Patronat
Moorcock, Michael - "Elryk z Melniboné"
Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"
Ukazały się
Zahn, Timothy - "Thrawn" (wyd. 2024)
Zahn, Timothy - "Thrawn. Sojusze" (wyd. 2024)
Zahn, Timothy - "Thrawn. Zdrada" (wyd. 2024)
Romero, George A. & Kraus, Daniel - "Żywe trupy"
Thiede, Emily - "Złowieszczy dar"
antologia - "Ekstrakty. Tom drugi"
Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"
Richau, Amy & Crouse, Megan - "Star Wars. Wielka Republika. Encyklopedia postaci"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Mag Cykl: Carey, Mike - "Felix Castor"Tytuł oryginału: Dead Men's Boots Data wydania: Sierpień 2009 ISBN: 978-83-7480-143-0 Oprawa: miękka Format: 135×205mm Cena: 35,00 zł Rok wydania oryginału: 2007 Tom cyklu: 3
|
„Przebierańcy” są trzecim tomem przygód Feliksa Castora – egzorcysty, który ma niewątpliwy talent do mieszania się w sprawy grożące trwałym uszczerbkiem na zdrowiu – fizycznym i psychicznym. Mike Carey nie oszczędza swojego bohatera, ale zawsze zostawia mu wąską furtkę, dzięki której Fiksowi udaje się wyjść względnie cało z każdej kolejnej opresji. Podobnie rzecz ma się i w „Przebierańcach” – jest trochę zagadek, sporo akcji i mnóstwo cięgów lecących na głównego bohatera.
Pierwsza rzecz, jaka się nasuwa po lekturze „Przebierańców”, to stwierdzenie, że książka nie zaskakuje. Nie chodzi bynajmniej o fabułę (choć i ta nie jest jakoś szczególnie przewrotna), ale o formę. Zresztą ciężko, żeby było inaczej, gdy ma się do czynienia z kolejnym tomem cyklu. Carey nadal porusza się w klimatach kryminału noir, z bardzo Chandlerowskim bohaterem na pierwszym planie, a całość uzupełnia o klatki jakby żywcem przeniesione z komiksów – choćby Constantine’a, do którego tworzył swego czasu scenariusze. W „Przebierańcach” te elementy są połączone sprawnie, o wiele lepiej niż w debiutanckim „Moim własnym diable”. Odmienną kwestią jest jednak, czy takie rozwiązanie w ogóle odpowiada czytelnikom. Jeśli jednak czytacie te słowa, to prawdopodobnie oznacza, że poprzednie dwie książki Careya was zainteresowały i rozważacie zapoznanie się z kolejną częścią przygód Castora. Mnie osobiście taka forma nie przeszkadza – poza pierwszym tomem szwy łączące ten patchwork nie są zbyt widoczne, zatem i finalny efekt jest przyjemny dla oka.
Choć w zasadzie każda powieść o Castorze jest niezależną powieścią, to pojawiają się w nich wątki ciągnące się – jak do tej pory – przez całą serię. I tak w „Przebierańcach” gdzieś w tle poznajemy dalsze losy Rafiego, a Fix znów zadaje się z Juliet. Poza tym autor odsłania kolejne – choć nadal bardzo skromne – skrawki tajemnicy stojącej za objawieniem się zmarłych na Ziemi.
W „Przebierańcach” Castorowi na głowę spadają dwa dochodzenia – za jedno zabiera się z powodów finansowych, za drugie z osobistych. Są to pozornie dwie zupełnie inne sprawy, ale czytelnik nawet przez chwilę nie ma wątpliwości, że w pewnym momencie się splotą i towarzyszyć sobie będą do końca. Takie rozwiązanie jest dosyć typowe dla kryminałów, a i Carey stosował je już wcześniej... i nawet nie za bardzo stara się zwodzić czytelnika, że tym razem będzie inaczej. Dosyć szybko podsuwa dowody, które nie pozostawiają złudzeń (jeśli, rzecz jasna, w ogóle ktoś takowe miał). Fix, od czasu do czasu obrywając, idzie w miarę sprawnie po nitce do kłębka, tylko czasami przystając i zbierając myśli. Większość z tego wynika z umiejętnego łączenia poszlak, ale Carey podsuwa mu również postaci, które chętnie dzielą się swoją wiedzą, co znacząco ułatwia pracę naszemu detektywowi-egzorcyście. Jest to jedno z bardziej irytujących mnie rozwiązań fabularnych stosowanych przez Careya – zbytnio ułatwia zadanie. Nie jest to co prawda deus ex machina, ale niewiele do tego miana mu brakuje. Trzeba jednak oddać „Przebierańcom” sprawiedliwość – te rozmowy nie dają nawet w połowie tak wielu informacji jak spowiedź Peace’a w „Błędnym kręgu”. Pod tym względem jest to krok do przodu; w ogóle mam wrażenie, że z tomu na tom Careyowi coraz sprawniej idzie konstruowanie fabuł i prowadzenie wątków. Brytyjski pisarz z tomu na tom lepiej panuje nad opisywanymi wydarzeniami; a zatem i nad reakcjami, jakie powodują u czytelnika. Zdecydował się też na bardziej kameralne (choć nie aż tak, jak w „Moim własnym diable”) poprowadzenie fabuły niż to miało miejsce w „Błędnym kręgu”, choć w zakończeniu i tak Castor z kompanami narobili nieco bałaganu.
Po słabszym pierwszym tomie, kolejne dwie odsłony przygód Castora stoją na podobnym, zadowalającym poziomie. Jest to taki rodzaj książek, których długo się nie wspomina, ale na te kilka godzin lektury zapewniają solidną rozrywkę. Czytanie można przerwać w dowolnym momencie i dokończyć później bez obaw, że zapomni się jakieś niezwykle istotne, kluczowe dla fabuły szczegóły. Również ponowne wejście w nastrój i rytm powieści nie zajmuje więcej niż kilka chwil, stąd też „Przebierańcy” są lekturą wręcz stworzoną dla osób, które w danym momencie nie dysponują zbyt dużą ilością czasu.
Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka
Dodano: 2009-08-25 19:35:15
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Lett - 23:21 28-08-2009
Zgadzam się. Z Tiganą.
Tigana - 21:28 25-08-2009
Nie zgadzam się. "Mój przyjaciel diabeł" był dużo lepszą książką (przynajmniej jako kryminał) niż "Błędny krąg".
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"
Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia
Fosse, Jon - "Białość"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Fragmenty
Grimwood, Ken - "Powtórka"
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1
|