Whoresbane pisze:Nareszcie!
Shedao Shai pisze:No w końcu!
Jak wezmę
Lavondyss do ręki, to powiem, że dowiozłem!
Część, tak w ogóle!
Ogólnie stan rzeczy na dziś wygląda tak:
-
Lavondyss (czy - jak to mówią u mnie w pracy - La Foundue
) jest na etapie składu. Nie jest to takie hop siup, ponieważ konstrukcja powieści jest bardziej pokręcona niż Ulissesa. Części, rozdziały, podrozdziały etc. Ma być klarownie i czytelnie. A nad tym trzeba podeliberować. na szczęście pracuję z profesjonalistą. Będzie git!
- Do publikacji dołączony będzie ciekawy dodatek (celowo nie używam określenia "posłowie"), pewnego znanego pisarza. Mała rzecz, ale dla mnie ważna, bo otrzymałem od niego kupę wsparcia i dobrych słów. A tego potrzebuję chyba bardziej, niż kasy. Dodatek jest już profesjonalnie przetłumaczony.
- Czekają mnie negocjacje z drukarnią, dopiero jednak jak znana będzie objętość książki. Na bank będzie to cegiełka cięższa od
Lasu ożywionego mitu. Dopiero po zakończonych rozmowach ustalę nakład i cenę detaliczną (bez obaw - ta jest dla dystrybutorów
).
- Wtedy też będę znał datę PREMIERY, co pewnie jest dla Wasz (i wszystkich ewentualnych Czytelników) najważniejsze. Także nie pytajcie. Jestem z Shadowem w kontakcie, będziecie wiedzieć jako pierwsi (wszak KATEDRA jest Patronem tego mojego skoku na główkę, za co bardzo dziękuję!)
Shedao Shai pisze:Taa... a potem dojdziemy do kwestii tomu trzeciego, który nie ma u nas tłumaczenia. I tu, obawiam się, zakończymy
Shedao, trochę wiary!
Serio, bądźcie dobrej myśli! Jestem jak Colin Robinson
- żywię się dobrą energią!
Coacoochee pisze:To o tych jeżach?
Tak.
Bajdełej, jak macie więcej pytań - odwiedźcie mnie na FB lub Insta - taki ruch nakaże firmie META nie traktować mnie jak internetową pchłę i może podciągnie mi zasięgi. Serio, nie zależy mi na nich, ale bez podpartego jakimkolwiek zasięgiem marketingu, nie będzie sprzedaży. I co wtedy z
Bone Forest?
nosiwoda pisze:Ba, gdyby tylko trzeciego.
No właśnie!