Patronat
McGuire, Seanan - "Upadek / Przez zielone pola"
Holdstock, Robert - "Lavondyss"
Ukazały się
Greathouse, J.T. - " Struktura świata"
Seliga, Aleksandra & Kujawska, Katarzyna - "Serce kniei"
King, Stephen - "Chudszy" (2024)
Le Guin, Ursula K. - "Ziemiomorze. Wydanie rozszerzone" (2024)
Lovecraft, Howard Phillips - "Listy wybrane 1906-1927"
Szostak, Wit - "Oberki do końca świata"
antologia - "Rocznik fantastyczny 2024"
Gwynne, John - "Cień bogów"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Rebis Kolekcja: Horyzonty zdarzeńData wydania: Październik 2014 ISBN: 978-83-7818-558-1 Oprawa: miękka ze skrzydełkami Format: 132 x 202 mm Liczba stron: 320 Cena: 32,90 zł
|
Powieść Andrzeja Zimniaka porusza nieśmiertelny w fantastyce problem... no cóż, nieśmiertelności. Jego ciekawe ujęcie niestety nie do końca idzie w parze z intrygą, tworząc powieść stymulującą intelektualnie, ale fabularnie nie zawsze strawnie podaną.
Seria „Horyzonty zdarzeń” Domu Wydawniczego Rebis nie ogranicza się do jednego podgatunku fantastyki. Czytelnicy mogli do tej pory zapoznać się ze znacznym przekrojem tego, co ona oferuje: od satyry bliskiego zasięgu w wykonaniu Marcina Przybyłka ( „CEO Slayer”), poprzez steampunk Andrzeja W. Sawickiego ( „Aposiopesis”), aż po space operę Roberta J. Szmidta ( „Łatwo być bogiem”). Piątej pozycji w serii, „Władcom świtu” Andrzeja Zimniaka, stosunkowo najbliżej do „Światła cieni” Rafała Dębskiego: obie powieści powstały w nurcie socjologicznej science fiction, ale tam, gdzie Dębski zwraca się ku psychologii, Zimniak wybiera analizę specyficznego społeczeństwa.
W przypadku tej powieści niezbyt wiele można napisać o fabule, gdyż jest ona bezpośrednio powiązana z kilkoma tajemnicami, które autor odsłania przed czytelnikiem bardzo niechętnie. Ogóle założenia można przeczytać w blurbie, więc na potrzeby recenzji wspomnieć jedynie należy, że główny bohater imieniem Shoza Fogh udaje się na położoną w innym wymiarze planetę, gdzie trafia na społeczeństwo Ortusian, które początkowo wydaje się tak inne, jak niezrozumiałe 1). Okazuje się jednak, że to, co się dzieje wokół Fogha, nie jest przypadkowe.
W fantastyce raz po raz powraca temat nieśmiertelności, możliwości przesunięcia egzystencji poza obecnie istniejące granice. Podejścia do tematu są najróżniejsze, poczynając od gorzkiego wydźwięku podróży Guliwera do kraju Luggnaggów, po obecnie dominujące w science fiction teorie związane z posthumanizmem i technologiczną osobliwością. Zimniak obiera inną drogę, wykorzystując biologię i genetykę, do wykreowania społeczeństwa nieśmiertelnych ludzi... a przynajmniej istot wywodzących się od nas.
Pytania, jak działa ich społeczeństwo i czemu zawdzięczają nieśmiertelność (a w zasadzie długowieczność, bo fizycznie można próbować ich unicestwić), stanowią jedną z większych tajemnic fabularnych, a więc nie wypada zdradzać odpowiedzi. Wspomnieć jedynie należy, że istotnym czynnikiem jest seks. O ile jego rola została sensownie uzasadniona, to jednak jego wszechobecność przy jednocześnie beznamiętnym sposobie jego opisywania w pewnym momencie zaczyna drażnić. Z drugiej strony w poprzedniej powieści tego autora, „Białym roju”, gdzieniegdzie można było zaobserwować podobną manierę.
Autor nie ogranicza się wyłącznie do pokazania struktury i mechanizmów społecznych wśród samych mieszkańców Ortusa, ale idzie o krok dalej i pokazuje konflikty i tarcia na styku dwóch paradygmatów: nieśmiertelnego oraz wyrastającego z naszej biologii. Narracja pokazuje kilka możliwych rozwiązań tego problemu, zarówno za pomocą asymilacji Shozy Fogha, jak i miejscowej populacji odrzucającej wieczne życie. O ile zestawienie tych dwóch postaw stanowi interesujący motyw, to już wcielenie go w życie za sprawą wyborów i postaw bohaterów jest nieco wadliwe – równie często klarowne co takie, którego można się jedynie domyślać.
Najnowsza powieść Zimniaka jest próbą pogodzenia klasycznego myślenia o socjologicznym science fiction z nowymi trendami w gatunku. Mariaż ten wypada jednak przeciętnie, nie powodując synergii. Z zainteresowaniem śledzi się kolejne szczegóły odnoszące się do społeczeństwa mieszkańców Ortusa, ale próby wpasowania tych informacji w przygodowe – w dodatku dość niejednorodne ramy – nie w pełni się udaje. Po „Władców świtu” warto sięgnąć dla zawartych w nich pomysłów (jest ich więcej niż wspomnianych powyżej, jak choćby specyficzne umiejętności bohatera czy ciekawy podział materii), ale już niekoniecznie po to, by zachwycać się będącą dla nich nośnikiem fabułą.
1) Po części jest to efekt niezbyt szczęśliwego zabiegu zasypywania czytelnika obcymi i nic nie mówiącymi terminami. Jeśli miał być to sposób na zbudowanie dodatkowej warstwy tajemnic i wzbudzenie zainteresowania, to niestety efekt jest raczej odwrotny.
Autor: Tymoteusz Wronka
Dodano: 2014-11-19 21:26:18
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
McDonald, Ian - "Hopelandia"
antologia - "PoznAI przyszłość"
Chambers, Becky - dylogia "Mnich i robot"
Pohl, Frederik - "Gateway. Za błękitnym horyzontem zdarzeń"
Esslemont, Ian Cameron - "Powrót Karmazynowej Gwardii"
Sanderson, Brandon - "Słoneczny mąż"
Swan, Richard - "Sprawiedliwość królów"
Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"
Fragmenty
McCammon, Robert - "Łabędzi śpiew"
Vaughn, S.K. - "Astronautka"
Howey, Hugh - "Pył"
Simmons, Dan - "Lato nocy"
McCammon, Robert - "Pan Slaughter"
Spinrad, Norman - "Żelazny sen"
Wyndham, John - "Poczwarki"
Holdstock, Robert - "Lavondyss"
|