
Raczej na polskie "odcienie Greya" nie ma co liczyć
Ciekawe jak podejdzie do takiego tematu Twardoch czy Przybyłek.
Shadowmage - 17:28 16-01-2013
Pojechali hardkorem z okładką
Tigana - 17:52 16-01-2013
Okładka "głównonurtowa" z nurtu paranormal romance i erotyka. Może parę osób kupi z rozpędu przed "walentynkami".
lmn - 18:31 16-01-2013
Prędzej poleci na fali popularności pornosa o Greyu. Trzeba na koniec roku zapytać Kosików, czy się udało.
kurp - 18:49 16-01-2013
A kto zacz ten Grey? To ten z portretu?
Shadowmage - 18:51 16-01-2013
Naprawdę nie wiesz?
http://merlin.pl/Piecdziesiat-twarzy-Gr ... 68083.html
andre - 19:47 16-01-2013
Grey power
kurp - 19:54 16-01-2013
Widziałem reklamy i czytelniczki w autobusach. To takie nowe Nad Rozlewiskiem?
Edit:
(...)
OK, jest chyba dużo gorzej...
Smagnięcia pejczem, skórzane pasy krępujące ręce, podniecające ukąszenia...
Kasia Kosik - 23:11 16-01-2013
Proszę Was, dla Was jest zawartość, a nie okładka.
Okładka to taki... eksperymencik
.
drakoniko - 23:27 16-01-2013
Nie spodziewałem się, że Powergraph będzie się podczepiać pod cudzą stylistykę (w okładce), ale jeśli zwiększy to wam zyski, które przeznaczycie na książki polskich autorów, to niech wam będzie na zdrowie.
Kasia Kosik - 23:48 16-01-2013
Hm.
Mam z tym pewien problem - wydajemy książkę, której pomysł zrodził się ze cztery lata temu (grubo przed Greyem), są w niej, moim zdaniem, dobre i bardzo dobre teksty (różne, i te fantastyczne, i te fantastyki zupełnie pozbawione) i tłumaczymy się, że zrobiliśmy okładkę, która ma tę książkę sprzedać? No naprawdę, hardkor.
kurp - 07:00 17-01-2013
I, jeśli dobrze zrozumiałem drakoniko, macie jeszcze zyski przeznaczyć na dotowanie nierentownej fantastycznej produkcji
No!
drakoniko - 08:46 17-01-2013
Przecież ja wiem, że ta okładka ma książkę sprzedać
z tego żaden wydawca nie musi się tłumaczyć (to oczywiste i nie o tym była mowa). Nie ma co tylko udawać, że to pierwsza okładka Pani wydawnictwa, która tak ewidentnie zrzyna z innych i to skomentowałem
A że chciałbym, żebyście sprzedali sto tysięcy tego zbioru, co by pozwoliło wydać trzymane w szufladzie powieści Majki czy kilku innych autorów - co w tym dziwnego, skoro mnie interesuje bardziej polska fantastyka?
nosiwoda - 16:18 17-01-2013
W sumie walętynki i gipsy to całkiem niezła okazja. Zignorować ten dzień trudno, a jest pretekst, żeby kupić. Pomyślę.
Pat - 14:58 18-01-2013
Hm, rozumiem, że to okładka sprzedażowa", która ma podnieść ilość sprzedanego nakładu, ale czy nie sprawdziła by się równie dobrze bez tych wszystkich szczegółów? Może wystarczyłby same zarysy, kontury tych dwóch postaci, a każdy "w ich miejsce" wstawiłby sobie co tylko chce. byłoby więcej pola dla wyobraźni
a nie z góry narzucony "schemat". A przywoływany tu wcześniej Grey, czy Zmierzch mają bardzo proste okładki, w zasadzie jednoelementowe i mimo że nie znoszę tego typu literatury, te okładki akurat mi się bardziej podobają. A żaden z wydawców chyba nie może narzekać na małą ilość sprzedanych książek.
lmn - 19:57 18-01-2013
Grey jedzie na olbrzymiej kampanii reklamowej, Zmierzch tak samo. Powergraphowi pozostają metody mniej kosztowne.