Literatura:
Anna Brzezińska - "Babie lato"
Rafał Dębski - "Stepowy kobierzec gwiazd"
Tomasz Duszyński - "Powrót do Polski"
Adam Szymanowski - "Wariant konia trojańskiego"
Marek Żelkowski i Wiktor Żwikiewicz - "Filatelista masakrysta"
Feliks W. Kres - "Wojna w fantasy: maszyny czy ludzie?"
Adam Cebula - "Wspomnienie marzeń"
Dlaczego warto kupić lutowy numer „SFFiH”? Powodów jest wiele, ale jeden decydujący – „Babie lato” Anny Brzezińskiej, czyli kolejna wizyta w Wilżyńskiej Dolinie, gdzie niepodzielnie dzieli i rządzi Babunia Jagódka. Tym razem zostaje ona wynajęta przez braci Bardawców, aby, za przeproszeniem, „wybawić ich siostrę od kurestwa”. Nie ma co ukrywać – pod względem fabuły nie jest to najlepszy utwór z cyklu, ba, w pewnym momencie miałem nawet ochotę przestać go czytać, ale wtedy – podziałała magia prozy Brzezińskiej. Świetne zakończenie, słodko-gorzki klimat oraz cudowny styl czynią z „Babiego lata”, mimo wszystko, hit numeru.
Do wypróbowanego bohatera powraca również Rafał Dębski w utworze „Stepowy kobierzec gwiazd”. Tym razem kat Jakub, bo o nim mowa, bierze udział w kozackiej wyprawie przeciwko Tatarom. Mnie osobiście proza Dębskiego nie przekonuje – brakuje mi w niej lekkości. Dodatkowy mankament to rwanie się fabuły – akcja raz toczy się w teraźniejszości, aby akapit dalej cofnąć się o kilka dni. Nie miałem do tej pory okazji przeczytać wcześniejszych opowiadań o Jakubie – podejrzewam jednak, że ich wielbiciele także i w tym utworze znajdą coś dla siebie.
Kłopot z „Powrotem do Polski” Tomasza Duszyńskiego polega na tym, że cokolwiek się o nim nie napisze, to i tak będzie za dużo. Nie oznacza to jednak, że opowiadanie jest słabe – po prostu zdradzenie chociażby rąbka tajemnicy popsułoby czytelnikom całą zabawę. Będzie, zatem krótko – mamy do czynienia z humoreską poruszającą kwestię emigracji, a także poniekąd leczącą nasze narodowe kompleksy. Zainteresowanych odsyłam do czasopisma.
Ostatnim tekstem literackim w lutowym „SFFiH” jest „Wariant konia trojańskiego” Adama Szymanowskiego. Jest to standardowe opowiadanie cyberpunkowe, którego akcję osadzono w futurystycznej Warszawie. Grupka hakerów dostaje zlecenie – wirtualny napad na jedną z firm. O ile sama fabuła jest dosyć przewidywalna, to może spodobać się wizja świata. Wszechobecna Sieć, ludzie bezpośrednio podłączani do komputerów, cyborgizacja ciała – to tylko niektóre elementy wykreowanej rzeczywistości. Trzeba jednak przy tym uczciwie zaznaczyć, iż nie jest to nic odkrywczego.
Kończąc, rzut okiem na publicystykę – Żelkowski & Żwikiewicz zniechęcają do „Filatelisty”, Feliks W. Kres opuszcza pola bitewne fantasy, aby tu i teraz walczyć z „nowym, wspaniałym światem”, a Adam Cebula wybiera się w kosmos. Innymi słowy – lektura obowiązkowa.
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
GeedieZ - 22:41 11-03-2008
O Jezusie, jeśli opowiadanie ze świata Wilżyńskiej Doliny jest jednym ze słabszych z tego cyklu, to ja tego nawet zaczynać nie będę. Nie kumam jak to się moze komuś podobać, a już zwłaszcza dorosłym facetom...
Bez urazy Tigana
toto - 07:46 12-03-2008
Nie kumam jak to się moze komuś podobać
Wszystkiemu winna Babunia Jagódka.
Tigana - 15:02 12-03-2008
GeedieZ pisze:Nie kumam jak to się moze komuś podobać, a już zwłaszcza dorosłym facetom...
Bez urazy Tigana
Ja się nie gniewam. Czyżbyś uważał, ze cykl o Babuni Jagódce jest skierowany tylko i wyłącznie do kobiet?
Shadowmage - 15:16 12-03-2008
Tradycyjnie jeśli coś mi się podoba, to Geediezowi nie
On po prostu stoi ponad humoreski, książki bez rozbudowanej psychologii i frapującej problematyki są nie dla niego
Raven86 - 17:04 12-03-2008
Jak Babunia Jagudka rzuca rzuca zaklęcie "piękna i młoda" to ma w sobie wtedy coś frapującego
Tigana - 17:43 12-03-2008
Raven86 pisze:Jak Babunia Jagudka rzuca rzuca zaklęcie "piękna i młoda" to ma w sobie wtedy coś frapującego
Ten czar czy Babunia?
Podejrzewam, że nie jedna przedstawicielka piękniejszej części społeczeństwa z chęcią wymieniłaby na ten czar wszystkie swoje kosmetyki.