Wyobraź sobie kolekcję sztampowych opowieści fantasy, w których naprzeciw smoka staje grupa nieustraszonych bohaterów. A następnie sięgnij po
„Smoka Griaule’a” i przekonaj się, jak zręcznie Lucius Shepard zakpił z podobnych wyobrażeń, tworząc jedną z najbardziej oryginalnych smoczych kreacji w historii literatury.
Lucius Shepard to znany i wielokrotne nagradzany amerykański twórca fantastyki. Debiutował w wieku 37 lat i od razu zwrócił na siebie uwagę, zdobywając Nagrodę Campbella, przyznawaną nowym, zdolnym pisarzom science fiction. Tworzy sf i fantasy, ale to, co decyduje o wyjątkowości jego prozy, to niepospolity styl, fenomenalne kreacje bohaterów i domieszka realizmu magicznego, który splata się w jego twórczości ze szczególnym zainteresowaniem Ameryką Łacińską. W Polsce znany jest głównie z opowiadań rozsianych po najróżniejszych czasopismach i antologiach.
„Smok Griaule” to smakowity kąsek dla fanów twórczości Sheparda i oryginalna inicjatywa wydawnicza. Z bogatej twórczości pisarza wyłowiono sześć obszernych utworów (klasyfikowanych czasem jako długie opowiadania, a czasem jako nowele, a nawet powieści) napisanych na przestrzeni ćwierćwiecza i ściśle powiązanych postacią tytułowego Smoka Griaule’a. „Człowiek, który pomalował Smoka Griaule’a” opublikowany został w 1984 roku jako jedno z pierwszych opowiadań Sheparda, a „Czaszka” ukazuje się właśnie po raz pierwszy.
Obecność smoka ma tu wymiar dość osobliwy i przewrotny, gdyż zamiast zionąć ogniem i karmić się dziewicami, stanowi on dosłownie element krajobrazu – po stoczonej przed wiekami magicznej walce Griaule został bowiem unieruchomiony i na pierwszy rzut oka przypomina zwykłe wzniesienie, przecinające dolinę Carbonales. Smok jednak żyje i „subtelną siłą woli kieruje poczynaniami mieszkańców doliny, dyskretnie pociąga za sznurki i niepostrzeżenie wpływa na najbardziej nawet złożone wydarzenia”.
Kolejne utwory pokazują smoka z różnych perspektyw – od jego przypominającego ogromny kompleks jaskiń wnętrza („Piękna córka poszukiwacza łusek”) i imponującego zewnętrza („Człowiek, który pomalował Smoka Griaule’a”), przez artefakty będące produktami smoczego cielska („Ojciec kamieni”, „Dom kłamcy”, „Łuska Taborina”) po jego pozostałości odnalezione po wiekach („Czaszka”).
Każde z opowiadań przedstawia osobną historię, a smocza obecność bywa w nich oczywista, a bywa też bardzo ulotna. To właśnie opowiadania, w których smok jest wyłącznie elementem tła, wydają się w zbiorze najbardziej intrygujące. W pierwszych opowiadaniach zbioru Griaule przypomina tajemnicze bóstwo, którego zakres władzy i wpływu na rzeczywistość pozostaje niewiadomą. Bohaterowie, przeżywający swoje dramaty, często nie są w stanie odsiać własnych decyzji i wyborów od potężnej, kierującej ich losami woli smoka.
To splątanie woli bóstwa z wolą człowieka, składa się na dominujący w zbiorze, bardzo ciekawy motyw wolności i przeznaczenia, refleksję nad ludzkim życiem, w którym nasze własne wybory i dążenia rozgrywają się na przestrzeni limitowanej okolicznościami i przypadkami. Na ile to, co mamy za nasze osobiste pasje i wielkie miłości, jest tylko produktem ubocznym okoliczności zastanych w okowach życia, takiego, jakim się nam przydarza? Na ile życie polega na „odkrywaniu własnej drogi do wolności w ramach tego co nieuniknione, w granicach narzuconych przez los więzów”?
Shepard pisze pięknym, a jednocześnie bardzo klarownym stylem; przez jego opowieści płynie się z zaskakującą łatwością. Każda z historii to zbiór niezwykłych, bardzo realistycznie nakreślonych postaci – pełnych detali, indywidualnych cech, marzeń, motywów, lęków i odruchów. Choć nie jest to łatwe na ograniczonej przestrzeni opowiadań, Shepardowi udaje się uchwycić nawet subtelne przemiany ludzkich charakterów i motywów, rozczarowania i rozstania, porzucone nadzieje. Choć nad książką dominuje postać Griaule’a, to właśnie galeria pomniejszych postaci, pojawiających się i znikających na przestrzeni jednego utworu, jest jedną z największych zalet zbioru.
Wielkim atutem są też subtelności i aluzje, od których roi się na kartach książki. Shepard zdaje się doskonale bawić, stawiając na głowie ograne motywy – niezwykła jest wspomniana wcześniej forma smoczej obecności i bezradność jego sparaliżowanego cielska wobec działań ludzi i zwierząt, wręcz zwariowane jest też zniekształcenie motywu „walki ze smokiem”, która tu przyjmuje formę tworzenia na nim malowidła. Intrygująca jest flora i fauna zamieszkująca smoka (upiorośl!), ciekawe są perypetie adwokata, który musi przed sądem zrzucić winę z zabójcy na smoka, frapujące jest polityczny kontekst dopisany do smoczego odrodzenia. Wyobraźnia Sheparda to kopalnia oryginalnych pomysłów.
Choć wydaniom z serii „Uczta Wyobraźni” nie sposób odmówić edytorskiej staranności, w zbiorze brakuje choćby krótkich notek, które wskazałyby czas powstania i pochodzenie opowiadań, a być może nakreśliły też jakiś kontekst twórczości Sheparda. Z jakiegoś powodu zabrakło też czegoś tak – zdawałoby się – nieodzownego, jak spis treści.
Zapadające w pamięć fabuły, oryginalni bohaterowie, niekonwencjonalna wizja świata, nad którym unosi się duch smoczego demiurga, niezwykły pisarski styl, łączący w sobie językowe piękno i prostotę – „Smok Griaule” doskonale komponuje się z najdosłowniej odczytaną ideą „Uczty Wyobraźni”.
Opowiadania wchodzące w skład zbioru:
- „Piękna córka poszukiwacza łusek”
- „Ojciec kamieni”
- „Człowiek, który pomalował Smoka Griaule’a”
- „Dom Kłamcy”
- „Łuska Taborina”
- „Czaszka”