„Nieśmiertelność...” to niepozorna powieść, od wydania której minął rok i zapewne wielu zdążyło o niej zapomnieć. Wydana w martwej już serii, pod kiepsko przetłumaczonym tytułem, zapakowana w nieszczególnie kuszącą okładkę, podpisana nazwiskiem niezbyt rozpoznawalnego i nie budzącego większych emocji autora. Jeśli jednak jej nie czytałeś, przegapiłeś jedną z lepszych książek minionego roku.
„Nieśmiertelność zabije nas wszystkich” to – opowiedziana z perspektywy wiodącego dość przewidywalne życie prawnika – historia niezwykłego odkrycia, które pozwala zatrzymać proces starzenia. W czterech częściach autor przenosi czytelnika do lat 2019, 2029, 2059 i 2079, pokazując przemiany zachodzące w świecie i konsekwencje upowszechnienia lekarstwa na śmierć.
Pomysł nie wydaje się wyrafinowany, a perspektywa wędrówki przez dekady, aby oglądać społeczeństwo zmieniające się pod wpływem nieśmiertelności, też nie brzmi szczególnie kusząco. Tego rodzaju proza wpada często w pułapkę kreacji pretekstowych fabuł i bohaterów – u Magary’ego ani przez chwilę czytelnik nie ma jedak wrażenia, że wysłuchuje pomysłów autora, z kronikarskim zacięciem opisującego socjologiczną transformację.
Zamiast tego autor tworzy postaci z krwi i kości, o złożonej psychologii, ciekawej przeszłości, uwikłane w ciekawe relacje. Jeśli książka mówi coś mądrego o społeczeństwie i zachodzących w nim przemianach, robi to nienachalnie, płynnie, eksponując przede wszystkim frapująco opowiedziane i grające na emocjach historie jednostek, stających przed trudnymi dylematami i stale ewoluujących.
A i to nie oddaje w pełni ducha powieści, bo „Nieśmiertleność...” nie ma też w sobie za grosz psychologicznego zadęcia. Pełna jest dobrego, subtelnie wplecionego w opowieść humoru, który stanowi znakomitą przeciwwagę dla ciężaru poruszanych tematów. Pod pewnymi względami utwór przypomina wydaną w tej samej serii i równie dobrą powieść „Jak przeżyć w fantastycznonaukowym wszechświecie” Charlesa Yu – słodko-gorzką historię, będącą mieszaniną refleksyjnej prozy, dowcipu i nieco zwariowanej akcji nie oszczędzającej bohaterów.
W „Nieśmiertelności...” w intrygujący sposób zaciera się granica między utopią (nieśmiertelność na wyciągnięcie ręki) a antyutopią (konsekwencje!). Drew Magary porusza ciekawe problemy i tematy, jak śmierć, sens życia, wolność, społeczna presja, trwałość ludzkich przekonań i instytucji, ograniczenia emocjonalne i psychologiczne człowieka, przeznaczenie, równowaga ekosystemu, nieco ekologii.
Ale najlepsze jest właśnie to, że autor nie bawi się w napuszone refleksje, ale sprawnie prowadzi swoich bohaterów przez fabułę, która z mistrzowską wprawą dotyka wszystkich wymienionych motywów, pozostając jednocześnie lekką i inspirującą lekturą, którą doprawdy szkoda byłoby przegapić.
Autor:
Krzysztof Pochmara
Dodano: 2013-06-18 11:21:26