Wizja Sandersona wciąga. Autor odszedł od bajkowości, z jaką zazwyczaj kojarzy się fantasy i włożył sporo wysiłku w uwiarygodnienie stworzonego uniwersum. Tak jak w prawdziwym świecie okazuje się, że samo włożenie korony na głowę nie czyni nikogo wybitnym władcą, a nawet najbardziej światłe idee nie napełnią brzuchów głodującym.
Adam "Tigana" Szymonowicz prezentuje recenzję powieści Brandona Sandersona "Studnia wstąpienia".
Dodał: Vampdey
-Jeszcze nie ma komentarzy-