NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

McGuire, Seanan - "Pod cukrowym niebem / W nieobecnym śnie"

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"

Ukazały się

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"


 Richau, Amy & Crouse, Megan - "Star Wars. Wielka Republika. Encyklopedia postaci"

 King, Stephen - "Billy Summers"

 Larson, B.V. - "Świat Lodu"

 Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)

 Kade, Kel - "Los pokonanych"

 Scott, Cavan - "Wielka Republika. Nawałnica"

 Masterton, Graham - "Drapieżcy" (2024)

Linki

Charlton, Blake - "Czaropis. Tom 2"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl: Charlton, Blake - "Czaropis"
Tytuł oryginału: Spellbound
Tłumaczenie: Marek Pawelec
Data wydania: Lipiec 2012
Oprawa: miękka
Format: 125×195mm
Liczba stron: 640
Cena: 44,00 zł
Rok wydania oryginału: 2011
Tom cyklu: 2



Charlton, Blake - "Czaropis. Tom 2"

Napisz mi smoka



Zgodnie z rozpoczynającymi powieść cytatami z prozy Tolkiena i omówienia Beowulfa, II tom „Czaropisu” będzie kręcił się wokół postaci smoka. Pamiętając poprzednie spore rozczarowanie po pierwszym kontakcie z prozą Blake’a Charltona, nie wziąłem tego za dobry omen. W recenzji pierwszego tomu „Czaropisu” głównym zarzutem, jaki stawiałem, była narzucająca się kliszowatość – mimo na pierwszy rzut oka ciekawego sposobu przedstawienia magii, całość sprowadzała się do dobrze znanych motywów typu inwazji demonów z innego świata, motywu wybrańca, etc. Smok jako taki jest kolejnym, wytartym, opalcowanym, wyblakłym od częstego używania rekwizytem z szafy gatunku. Bardzo rzadko zdarza się, że ktoś po „Hobbicie” czy „Niekończącej się historii” doda w tym temacie cokolwiek ciekawego.

Dlatego przypadł mi do gustu sposób definiowania smoka, jaki wplata w fabułę Blake Charlton: „smoki to nie olbrzymi piromani w skórze gadów, ale niczym nieograniczone wcielenia wszystkiego co niebezpieczne i częściowo niezrozumiałe”. W ten sposób autor cofa się do źródeł archetypu, gdzieś do najprymitywniejszego części naszego ssaczego mózgu, w której gnieżdżą się elementarne strachy przed nieznanym niebezpieczeństwem, uosabiane najczęściej przez gadzinę. W powieści smoki i półsmoki funkcjonują w roli Wunderwaffe, którą usiłują zdobyć ci źli w drodze do totalnej dominacji. Pasuje to do ogólnej koncepcji realiów książki: świat „Czaropisu” to high fantasy – konwencja, w której jeśli tylko spojrzeć wysoko, zobaczy się latające okręty napędzane magią i inne cuda. Magia, tutaj przedstawiona jako możliwy do manipulacji zestaw kodów-języków, jest osią polityki, ekonomii, technologii. Zaletą drugiego tomu „Czaropisu” jest to, że rozwija te wątki tła, które niemożliwe były do pokazania w pierwszej części, rozgrywającej fabułę głównie w Akademii Magów i okolicznych zadupiach.

Od zdarzeń składających się na fabułę pierwszego tomu, minęła dekada książkowego czasu, przez co główny bohater wydoroślał i opuszczając ww. magiczną akademię, pozbył się w moich oczach narzucającej się Harry-Potterowej konotacji. Teraz do czynienia mamy bardziej z młodym, ale błyskotliwym szlachetnym banitą, co jak najbardziej służy tej postaci. Demon Tajfon, tak jak w pierwszym tomie, jest niestety naczelnym szwarccharakterem, pełniąc tę rolę tak tendencyjnie, jak tylko się da. Całe szczęście ma obok siebie pomysłowo wykreowanego Sawannowego Potwora i znaną już Deirdrę, którzy wprowadzają nieco dynamiki po stronie „tych złych”. Wśród nowych figur na planszy wybija się również uzdrowicielka Francesca. Większa cześć fabuły sprowadza się do przetasowań postaci między dwoma stronami, nie bez użycia podstępów i uroków – ten nieco zadaniowy system napędzania fabuły zaczyna jednak nużyć przy sporej ilości stron powieści, nawet przy uwzględnieniu sporej czcionki.

Skoncentrowałem się w recenzji na różnicach, jakie wychodzą w porównaniu z tomem pierwszym. Tak się złożyło, że większość z tych innowacji odbieram pozytywnie – historia „Czaropisu” zdaje się wychodzić nieco z pieleszy, a szerszy kontekst służy przedstawieniu świata. Czytającemu mogłoby się wydawać, że w tym momencie wykonuję jakąś woltę, rzucając się między gnojeniem tomu pierwszego a komplementowaniem drugiego. Nic z tych rzeczy – obie części to średniaki konwencji fantasy i ucieszą każdego czytelnika, który właśnie tego typu wrażeń szuka. Z tym że drugi tom, moim zdaniem, ucieszy nieco bardziej.




Autor: Adam Ł Rotter


Dodano: 2012-08-28 21:12:46
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS