NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Fawcett, Heather - "Emily Wilde Encyklopedia elfów i wróżek"

Grimwood, Ken - "Powtórka" (wyd. 2024)

Ukazały się

Kade, Kel - "Smoki i demony"


 antologia - "Felix, Net i Nika. Fantologia"

 antologia - "PoznAI przyszłość"

 Maszczyszyn, Jan - "Mare Orientale"

 Watson, Ian - "Pozoranci"

 Galina, Maria - "Wilcza Gwiazda. Ekspedycja"

 Galina, Maria - "Patrzący z ciemności"

 Żelkowski, Marek - "Siewcy niezgody"

Linki

Card, Orson Scott - "Wezwanie Ziemi"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl: Card, Orson Scott - "Powrót do domu"
Tytuł oryginału: The Call of Earth
Tłumaczenie: Edward Szmigiel
Data wydania: Maj 2011
Wydanie: II
ISBN: 978-83-7648-705-2
Oprawa: miękka
Format: 142 x 202 mm
Liczba stron: 284
Cena: 32,00 zł
Rok wydania oryginału: 1993
Wydawca oryginału: Tor
Tom cyklu: 2



Card, Orson Scott - "Wezwanie Ziemi"

„Wezwanie Ziemi” to niecodzienny przykład ucieczki przed „syndromem tomu drugiego”. Choć wkład powieści w treść pentalogii nie jest zbyt wielki – książka broni się jednak jako dość ciekawa historia. W głównej mierze jest to zasługa pobocznych wątków, które zdynamizowały i urozmaiciły leniwie rozpędzający się, pierwszoplanowy motyw „Powrotu do domu”.

W planie całego pięcioksięgu tom pierwszy skupił się na powołaniu misji, będącej treścią całego cyklu, nie wychodząc poza nawiązanie kontaktu z Nadduszą i przygotowań do wyprawy. Na tle całości tom drugi nie wnosi właściwie nic – opisuje bowiem przygotowania do wyprawy, która wyrusza dopiero w tomie trzecim.

Jednak gdy na pierwszym planie Naddusza wespół z Cardem niespiesznie gromadzą trzódkę powołaną do dalekiej podróży, w tle toczy się rozgrywka o losy Basiliki, świętego miasta kobiet, które w politycznym krajobrazie Harmonii znalazło się między młotem a kowadłem w konflikcie Gorayni i Potokgavana. W tym wątku właśnie pojawia się generał Vozmuzhalnoy Vozmozhno (Moozh), postać przebiegła i fascynująca, prowadząca złożoną polityczną rozgrywkę o nieoczywistych motywacjach, pozostająca w skomplikowanych więzach lojalności ze swoim imperatorem i w permanentnym konflikcie z bóstwem.

Same losy generała i krajobraz społeczno-politycznego konfliktu, w który się wpisują, nieco odstają od całości cyklu. Widać wyraźnie, o czym zresztą wspomina w posłowiu sam autor, że jest to element wprowadzony nieco z boku, który na dodatek wymykał się spod kontroli w procesie konstruowania całości. Zarazem jest to jednak najjaśniejszy punkt „Wezwania Ziemi”, czyniący z powieści wciągające, trzymające w napięciu czytadło, które potrafi i wywołać uśmiech czytelnika, i zaskoczyć go niespodziewanym zwrotem akcji.

To ten właśnie wątek inspiruje ciekawe pytania o granice ludzkiej wolności i sens wolnej woli w bożym planie, tudzież prowokuje refleksje o boskiej opatrzności, która z mozaiki wydarzeń, dążeń i przypadków tka historię wedle swojego upodobania.

Podobne refleksje, nasycające wątek samych przygotowań do wyprawy, nie brzmią już nawet w połowie tak naturalnie: głównie dlatego, że – zamiast przyjąć sfabularyzowaną i zawoalowaną formę – przemyślenia autora wypływają tam na powierzchnię prozy, pobrzmiewając nieznośnymi, moralizującymi tonami i religijnym zaangażowaniem narratora. To zjawisko stanie się jeszcze bardziej dokuczliwe w tomie trzecim, którego misyjna bezpośredniość przypominać będzie bardziej broszurki świadków Jehowy niż pełnoprawną literaturę science fiction.

Nie uprzedzając jednak faktów, samo „Wezwanie Ziemi” prezentuje się bardzo atrakcyjnie, szczególnie w kontekście często spotykanego „syndromu tomu drugiego”. Card uchronił się przed tą pułapką zmieniając perspektywę, wzbogacając historię o ciekawe polityczne tło, dorzucając garść barwnych postaci i urozmaicając społeczną panoramę ciekawymi konfliktami nacji i płci. A poboczny wątek, który z takim trudem dosztukował do głównej osi „Powrotu do domu”, przesądził ostatecznie o pozytywnych wrażeniach, jakie pozostawia lektura książki.



Autor: Krzysztof Pochmara


Dodano: 2012-08-06 00:00:01
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Konkurs

Wygraj "Wiedźmiego króla"


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Salik, Magdalena - "Wściek"


 Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"

 Sherriff, R.C. - "Rękopis Hopkinsa"

 Kelly, Greta - "Lodowa Korona"

 Harpman, Jacqueline - "Ja, która nie poznałam mężczyzn"

 Baldree, Travis - "Księgarnie i kościopył"

 Herbert, Brian & Anderson, Kevin J. - "Dziedzic Kaladanu"

 Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"

Fragmenty

 Marryat, Frederick - "Statek widmo"

 Kluczek, Stanisław - "Zamek Gardłorzeziec"

 Pettersen, Siri - "Srebrne Gardło"

 Wyndham, John - "Dzień tryfidów"

 Wells, Martha - "Wiedźmi król. Witch King"

 Howey, Hugh - "Zmiana"

 Silverberg, Robert - "W dół do ziemi" (Wymiary)

 Niven, Larry & Pournelle, Jerry - "Pyłek w Oku Boga"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS