Patronat
Spinrad, Norman - "Żelazny sen"
McCammon, Robert - "Pan Slaughter"
Ukazały się
Dębski, Rafał - "Wilkozacy. Krew z krwi" (Drageus)
Jadowska, Aneta - "Dziewczyna z przeklętej wyspy"
Opracowanie zbiorowe - "Star Wars. Chronologia. Od czasów poprzedzających Wielką Republikę po upadek Najwyższego Porządku"
Witwer, Michael & Newman, Kyle & Peterson, Jon - "Dungeons & Dragons. Uczta Bohaterów. Oficjalna książka kucharska"
Żulczyk, Jakub & Rogoża, Piotr - "Arka. Niebo"
Grabiński, Stefan - "Demon ruchu" (Dwie Siostry)
Enríquez, Mariana - "Ktoś chodzi po twoim grobie"
Dukaj, Jacek & Bagiński, Tomasz - "Katedra" (ilustrowana)
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Znak Data wydania: Czerwiec 2021 ISBN: 978-83-240-7941-4 Oprawa: miękka ze skrzydełkami Format: 140x205mm Liczba stron: 384 Cena: 44,99 zł
|
Jeżeli jakaś książka lub film traktują o podróżach w czasie czytelnik/widz mogą spodziewać się jednego – wcześniej czy później padnie sakramentalne: „A gdyby tak cofnąć się w czasie i zabić Adolfa Hitlera?”. Co ciekawe nie spotkałem się jeszcze w popkulturze z propozycją: „Cofnijmy się w czasie i zabijmy Józefa Stalina”, widać skazanie na śmierć milionów obywateli własnego państwa jest niewspółmiernie mniejszą zbrodnią w oczach współczesnych twórców. Wracając do tematu – utarła się opinia, że gdyby nie osoba Führera to II wojna światowa nigdy by nie wybuchła. Nie bierze się przy tym pod uwagę uwarunkowań geopolitycznych tamtej epoki, opierając się głównie na przeświadczeniu o roli jednostki w historii. Osobiście jestem zwolennikiem teorii, iż w tamtych realiach miejsce Adolfa Hitlera mógł zająć ktoś inny, a losy historii potoczyłyby się w tym samym kierunku. Być może ominąłby świat holokaust i inne zbrodnie wypływające z ideologii nazistowskiej, ale sam konflikt w tamtych czasach wydaje się być nieuchronny. Warto również zauważyć, że już w trakcie samej wojny światowej przywódcy aliantów w pewnym momencie zaprzestali „polować” na Hitlera, widząc w nim czynnik osłabiający potęgę nazistowskich Niemiec. A gdyby jednak twórca III Rzeszy zginął wcześniej niż w kwietniu 1945 roku?
Kilkanaście lat temu Marcin Wolski w „Alterlandzie” opisał udany zamach na Hitlera z lipca 1944. W jego, jakże optymistycznej, wizji świata Niemcy zawierają separatystyczny pokój z Aliantami, a następnie wspólnymi siłami (w tym Armii Krajowej) atakują ZSRR i obalają rządy Stalina. Można wszak posunąć się jeszcze dalej i datę „zwrotnicy czasu” uczynić 9 listopada 1939 roku. Tego dnia w monachijskiej piwiarni wybucha bomba, która mogła zmienić oblicze świata. Tylko czy na lepsze? Próbą odpowiedzi na to pytanie jest „Ostateczne rozwiązanie”, najnowsza powieść Roberta J. Szmidta.
Punkt wyjścia jest prosty. W efekcie spisku w listopadzie 1939 roku władzę w III Rzeszy obejmuje Heinrich Himmler. W odróżnieniu od Führera nie widzi on jednak sensu w prowadzeniu wojny z całym światem, a większą rolę kładzie na dyplomację i zakulisowe działania.
Wizja świata stworzona przez Szmidta może się podobać – jest do bólu logiczna i prawdopodobna. Kolejne opisane wydarzenia są następstwem poprzednich, nie ma tutaj uciekania się do rozwiązań deus ex machina. Autor umiejętnie wykorzystuje przy tym autentyczne postaci historyczne, organizacje oraz wydarzenia, nadając im nowego znaczenia. Inaczej potoczą się zatem dzieje Edwarda VIII, Francuskiej Partii Ludowej czy wojny z ZSRR. Równocześnie nie ulega zmianie przeznaczenie Jana Karskiego, który ponownie będzie pełnić rolę kuriera, odbędzie się konferencja w Wannsee, a warszawskie zoo pozostanie azylem dla ukrywających się Żydów.
Bardzo mocno wybrzmiewa w powieści tytułowe „Ostateczne rozwiązanie”. Szmidt niczym dokumentalista opisuje działanie kombinatu śmierci stworzonego przez Himmlera. Nie oszczędzone są przy tym żadne detale; w tle wybrzmiewają tragedie jednostek. Charakter i ogrom prezentowanej zbrodni wstrząsa, a powtarzająca się jak mantra liczba dziesięciu tysięcy ofiar na godzinę przeraża. Podobny naturalistyczny charakter mają sceny rozgrywające się w Polsce, pokazujące grozę okupacji. W tym wypadku historia pozostaje bez zmian.
Przypaść może do gustu konstrukcja powieści. Początkowo jesteśmy wrzuceni w środek akcji i dopiero z rozmów bohaterów oraz następujących wydarzeń powoli kształtuje się alternatywna rzeczywistość. Jeśli porównamy to przykładowo z książkami Marcina Wolskiego, gdzie wszystkiego dowiadujemy się z pamiętników albo nawet podręczników historii, to widać dużą różnicę na plus.
Książka angażuje emocjonalnie, a czytelnika chce jak najszybciej poznać finał opowiadanej historii. Przez całą lekturą towarzyszy nam bowiem uczucie niepewności, jakie zakończenie zaprezentuje nam autor – optymistyczne czy pesymistyczne. Szkoda tylko, że tytuł ostatniej części książki sugeruje, jakie rozwiązanie zostało wybrane.
Dopiero po przewróceniu ostatniej strony przychodzi chwila refleksji. „Ostateczne rozwiązanie” jest książką stworzoną pod tezę, że Adolf Hitler nie był najgorszym, co mogło spotkać świat, alternatywa w postaci Heinricha Himmlera byłaby jeszcze gorsza. Jednak, żeby stworzyć tę wizję piekła na ziemi Szmidt zbytnio ułatwił sobie zadanie. Nie stawia on na drodze III Rzeszy praktycznie żadnych większych przeszkód, a jeśli już, to zadziwiająco łatwo je eliminuje. Przykładowo, niewygodny polityk zostaje powalony zawałem serca, partie o znikomej popularności z dnia na dzień destabilizują systemy polityczne starych demokracji i uniemożliwiają realny opór, a mniejsza i mniej doświadczona (niż w naszej rzeczywistości) armia niemiecka w prawie ekspresowym tempie pokonuje ZSRR. Nie do końca przekonują mnie również zaprezentowane wyliczenia dotyczące zagłady – mając w pamięci przebieg prawdziwego holokaustu – te w książce wydają się być zawyżone. Zapewne w oparciu o odpowiedni materiał źródłowy część moich zarzutów można obalić, pozostałe wydają się być jedynie poświadczeniem geniuszu „buchaltera śmierci”.
„Ostateczne rozwiązanie” Roberta J. Szmidta można potraktować jak kolejny thriller osadzony w alternatywnej rzeczywistości, jednakże doszukiwałbym się w niej również komentarza do otaczającego nas świata. Czy podobnie jak opisane w powieści społeczności Francji i Anglii w imię świętego spokoju i zaspokojenia podstawowych potrzeb nie jesteśmy skłonni do daleko idących kompromisów? Wyboru „mniejszego zła”? Zaprzeczamy istnieniu podłości, która nas nie dotyczy? Dzisiaj to my wytykamy palcem, a kto nas wytknie jutro?
Autor: Adam Szymonowicz
Dodano: 2021-08-04 18:29:02
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Wywiad z Nealem Shustermanem
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Recenzje
Sullivan, Michael J. - "Epoka wojny"
Clarke, Susanna - "Jonathan Strange i Pan Norrell"
Holdstock, Robert - "Lavondyss"
McDonald, Ian - "Hopelandia"
antologia - "PoznAI przyszłość"
Chambers, Becky - dylogia "Mnich i robot"
Pohl, Frederik - "Gateway. Za błękitnym horyzontem zdarzeń"
Esslemont, Ian Cameron - "Powrót Karmazynowej Gwardii"
Fragmenty
Scalzi, John - "Towarzystwo Ochrony Kaiju" #2
Golden, Christopher - "Obcy. Rzeka cierpień" #1
Vance, Jack - "Kroniki Umierającej Ziemi"
White, Alex - "Obcy. Zimna kuźnia"
Silverberg, Robert - "Człowiek w labiryncie"
Golden, Christopher - "Obcy. Rzeka cierpień" #2
Scalzi, John - "Towarzystwo Ochrony Kaiju" #1
Bielawski, Jakub - "Tam, gdzie najlepiej się umiera"
|