|
Wydawnictwo: Drageus Cykl: Star Force Tytuł oryginału: Swarm Tłumaczenie: Krzysztof Sokołowski Data wydania: Marzec 2017 Wydanie: 2 Oprawa: miękka Liczba stron: 432 Rok wydania oryginału: 2010 Tom cyklu: 1
|
Bliżej...
Owdowiały wykładowca akademicki Kyle Riggs mieszka z dwójką dzieci na kalifornijskiej farmie. Pewnej nocy jego spokojne życie przerywa przybycie okrętu obcych, który porywa i morduje jego dzieci, a następnie zabiera na pokład samego Kyle’a. Bohater przechodzi serię testów, po których statek, najwyraźniej obdarzony inteligencją, czyni go swoim dowódcą.
Jest też zła wiadomość – obcy, którzy wysłali jednostkę, walczą z kimś o wiele groźniejszym, kimś, kto wkrótce znajdzie się w pobliżu Ziemi. Rasa ludzka, zamieszkująca galaktyczny zaścianek i dysponująca prymitywną technologią, trafia w sam środek wojny między dwoma potężnymi gatunkami obcych
Obiekt jest częścią serii
Star Force
Zobacz całą serię
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Shedao Shai - 13:14 28-06-2024
Obce statki porywają i mordują ludzi, ale potem się okazuje że to właściwie dla ich dobra, bo te mordy to w ramach testów, a ludzie potem mogą sobie tymi statkami dowodzić. A potrzebują tego, bo przylatują drudzy obcy, tym razem naprawdę źle. No i trzeba się zorganizować i walczyć.
Pierwszy z 12(!) tomów space opery od Drageusa... wiem, sam sobie to robię, ale nie ustaję w nadziejach, że któraś mi się spodoba
Czy trafiłem? Nie, ale też nie jest to totalna pasza.
Przede wszystkim, autor nie umie kreować postaci. Główny bohater to typowy Gary Stu; szybko przestaje mu się kibicować i zaczyna irytować. Wykładowca z amerykańskiego wypizdewia szybko staje się zarówno błyskotliwym strategiem bez którego ludzkość by wyginęła, jak i kozackim żołnierzem frontowym. Autor ewidentnie realizuje tu swoje fantazje. W tym momencie warto też wspomnieć o wątku miłosnym: na statku w wyniku porwania pojawia się również niejaka Sandra. Sandra to młoda studentka, która zresztą była zapisana na zajęcia naszego bohatera (tak, dzieli ich ok. 20 lat różnicy wieku). Jest piękna i dzielna, zarazem asertywna, i choć obraża się kiedy bohater ma w d... jej rady (za każdym razem), to szybko mu wybacza i pokornie daje buziaka czy tam wskakuje mu do łóżka. I tak to się kręci.
Aspekt militarny zrobiony jest tak, noo, jakbym opisywał go ja. Czyli gość, który wie że jest armia i jest marynarka i siły powietrzne i są generałowie i pułkownicy i szeregowi żołnierze i jak się walczy to trzeba mieć jakąś strategię. Innymi słowy, autor wiedzę ma podstawową, co nie przeszkadza mu pisać książek z silnym aspektem militarnym xD Efekt jest taki, że nie trzeba być specjalistą, żeby czuć, że coś tu jest grubymi nićmi szyte.
Czy jest zatem w książce jakiś pozytyw? Dla mnie jest, jeden dość mocny: zaciekawiły mnie tajemnice świata przedstawionego, to kim są obcy (jedni i drudzy), kto za nimi stoi, jak wygląda "większy wszechświat" tego uniwersum. I język autora - sprawny, zwięzły, czyta się to bez bólu. I wciąż trochę ze sobą walczę, ale chyba skuszę się na drugi tom, bo pierwszy zakończył się całkiem obiecująco. Choć nie mam większych nadziei, że będzie to jakieś moje guilty pleasure.
2,5/6
Cerber108 - 08:43 29-06-2024
Shedao Shai pisze:tajemnice świata przedstawionego, to kim są obcy (jedni i drudzy), kto za nimi stoi, jak wygląda "większy wszechświat" tego uniwersum.
Tego mi brakuje w wielu książkach i ostatnimi czasy dosyć często w grach.
Fidel-F2 - 09:01 29-06-2024
Tym komentarzem scharakteryzowałes chyba wszystkie książki Drageusa, z tym, że wydaje się, że wybrałeś najlepszą.
historyk - 20:43 30-06-2024
Shedao Shai
Ale chyba nikt nie oczekuje chociaż średniej literatury od faceta, który w 14 lat nasmarał 80 powieści? Też własnie coś jego autorstwa przerobiłem, wrażenia podobne do Twoich:
https://seczytam.blogspot.com/2024/06/bv-larson-swiat-stali.html