|
Wydawnictwo: Rebis Cykl: Kampanie cienia Tytuł oryginału: The Price of Valour Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki Data wydania: Marzec 2016 ISBN: 978-83-7818-729-5 Oprawa: miękka ze skrzydełkami Format: 132 x 202 mm Liczba stron: 664 Cena: 44,90 zł Rok wydania oryginału: 2015 Tom cyklu: 3
|
Bliżej...
Księga trzecia cyklu "Kampanie cieni"
Po śmierci króla do Vordanu przyszła wojna.
Wprawdzie Zjazd Generalny sprawuje chwiejną władzę w stolicy, lecz przewodzi mu fanatyk, który widzi zdrajców w każdym kącie. Publiczne egzekucje stały się ponurym spektaklem. Nowa królowa, Raesinia Orboan, niewiele może zrobić, skrępowana stalowymi pętami takich rządów i atakowana przez zabójców. Jednak nie po to pomogła uwolnić swój kraj od jednego rodzaju tyranii, żeby wpadł w odmęty drugiej. Obdarzywszy zaufaniem lojalnego żołnierza Marcusa D’Ivoire, usiłuje zmienić bieg wydarzeń.
Gdy Kościół Zaprzysiężenia wykorzystując swe potajemne wpływy nakłania wszystkie mocarstwa kontynentu do wojny z Vordanem, tajemniczy i błyskotliwy generał Janus bet Vhalnich ukazuje Vordanajom drogę do zwycięstwa. Winter Ihernglass, świeżo awansowana na dowódcę regimentu, odnalazła swoją kochankę i przyjaciół, lecz stanęła przed perspektywą poprowadzenia ich do krwawej bitwy.
A bronią nieprzyjaciela nie są tylko muszkiety i działa. Złowrodzy kapłani prastarego zakonu, dysponujący zakazaną magią, przeniknęli do Vordanu, aby powstrzymać Janusa wszelkimi możliwymi sposobami...
Obiekt jest częścią serii
Kampanie cienia
Zobacz całą serię
Teksty powiązane:
Recenzja:
Wexler, Django - "Cena męstwa", autor: Roman Ochocki
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Shadowmage - 07:00 05-05-2016
Łyknąłem w jeden dzień. Po drugim, raczej niespecjalnym tomie, w trzecim cykl odżywa - a może przyzwyczaiłem się, że dziewczyny mogą wszystko w tej serii. Niezła rozrywka. Tylko wątki romantyczne niespecjalnie wychodzą autorowi.
Fidel-F2 - 07:36 05-05-2016
660 stron w jeden dzień. Podziwiam. Pamiętasz cokolwiek z lektury, poza tym, że dziewczyny mogą wszystko?
Shadowmage - 09:18 05-05-2016
Naprawdę chcesz wchodzić w tę dyskusję? Wyobraź sobie, że niektórzy potrafią czytać szybciej od ciebie. I nie polega to na kartkowaniu.
Janusz S. - 13:42 05-05-2016
Też mi się podobało, chociaż pozostaję przy przekonaniu, że pierwszy tom był najlepszy. Miałem po prostu nadzieję, że akcja kolejnych tomów potoczy się w zupełnie inną stronę i wspomniane Tysiąc Imion odegra w niej jakąś istotną rolę. A tu wychodzi, że Janus i Winter radzą sobie ze wszystkim ignorując starannie pozostałe 999 imion i nie wygląda, żeby w pozostałych do końca serii dwóch tomach wiele się miało zmienić.
Shadowmage - 14:17 05-05-2016
W tej serii im mniej magii, tym lepiej. Myślę, że Tysiąc Imion odegra kluczową rolę w ukrytych zamiarach Janusa. O ile takowe on posiada
Co do oceny tomów, to trójka jest moim zdaniem porównywalna z jedynką.
Fidel-F2 - 14:35 05-05-2016
Nie zamierzam wchodzić w żadną dyskusję. Serio podziwiam i zazdroszczę.
Janusz S. - 15:04 05-05-2016
Shadowmage pisze:W tej serii im mniej magii, tym lepiej.
Nie ch będzie. Tylko skoro tak, to po jaką chlorellę było jechać po te tablice, skoro wystarczyło odnaleźć jedną z nich.
Shadowmage pisze:Myślę, że Tysiąc Imion odegra kluczową rolę w ukrytych zamiarach Janusa. O ile takowe on posiada
Mam poważne wątpliwości czy posiada. Na razie nic na to nie wskazuje, chyba że autor ma zamiar wykonać jakąś zupełnie idiotyczną woltę (Janus to ostatni spadkobierca poprzedniego papieża).
Shadowmage - 15:29 05-05-2016
Bo to fantasy, musi być magia
Niemniej lepiej Wexlerowi wychodzi opisywanie działań wojsk, a nawet nieporadnej konspiry, niż istot nadprzyrodzonych i walki z nimi. W tym tomie nieźle się chichotałem podczas walki z Popiół.
Przecież tam się aż roi od "dwuznacznych uśmiechów", "mrugnięć okiem", sugestii "ja wiem, ale nie powiem". Tylko... że masz rację - jeśli faktycznie coś się za tym kryje, to raczej nie ma umocowania w dotychczasowych wydarzeniach. Ewentualnie gdzieś ma rozpisane coś podpowierzchniowego - bo de facto nadal prawie nic nie wiemy o Przeklętych Penitentach, Elizjum i ogólnie naturze magii. A Janus WIE
A tak poza tym mam nadzieję, że ubiją Jane. Chociaż prędzej ją w coś przemienią.
Janusz S. - 15:43 05-05-2016
Shadowmage pisze:...A tak poza tym mam nadzieję, że ubiją Jane. Chociaż prędzej ją w coś przemienią.
Nie ubiją. Raczej to drugie. To będzie numer w stylu - zmieniliśmy ją w swoje narzędzie, ale ona w głębi duszy kochała dalej tak bardzo (albo miała tak potworne wypryski sumienia), że w ostatniej chwili zwróci się przeciwko swoim nowym panom i umożliwi Winter wykonanie końcowego numeru ze swoim hiperdemonem, który rozwali siły ciemnoty i nietolerancji, a przy okazji Jane bohatersko wyzionie. Plus tkliwa scena z ostatnim pocałunkiem.
Shadowmage - 15:45 05-05-2016
Na szczęście będzie na podorędziu jakaś chętna szeregowa-już-kapitan do pocieszania
Janusz S. - 15:55 05-05-2016
Sądząc z tempa dotychczasowych awansów to będzie się rozgrywać raczej między generałami i marszałkami, no ale w sumie co za różnica.
Przy okazji - w całej dotychczasowej trylogii chyba najbardziej mnie ubawiły sceny, w których (chyba) Marcus tłumaczył Winter jak bardzo trudną jest jej rola faceta przebranego za kobietę. I w sumie cały ten wątek jest całkiem udanie poprowadzony.
Przez chwilę miałem straszne problemy z odgadnięciem co miałeś na myśli pisząc przedtem o Popiół, bo nie chciało mi się czekać i nieopatrzenie przeczytałem oryginał już jakiś czas temu. Stąd kłopoty z kojarzeniem imion. Polską wersję będę teraz czytał jeszcze raz.
EDIT: Strasznie źle musi być ze mną, bo zapomniałem, że jednak przeczytałem już też polską wersję. Przypomniałem sobie też sobie tę starszą panią z zapałkami i demonem. Może to przez
romulus - 15:29 06-05-2016
Fidel-F2 pisze:660 stron w jeden dzień. Podziwiam. Pamiętasz cokolwiek z lektury, poza tym, że dziewczyny mogą wszystko?
Są powieści, które się da.
Bez utraty "ciągu" fabularnego.
"Cenę męstwa" zaczynam czytać w przyszłym tygodniu. Myślę, że to może być przełomowa dla serii powieść, ale się nie nastawiam. Byle nie było gorzej niż do tej pory.
Janusz S. - 16:27 06-05-2016
Gorzej nie jest, ale na "przełomowość" raczej bym nie liczył. Jak dla mnie tom II i III mogłyby być jedną książką.