Patronat
LaValle, Victor - "Samotne kobiety"
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Ukazały się
Zahn, Timothy - "Thrawn" (wyd. 2024)
Zahn, Timothy - "Thrawn. Sojusze" (wyd. 2024)
Zahn, Timothy - "Thrawn. Zdrada" (wyd. 2024)
Romero, George A. & Kraus, Daniel - "Żywe trupy"
Thiede, Emily - "Złowieszczy dar"
antologia - "Ekstrakty. Tom drugi"
Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"
Richau, Amy & Crouse, Megan - "Star Wars. Wielka Republika. Encyklopedia postaci"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Noir sur Blanc Tytuł oryginału: Ratner’s Star Tłumaczenie: Robert Sudół Data wydania: Wrzesień 2016 Oprawa: miękka Format: 145x235 mm Liczba stron: 450 Cena: 39,00 zł Rok wydania oryginału: 1976
|
Imponująca porażka, czyli w dżungli współczesnej nauki
Głównym bohaterem „Gwiazdy Ratnera” Dona DeLillo jest czternastoletni geniusz matematyczny, Billy Twillig (czy też Terwilliger), pierwszy laureat dziedziny Nobla z tej dziedziny, przyznanej za prace nad rewolucjonizującym czysto abstrakcyjną matematykę pojęciem zorgów. Billy, za rekomendacją innego znanego matematyka, Roberta Softly’ego, zostaje zaproszony do dołączenia do zespołu uczonych pracujących nad Eksperymentem Terenowym Numer Jeden. Eksperyment ma na celu odczytanie i interpretację tajemniczego, złożonego ze stu jeden impulsów sygnału, który dotarł do ludzkości z odległej Gwiazdy Ratnera.
Punkt wyjścia jednej z wczesnych powieści znanego amerykańskiego postmodernisty (napisanej w 1976 roku) przypomina wiele klasycznych powieści SF, z których na naszym gruncie oczywiście najsłynniejsza to „Głos Pana” Stanisława Lema. Choć daty publikacji tych dwóch powieści dzieli zaledwie osiem lat, opisywane przez nie rzeczywistości kulturowe są biegunowo różne. W „Gwieździe Ratnera” nadal występują postaci archetypowych ekspertów od poszczególnych dziedzin, ale po pierwsze jest ich dużo więcej, po drugie specjalności mają dużo węższy i poniekąd egzotyczny charakter. Obok logika Cyrila Kyriakosa i lingwisty J. Grahama Hummera w budynku Eksperymentu Numer Jeden, częściowo mającym kształt cykloidy, można spotkać hydrolog Unę Braun czy seksuolog dziecięcą Mimsy Mope Grimmer. Poprzedni słynny matematyk pracujący nad sygnałem, Henrik Endor, jakiś czas temu postanowił zamieszkać w jamie i jego zaangażowanie w projekt wydaje się dość ograniczone...
Już same nazwiska uczonych wyraźnie sugerują, że w „Gwieździe Ratnera” mamy do czynienia z satyrą na współczesną społeczność naukową i jej ograniczone możliwości poznawania prawdy o świecie. DeLillo sięga jednak dalece poza prostą, łatwą ironię, zarówno w konstrukcji powieści, jak i w języku narracji. Kluczową rolę odgrywa w książce symetria i jej łamanie. Eksperyment Terenowy Numer Jeden zmienia się w połowie tekstu w Logikon Minus Jeden, projekt zbudowania urządzenia zdolnego porozumiewać się przy użyciu pierwotnego, logicznego metajęzyka. Nauka rywalizuje z magią i często się z nią plącze. Jedynym proponowanym sposobem dotarcia do gwiazdy Ratnera jest skorzystanie z pomocy tajemniczego aborygena, który potrafi podróżować przez przestrzeń kosmiczną, obracając się z wielką prędkością wokół własnej osi. Związany z zorgami tajemniczy kształt określany od nazwiska głównego bohatera twilligonem miesza matematykę z mistyką. Sens gubi się w kolejnych pętlach, zagadki sygnału okazują się mieć jednocześnie trywialne i fundamentalnie głębokie rozwiązania. Elementy humorystyczne, takie jak próbujący przejąć kontrolę nad pewnymi elementami projektu kartel zajmujący się na wielką skalę handlem nietoperzymi odchodami ustępują na kolejnych kartach powieści obezwładniającej bezradności wobec podstawowego zagadnienia. „Tak naprawdę narzucamy swoje koncepcyjne ograniczenia czemuś, czego nie da się zamknąć w obrębie naszej obecnej wiedzy. W naszym dyskursie krążymy dokoła tematu. Wydajemy dźwięki, żeby się pocieszyć. (...) robimy tak po to, by nie popaść w obłęd.”
Szukając efektownych sformułowań, powieść DeLillo można uznać za piękną porażkę pokazującą piękną porażkę współczesnej nauki w próbach opowiadania o świecie. Bardziej prozaicznie wystarczy stwierdzić, że czytelnicy nieznający prozy amerykańskiego autora zdecydowanie lepiej zrobią, zaczynając przygodę z jego książkami od „Białego szumu” czy „Cosmopolis”. Warto też wspomnieć, że choć tłumaczeniu Marcina Sudoła trudno cokolwiek zarzucić, DeLillo jest jednym z autorów, którzy zdecydowanie lepiej wypadają w oryginale.
Autor: Adam Skalski
Dodano: 2016-10-14 16:22:32
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"
Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia
Fosse, Jon - "Białość"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Fragmenty
Grimwood, Ken - "Powtórka"
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1
|