Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Dove - 16:20 21-07-2009
Shadowmage pisze: Aż niemal czuję się w obowiązku do wzięcia którejś książki Kinga i przeczytania jej.
Zupełnie poważnie, polecam Dolores Claiborne i Grę Geralda - największe osiągnięcia niefantastyczne Kinga, powieści smakowite choćby dlatego, że (wg krytyków mainstreamu) King ujawnił się zupełnie niespodziewanie jako jeden z najbardziej przenikliwych penetratorów moralności i psychiki amerykańskiego społeczeństwa (pfff... ja to wiedziałem już na początku lat 90' po lekturze Lśnienia
) i dlatego, że King błysnął w nim geniuszem sensu stricto technicznym; DC to niezwykle kunsztownie skonstruowany zapis strumienia świadomości itd.
Shadowmage pisze:"BDZK, Sala 1: Od A do Aardvark":D
Taa
, King sam przytoczył gdzieś pytanie dziennikarza: Czy pan jest pieprzoną maszyną
Ja sam nie wiem jak on to robi. Wychodzi na to, że gość nie ma życia prócz pisania, a wszystkie jego deklaracje o świadomym ojcostwie, funkcjonowaniu jako zaangażowany małżonek, graniu w kapelach, prowadzeniu radia - trzeba między bajki włożyć albo... albo rzeczywiście jest pieprzoną maszyną
Żerań - 16:09 21-07-2009
MadMill pisze:Ja myślałem, że coś spoza klasyki polecisz. xD
No dobra, pomyślę, co by tragicznego polecić. Fanfiki wchodzą w grę? Np o homoseksualnej relacji Orlando Blooma (ekhm, znaczy się Legolasa) z Gimlim?
MadMill - 10:49 21-07-2009
No z braku Łaku... laku xD
nosiwoda - 10:46 21-07-2009
No dobra, może przesadziłem. W takim razie ujmę to inaczej: obyczajowe partie książek Kinga kojarzą mi się dość mocno ze "Światem wg Garpa".
Teraz do przyjęcia?
MadMill - 10:42 21-07-2009
nosiwoda pisze: On jest IMO pisarzem na miarę Johna Irvinga.
Łolaboga o.o
Żerań pisze:<podaje najnowszą powieść Ryżowej Ani i włącza audiobooka Meyer>
Ja myślałem, że coś spoza klasyki polecisz. xD
Shadowmage - 09:50 21-07-2009
Z tym Irvingiem to już mnie powaliliście. Aż niemal czuję się w obowiązku do wzięcia którejś książki Kinga i przeczytania jej. "Lśnienie" mam w domu, więc może wrócę po latach i być może zrewiduję swoją opinię? Ale to i tak najwcześniej w sierpniu.
Ale jak mi się nie spodoba, to będę na was ZŁY
Dove pisze:Nie znam, tak jak nie znałem powiedzonka o muchach
Ale coś czuję, że nie będzie mnie śmieszył, bo to kawał o mojej bibliotece
Kawał nie jest może wybitnie śmieszny... ale jest. Brzmi mniej więcej tak:
Rok 2050. Obok Biblioteki Kongresu zostaje otworzony równie wielki gmach z dumnym napisem "Biblioteka Dzieł Zebranych Stephena Kinga". Zwiedzający wchodzą, przed nimi otwiera się olbrzymia sala, niczym hangar. A w niej równo ustawione regały, zapełnione książkami. przy wejściu wisi mała, skromna tabliczka z napisem:
"BDZK, Sala 1: Od A do Aardvark"
Żerań - 09:38 21-07-2009
Shadow pisze:Ostatnio, chyba w komentarzach właśnie do Stokera, zostało napisane, że zwycięstwo kolejnej książki Kinga świadczy tylko o słabości konkurencji
Nie wiem, czy słabości, bo podobno co najmniej kilku dobrych i nieznanych szerzej w Polsce autorów opowiadań i powieści grozy by się znalazło (w tym kontekście najczęściej amerykańska blogosfera i paru znajomych wymieniają chociażby Ligottiego i Piccirillego), czy raczej sile i magii nazwiska King.
Shadow pisze:Hmmm... sposobów na odebranie sobie życia jest co najmniej kilka
<podaje najnowszą powieść Ryżowej Ani i włącza audiobooka Meyer>
Dove - 09:33 21-07-2009
Shadowmage pisze:Ale się zbulwersowałeś
Nie zbulwersowałem się
Po prostu lubię się czasem żarliwie pospierać o literaturę.
Shadowmage pisze: (znasz kawał o bibliotece dzieł wszystkich Kinga?:P)
Nie znam, tak jak nie znałem powiedzonka o muchach
Ale coś czuję, że nie będzie mnie śmieszył, bo to kawał o mojej bibliotece
nosiwoda pisze:On jest IMO pisarzem na miarę Johna Irvinga.
Zgoda, zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że jest to taki trochę Steinbeck popkultury
nosiwoda - 09:15 21-07-2009
Nie czytam Kinga dla "bania" się (poza tym do tego są lepsze IMO jego opowiadania), tylko dla tej jego potoczystej narracji, dla dających się lubić bohaterów i dla świetnie przekazywanej atmosfery odchodzącej w przeszłość małomiasteczkowej Ameryki. Oczywiście, te elementy nie są obecne we wszystkich jego powieściach ("Bezsenność" - ziew, hrrrrr, hrrrr, hrrrr - świetne książkowe antidotum na tytułową przypadłość), ale zwykle gdzieś tam się tli Kingowy artyzm.
On w sumie jest bardzo dobrym pisarzem powieści obyczajowych z elementami horroru
I myślę, że wykluczenie tych elementów nie musiałoby być katastrofą. On jest IMO pisarzem na miarę Johna Irvinga.
Shadowmage - 09:15 21-07-2009
MadMill pisze:I co zrobiliście? Nigdy nie sądziłem, że przyjdzie mi się zgodzić z Żeraniem, i co? Eh...
Hmmm... sposobów na odebranie sobie życia jest co najmniej kilka
MadMill - 09:11 21-07-2009
I co zrobiliście? Nigdy nie sądziłem, że przyjdzie mi się zgodzić z Żeraniem, i co? Eh...
Shadowmage - 08:54 21-07-2009
Ale się zbulwersowałeś
Dove pisze:Shadow, a "Lśnienie", a "Miasteczko Salem"??? Przecież to arcydzieła nie tylko literatury grozy, ale w ogóle literatury popularnej. Nie zawaham się "Lśnienia" nazwać literaturą wysoką.
"Lśnienie" czytałem i zupełnie do mnie nie trafiło. "MS" nie dane mi było poznać. I chyba nie będzie
Dove pisze:A osiem nagród Stockera, pięć nagród Locusa, 3 World Fantasy Award i wreszcie National Book Award?
Na bezrybiu i rak ryba
Ostatnio, chyba w komentarzach właśnie do Stokera, zostało napisane, że zwycięstwo kolejnej książki Kinga świadczy tylko o słabości konkurencji. Poza tym nie przeczę, że jest to pisarz ogromnie popularny - a jak to wiemy i z naszego podwórka, nagrody są często odbiciem właśnie popularności, a nie jakości.
Dove pisze:Zgoda, że sporo powieści Kinga jest na równym poziomie (czyt. świetnym), kilka słabszych (Chudszy, Rose Madder, Łowca snów, Desperacja), ale określenia tego zwrotem: "wszystko to miałkie jest" bym nie zaryzykował. Przynajmniej jako jeden z redaktorów "Katedry"
A ja właśnie to zrobiłem i takie mam właśnie zdanie na podstawie tych kilku książek Kinga, które przeczytałem. Patrząc co prawda na jego dorobek (znasz kawał o bibliotece dzieł wszystkich Kinga?:P) wiele tego nie było, ale przynajmniej kilka należało do "kanonicznych" pozycji. I o ile są one sprawnie napisane, to tak naprawdę są o niczym... a że horrory mnie w zasadzie nie straszą, to i ten element odpadł.
Żerań - 19:49 20-07-2009
Liczba nagród niewiele znaczy, zwłaszcza w Ameryce, gdzie często przyznaje się nagrody "z klucza". Idąc twoim tokiem rozumowania Wolfe, który chyba nigdy nie dostał Hugo, jest gorszy od Gaimana, Carda czy Bujold. Ja się zgodzę z tym, że Kinga nie wolno lekceważyć, bo kilka znakomitych rzeczy napisał, jak "Lśnienie" właśnie czy "Misery", ale to nie jest geniusz nad geniuszami, zwłaszcza jeśli chodzi o literaturę popularną, gdzie mamy powieści sensacyjne, obyczajowe, romanse, komedie, thrillery...
Dove - 19:03 20-07-2009
Shadowmage pisze:tylko, że to wszystko strasznie miałkie jest.
Shadow, a "Lśnienie", a "Miasteczko Salem"??? Przecież to arcydzieła nie tylko literatury grozy, ale w ogóle literatury popularnej. Nie zawaham się "Lśnienia" nazwać literaturą wysoką. A "Gra Geralda", a "Dolores Claiborne", mistrzowskie thrillery psychologiczne, uznane za wybitne przez mainstreamowych krytyków, świadectwa narracyjnej maestrii, potwierdzające niezwykłą literacką kulturę i kunszt faceta, który nigdy w swoim rzemiośle nie zszedł poniżej poziomu bardzo przyzwoitego? A osiem nagród Stockera, pięć nagród Locusa, 3 World Fantasy Award i wreszcie National Book Award?
Zgoda, że sporo powieści Kinga jest na równym poziomie (czyt. świetnym), kilka słabszych (Chudszy, Rose Madder, Łowca snów, Desperacja), ale określenia tego zwrotem: "wszystko to miałkie jest" bym nie zaryzykował. Przynajmniej jako jeden z redaktorów "Katedry"
MORT - 17:23 20-07-2009
Shadowmage pisze:Logiki (i prawdy) ma całkiem sporo jak się zastanowić.
Źle sformułowałem. Jak brać dosłownie - to pozostaje tylko logika i prawda. Muchy na prawdę wiedzą co dobre. Dla nich.
Natomiast metaforycznie rzecz biorąc, owszem mocne i zabawne.
A co do "bania się", tylko raz mi się zdarzyło, choć horrory czytuję rzadko. Mały jeszcze byłem i się za Zew Cthulu zabrałem, bo kolega na kolonie zabrał... podczas lektury, z jakiegoś powodu często spoglądałem za siebie.
No, ale koniec już z off topem.
Shadowmage - 17:11 20-07-2009
Raczej nie potafi - przynajmniej z książek
Maeg - 17:10 20-07-2009
Shadow nie lubi się bać.
A co do Kinga to ma racje, dobry rzemieślnik, któremu kilka lepszych pozycji udało się napisać.
Shadowmage - 16:56 20-07-2009
Logiki (i prawdy) ma całkiem sporo jak się zastanowić.
Dove-->no właśnie, Mad już Ci odpowiedział
Nie odmawiam Kingowi umiejętności pisania... tylko, że to wszystko strasznie miałkie jest. Dobry rzemieślnik, zgadzam się. Tylko co z tego?
A poza tym nie przepadam za horrorami
MORT - 16:25 20-07-2009
Zabawne powiedzonko.
Choć jak się zastanowić to bez logicznego sensu.
MadMill - 16:24 20-07-2009
Dove pisze:No chyba, że kwestionujecie autorytety Cetnarowskiego i Orbitowskiego, którzy nawet we wstępie (czy tam posłowiu) do "Nowe idzie" Kingiem się zachwycają i jego rzemiosło za wzór młodzieży stawiają
Nie ma osób doskonałych.
ASX76 - 14:33 20-07-2009
Shadowmage pisze:Aczkolwiek ASX przytoczył drugą część powiedzonka. Pierwsza odnosiła się do ich konsumpcji
Aczkolwiek pierwszą część można było pominąć.
Dove - 12:26 20-07-2009
Shadowmage pisze: Pierwsza odnosiła się do ich konsumpcji
Taa... muchy wiedzą, co dobre... Jesteście obrzydliwi
I niesprawiedliwi. No chyba, że kwestionujecie autorytety Cetnarowskiego i Orbitowskiego, którzy nawet we wstępie (czy tam posłowiu) do "Nowe idzie" Kingiem się zachwycają i jego rzemiosło za wzór młodzieży stawiają
Shadowmage - 12:13 20-07-2009
No właśnie, przegapiłem wcześniejsze pytanie Dove'a. Aczkolwiek ASX przytoczył drugą część powiedzonka. Pierwsza odnosiła się do ich konsumpcji
ASX76 - 11:29 20-07-2009
Dove pisze:Możesz przybliżyć? Bo jakoś się nie załapałem na powiedzonko o muchach
Miliony much nie mogą się mylić.
skoczek2531 - 20:35 19-07-2009
Nabyłem tę książkę w dniu premiery. Sądzę, że okładka jest bardzo klimatyczna w stosunku do treści. Wydanie całkiem solidne, troszkę cienki papier i w tłumaczeniu balony już nie "pławią się", teraz one już "pływają". Reszta bardzo pozytywnie. Jestem na tak w stosunku do wznowień pozycji grozy. IMO wydanie lepsze niż wydanie z ZYSK-u.
Dove - 22:44 17-07-2009
Shadowmage pisze:To tak trochę jak z tym powiedzonkiem o muchach
Możesz przybliżyć? Bo jakoś się nie załapałem na powiedzonko o muchach
Shadowmage - 22:36 17-07-2009
Serio? To tak trochę jak z tym powiedzonkiem o muchach
Dove - 22:19 17-07-2009
romulus pisze: Swoją drogą - strasznie chodliwy "towar" z tego Kinga.
Nie dziwne, jeśli wziąć pod uwagę, że to najlepszy twórca literatury popularnej na świecie.
romulus - 13:11 17-07-2009
To już ta stara z Zyska była lepsza. Swoją drogą - strasznie chodliwy "towar" z tego Kinga.
Tigana - 11:10 17-07-2009
Paskudna okładka bardzo dobrej książki.