Patronat
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"
Ukazały się
Tur, Henryk - "Droga Honoru"
Kade, Kel - "Mag bez reputacji"
Domagalski, Dariusz - "I niechaj cisza wznieci wojnę"
Dębski, Rafał - "Gwiazdozbiór kata"
Larson, B.V. - "Świat Miasta"
Mortka, Marcin - "Karaibska krucjata. La Tumba de las Piratas" 2024
Antologia - "Imagination. Tom 1"
Chakraborty, Shannon - "Przygody Aminy Al-Sirafi"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Mag Tytuł oryginału: Norse Mythology Tłumaczenie: Paulina Braiter Data wydania: Marzec 2017 ISBN: 978-83-7480-728-9 Oprawa: twarda Liczba stron: 208 Cena: 29,00 zł Rok wydania oryginału: 2017
|
Dziwnie się to wszystko plecie – po raz drugi, po „Unicestwieniu” Jeffa VanderMeera, moje wokółrecenzyjne myśli krążą wokół wydawanych blisko trzydzieści lat temu planszówek firmy Encore. Tym razem, przy okazji „Mitologii nordyckiej” autorstwa Neila Gaimana, przypomniałem sobie pierwsze spotkanie z jej bohaterami. Imiona Heimdalla, Jormungundra, Fenrira czy Freya poznałem, grając w „Bogów Asgardu”, klasyczną grę strategiczną odtwarzającą zmagania Ragnaröku, wielkiej bitwy kończącej losy świata wikińskich bóstw. Potem oczywiście stykałem się z postaciami i wątkami z skandynawskich mitów wielokrotnie, czy przez ich wpływ za pośrednictwem Tolkiena na znaczną część literatury fantasy, czy też bardziej dosłownie, zwłaszcza w ostatnich latach, gdy zdają się one brać szturmem istotny fragment kina popularnego. Czy więc warto do nich wracać? I dlaczego zrobił to akurat Neil Gaiman?
Nordyckie mity mają w naszej kulturze dość wyjątkowy status. Z jednej strony nie są nam tak bliskie jak historie bogów greckich, z drugiej ich egzotyka nie jest aż tak uderzająca, jak byłoby to choćby w przypadku legend Majów czy przygód bohaterów wedyjskich. Jak już pisałem wcześniej, światy zamieszkane przez elfów, olbrzymy, wykuwających czarodziejskie przedmioty krasnoludów, czy święte drzewo, którego życie oznacza trwanie dawnego porządku są nam doskonale znane dzięki ich wielkiemu interpretatorowi z Oksfordu. Mimo to, jak pisze Gaiman we wstępie do omawianej książki, konkretne zawarte w mitach historie, spisane blisko tysiąc lat temu, przede wszystkim w Eddzie młodszej (prozaicznej), wciąż warto przytaczać od nowa. Zarówno ze względu na ich wpływ na kulturę, jak i z racji tego, że nadal pozostają dynamicznymi, toczącymi się w fascynującej scenerii opowieściami. Jak deklaruje autor, chciał przedstawić je jako „stare historie dla młodego chłopca”, oraz tak, by miało się ochotę samemu opowiadać przyjaciołom przy ognisku choćby o tym, jak Odyn zdobył dla bogów miód poezji…
Brytyjski autor wydaje się bardzo dobrym kandydatem do popularyzacji wikińskich opowieści. Swobodny, dynamiczny ton, znany czytelnikom z „Nigdziebądź” czy „Gwiezdnego pyłu”, bardzo sprawnie oddany w polskim tłumaczeniu przez Paulinę Braiter, świetnie wyraża barwność asgardzkiego panteonu, a chwilami nadaje humorystycznym elementom opowiadanych mitów wręcz sowizdrzalski charakter. Na pierwszy plan wysuwają się udane i nieudane przebieranki czy oszustwa Lokiego, ale też innych bogów. Oczywiście trafimy też podczas lektury i na motyw ofiary (Odyn oddający oko za dar mądrości, Tyr pozwalający na odgryzienie swojej ręki przez Fenrira), i na ludzkie, a raczej boskie tragedie (takie jak śmierć Baldera). Koneserzy skandynawskiej mitologii mogą kręcić nosem, że w ujęciu Gaimana mity dalekiej północy tracą do pewnego stopnia grozę i rozmach, a co więcej znika z nich prawdziwe zło. Ta dość krótka skądinąd pozycja nie jest jednak przeznaczona dla nich. Z punktu widzenia młodych (i niemłodych) czytelników, którzy wiedzą już pewnie, że Thor to ten z młotem, elegancko wydana przez Maga książka oferuje dobrze napisane, płynne uzupełnienie wiedzy o bogach Asgardu, szansę zrozumienia źródeł tak powszechnych w literaturze fantasy tropów i motywów, a jednocześnie po prostu bardzo przyjemną lekturę, która może zachęcić odbiorców do sięgnięcia po poważniejsze książki opowiadające o świecie Asów i Wanów: „Mity skandynawskie” Rogera Lancelyna Greena czy tak samo zatytułowaną książkę Rafała Maciszewskiego. I o to zapewne chodziło.
Autor: Adam Skalski
Dodano: 2017-03-19 17:07:45
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Janusz S. - 12:53 20-03-2017
Nie żartowałem. Zawsze byłem przekonany, że była Freya i Freyr a nie Frey, wiec uznałem, że to literówa. Cóż, człowiek uczy się przez całe życie. adskal pisze:Za to Amerykanina zrobiłem z Gaimana z rozpędu...
W sumie mieszka w USA, więc to stwierdzenie ma też pewne uzasadnienie...
adskal - 12:19 20-03-2017
Frey i Freja, tak jest.
Za to Amerykanina zrobiłem z Gaimana z rozpędu (no i z powodu jego fascynacji amerykańską tradycją), bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi!
historyk - 03:11 20-03-2017
Janusz S. pisze:To Freya/Freja u Gaimana nie jest kobietą?
Teraz nie wiem czy żartujesz... W każdym razie w mitach skandynawskich jest rodzeństwo - bogini Freya i bóg Frey (inaczej Freyr lub Yngwe). _______________________ http://seczytam.blogspot.com
Janusz S. - 00:16 20-03-2017
To Freya/Freja u Gaimana nie jest kobietą? Amerykaninem też bym autora nie nazywał, chociaż to oczywiście dyskusyjne.
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"
Sherriff, R.C. - "Rękopis Hopkinsa"
Kelly, Greta - "Lodowa Korona"
Harpman, Jacqueline - "Ja, która nie poznałam mężczyzn"
Baldree, Travis - "Księgarnie i kościopył"
Herbert, Brian & Anderson, Kevin J. - "Dziedzic Kaladanu"
Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"
Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia"
Fragmenty
Wells, Martha - "Wiedźmi król. Witch King"
Howey, Hugh - "Zmiana"
Silverberg, Robert - "W dół do ziemi" (Wymiary)
Niven, Larry & Pournelle, Jerry - "Pyłek w Oku Boga"
Silverberg, Robert - "Księga czaszek"
Scalzi, John - "Wojna starego człowieka" (Wymiary)
Grimwood, Ken - "Powtórka"
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
|