Patronat
Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)
Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)
Ukazały się
Heinlein, Robert A. - "Luna to surowa pani" (Artefakty)
Sutherland, Tui T. - "Szpony mocy"
Sanders, Rob - "Archaon: Wszechwybraniec"
Reynolds, Josh - "Powrót Nagasha"
Strzelczyk, Jerzy - "Helmolda Kronika Słowian"
Szyjewski, Andrzej - "Szamanizm"
Zahn, Timothy - "Thrawn" (wyd. 2024)
Zahn, Timothy - "Thrawn. Sojusze" (wyd. 2024)
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Drageus Cykl: Rubieże ImperiumData wydania: Wrzesień 2015 ISBN: 978-83-640-3058-1 Oprawa: miękka Format: 125x195mm Liczba stron: 360 Cena: 29,90 zł Tom cyklu: 2
|
Druga część spaceoperowego cyklu „Rubieże Imperium” zalicza spadek fabularnej formy. Spadek następuje nawet w tytule powieści, który kojarzy się z jakimś romansidłem. Zastanawiałem się w trakcie lektury, czy może ma jakieś uzasadnienie fabularne. Nawet jeśli było, to chyba mnie ominęło. Nie wiem zatem, o co chodzi z tym żarem tajemnicy - zwłaszcza że fabuła żadnych tajemnic nie odkrywa. Co najwyżej można stwierdzić, że w drugiej części dochodzą nowe. Ale nie są większe od tej, która pojawiła się w tomie pierwszym.
W powieści, jak możecie przekonać się po okładkowym opisie, dominować będzie przygoda, choć umiarkowanie. Najciekawszym elementem opowiadanej historii są jednak intrygi polityczne. Imperium jest tak skonstruowane politycznie (wnioskując z fabuły), że aż prosi się o jakiś piętrowy i zagmatwany spisek. Kto wie, czy nie okazałby się ciekawszy od głównej Tajemnicy? Ian Douglas (bo cyklowi Dębskiego chyba najbliżej w porównaniach do „Star Carriera”) zabawił się w iście operowy rozmach swojej fabuły, wręcz wszechświatowy. Nie mam pojęcia, w dalszym ciągu, w którą stronę pociągnie Rafał Dębski, ale trudno mu będzie przeskoczyć rozbuchane pomysły Douglasa. Na szczęście, nie musi się starać. Autorzy takiej rozrywkowej space opery, których czytałem do tej pory, folgują swojej wyobraźni i w zasadzie nie ma znaczenia co wymyślą. Zawsze znajdzie się kolejny pisarz, który jest w stanie ich przeskoczyć. Szalone pomysły Douglasa, nie kontrolowane nawet umownymi ramami wiedzy o kosmosie (albo udające, że są kontrolowane), to nie nowość. Jak zwykle w przypadku odniesień przywołam cykl „Świt Nocy” Petera F. Hamiltona i jego proste, choć absurdalne i szalone rozwiązanie kabały, w jaką wpakował on swój wykreowany wszechświat. Nie śmiem go ujawnić, nie tylko w obawie o niegodne recenzenta psucie innym lektury, ale dlatego, że wydałoby się tak idiotyczne, że tych, którzy tamtych powieści nie czytali, mogłoby to od nich skutecznie odstręczyć. Zatem Rafał Dębski nie musi się na tym polu kontrolować i nawet wskazane jest pewne szaleństwo twórcze.
Wracając do tych spisków i intryg dworskich/politycznych, „Żar tajemnicy” ma jedną zasadniczą wadę, a może nawet dwie. Pierwsza to taka, że akcja powieści rozgrywa się głównie na statku kosmicznym, daleko od stolicy Imperium i „serca” polityki. Zatem to, co się przydarza bohaterom, to w najlepszym wypadku jakieś echa głównych machinacji. Coś jak z kręgami na wodzie stawu po wrzuceniu do niego kamienia – bohaterów „kołysze” co najwyżej jakaś już mniejsza fala. Ale za sprawą jednej z postaci, intrygi te – w finale – dotkną bohaterów bezpośrednio i, być może, nieodwracalnie. O tym przyjdzie przeczytać w części trzeciej.
Druga ze wspomnianych wad, to konstrukcja bohaterów, a przede wszystkim głównego, kapitana Aidana Samuelsa. To, niestety, typ, który intrygami politycznymi się brzydzi, gardzi, nie bierze w nich udziału. W rysunkach postaci Rafał Dębski nie wyszedł poza tom pierwszy. To również żadna wada – u Iana Douglasa bohaterowie co najwyżej się postarzeli, ale to nadal mało skomplikowane, grubo „ciosane” jednostki. Tylko gardząc takimi spiskami, nie biorąc w nich udziału, bohater siłą rzeczy musi być na tyle silny, wybitny i inteligentny, aby nie stać się kukiełką. A kiedy nią jest, musi wiarygodnie zerwać sznurki i zagrać o swoją niezależność. I w tych powieściach, jak mi się wydaje, to jedyne wyjście dla kapitana i jego załogi – zwłaszcza że Aidan Samuels jest kreowany na takiego inteligentnego twardziela. Ponadto ratunkiem dla nich i dla fabuły może być towarzyszący im jeden z imperialnych macherów. A także wspomniana główna Tajemnica, która daje szerokie pole do popisu dzielnym wojakom, aby powrócić w glorii chwały. Ale jeśli się mylę i Rafał Dębski wymyślił coś innego, zgrzytał zębami nie będę, jeśli będzie to atrakcyjne.
Reasumując, powieść oceniam nieco niżej niż pierwszy tom. Choć akcja jest szybka, to poza zawirowaniami politycznymi, które odbijają się na sytuacji głównych bohaterów, nie oferuje za dużo emocji. Przy czym nadal jest to przyzwoita, kosmiczna rozrywka, która pozwala się odprężyć przed „cięższymi” gatunkowo tytułami (albo po nich: w moim przypadku – po „Niebiańskich pastwiskach” Pawła Majki). Dobrze byłoby wiedzieć, ile jeszcze części autor planuje napisać. Choć wiadomo, że to wszystko umowne. Pewnie bardziej w przypadku anglosaskich pisarzy, którzy z zapowiedzianej trylogii potrafią dociągnąć do dwunastu części i zatrzymują się dopiero, kiedy sprzedaż książek zbliża się do granicy opłacalności; jednak, jako skromny czytelnik, wolałbym wiedzieć, na ile jeszcze odsłon przygód głównych bohaterów mam się nastawiać.
Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2015-10-22 10:24:38
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"
Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia
Fosse, Jon - "Białość"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Fragmenty
Grimwood, Ken - "Powtórka"
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1
|