NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

Wells, Martha - "Protokół buntu. Strategia wyjścia"

Ukazały się

Greathouse, J.T. - " Struktura świata"


 Seliga, Aleksandra & Kujawska, Katarzyna - "Serce kniei"

 King, Stephen - "Chudszy" (2024)

 Le Guin, Ursula K. - "Ziemiomorze. Wydanie rozszerzone" (2024)

 Lovecraft, Howard Phillips - "Listy wybrane 1906-1927"

 Szostak, Wit - "Oberki do końca świata"

 antologia - "Rocznik fantastyczny 2024"

 Gwynne, John - "Cień bogów"

Linki

Koontz, Dean - "Apokalipsa Odda"
Wydawnictwo: Albatros
Cykl: Odd Thomas
Tytuł oryginału: Odd Apocalypse
Tłumaczenie: Danuta Górska
Data wydania: Październik 2014
ISBN: 978-83-7885-517-0
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Rok wydania oryginału: 2012
Tom cyklu: 5



Koontz, Dean - "Apokalipsa Odda"

Apokaliptyczna stabilizacja


Dean Koontz to pisarz, który tworzy dzieła z podziwu godną regularnością. Thrillery, horrory, powieści dla dzieci, humorystyczne, erotyczne – każdy znajdzie coś dla siebie, choć kojarzony jest raczej z gatunkiem grozy. Do jego powieści trzeba niestety podchodzić z ostrożnością, gdyż regularność nie idzie w parze z równą jakością. Koontz napisał kilka świetnych powieści, wiele znośnych i sporo w mniejszym lub większym stopniu wybrakowanych. Seria poświęcona perypetiom Thomasa Odda nie zyskała w Polsce wielkiej popularności. Czy najnowsza część przygód sympatycznego kucharza może to zmienić?
Nadprzyrodzony dar Odda Thomasa pozwala mu nie tylko widzieć zmarłych i porozumiewać się z nimi, ale też działa niczym magnes, który wciąga w poważne tarapaty. Uratowana przez niego Annamaria zdaje się dodatkowo intensyfikować to przyciąganie. Tym razem Odda nachodzą wizje świata, który wygląda na zniszczony wojną atomową. W dodatku podróżujący konno duch zamordowanej kobiety prosi protagonistę o uratowanie chłopca, który przebywa gdzieś w posiadłości Roseland. We wszystko wmieszany jest miliarder, właściciel posiadłości, Nikola Tesla oraz duch pewnego bardzo znanego reżysera.
Największą wadą „Apokalipsy Odda” jest powtarzalność. Jest to piąta część serii i w pełni powtarza schemat z poprzednich. Na początku Odd trafia w miejsce, w którym zdarzy się lub już dzieję się coś strasznego, zamieszany w to jest duch, który staje się motywacją bohatera do działania, a wszystko ma posmak nadprzyrodzony. Nie zmienia się sam protagonista ze swą pierwszoosobową narracją i ciętą krytyką polityki, show businessu i tym podobnych. W pewnym sensie jest to zaleta, bo czytelnik sięgający po kolejną część cyklu nie oczekuje rewolucji i zupełnie nowego dzieła, ale jednak pewne odstępstwa od schematów byłyby mile widziane. Taka szablonowość nie razi, gdy czyta się kolejne części w pewnych odstępach czasu, lecz przypuszczać można, że czytane jedne po drugim mogłyby zacząć nużyć – podobnie jak seryjnie pisane dzieła Harlana Cobena.
Odd Thomas przyciąga nie tylko duchy i nieszczęścia, ale też czytelników. To właśnie protagonista pozostaje największą zaletą serii, gdyż Koontzowi udało się stworzyć uosobienie dobrego kumpla. Zwyczajnych niezwyczajnych bohaterów w literaturze jest wielu, gdyż to właśnie z nimi czytelnicy w teorii powinni się identyfikować, lecz protagonista „Apokalipsy Odda” zdecydowanie się wyróżnia. Młody kucharz to człowiek o prostych i zdecydowanych poglądach, który musi radzić sobie ze stratą i swą wyjątkowością. Nie jest przy tym nadczłowiekiem – czasem zostaje zmuszony do sprawdzenia granic wytrzymałości swego ciała, lecz przeciwników pokonuje raczej sprytem. A w dodatku jest niemal nieustannym źródłem satyrycznych przerywników, które stanowią przeciwwagę dla mroku, który napotyka na swej drodze. Są tu perełki w stylu „...dostałbym takiego świra, że kwalifikowałbym się na wiele wysokich stanowisk w rządzie”. Czasem można odnieść wrażenie, że Odd przesadza ze swą antysystemowością, ale i tak robi to z gracją. Siła głównego bohatera wiąże się tu niestety ze słabością pozostałych postaci. O ile jeszcze Annamaria pozostaje intrygująco tajemnicza, to pozostałe stanowią zmarnowany potencjał. Dotyczy to zwłaszcza antagonistów – związki pomiędzy mieszkańcami Roseland mogły zostać dużo ciekawiej ukazane. Uproszczenie wypaczonych relacji jest tu konsekwencją prostolinijności narratora, lecz i tak szkoda zaprzepaszczonej szansy.
„Apokalipsa Odda” to powieść, która nie zawiedzie fanów poprzednich części. Powtarza co prawda schematy, ale są to schematy sprawdzone, a Dean Koontz nadal potrafi przyciągnąć czytelnika. Mieszanka grozy i poczucia humoru oraz niezwykle sympatyczny główny bohater sprawiają, że i osoby nie znające cyklu powinny się tu odnaleźć. Lepiej jednak zacząć od pierwszego tomu i wtedy zadecydować, czy chce się ruszyć w dziwną drogę, którą kroczy małomiasteczkowy kucharz.


Autor: Jakub „Qbuś” Nowak
Dodano: 2014-12-04 13:45:35
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

McDonald, Ian - "Hopelandia"


 antologia - "PoznAI przyszłość"

 Chambers, Becky - dylogia "Mnich i robot"

 Pohl, Frederik - "Gateway. Za błękitnym horyzontem zdarzeń"

 Esslemont, Ian Cameron - "Powrót Karmazynowej Gwardii"

 Sanderson, Brandon - "Słoneczny mąż"

 Swan, Richard - "Sprawiedliwość królów"

 Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"

Fragmenty

 McCammon, Robert - "Łabędzi śpiew"

 Vaughn, S.K. - "Astronautka"

 Howey, Hugh - "Pył"

 Simmons, Dan - "Lato nocy"

 McCammon, Robert - "Pan Slaughter"

 Spinrad, Norman - "Żelazny sen"

 Wyndham, John - "Poczwarki"

 Holdstock, Robert - "Lavondyss"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS