Jak na tom liczący sobie czterysta dwadzieścia stron, dzieje się tutaj całkiem sporo. Jak już wspomniałem, kiedy kończyłem książkę, miałem straszny mętlik w głowie. Niby fajne pomysły, ciekawy świat, ale jak na mój gust za dużo tego na jeden raz. Nie ma tu miejsca na chwilę refleksji ani skupienia się na rozwoju relacji między postaciami, czy też na analizę ich charakterów.
Zapraszamy do czytania recenzji powieści Neila Gaimana "Nigdziebądź". Autorem tekstu jest Jakub Cieślak.
Dodał: Vampdey
-Jeszcze nie ma komentarzy-