Patronat
Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)
Wells, Martha - "Protokół buntu. Strategia wyjścia"
Ukazały się
Greathouse, J.T. - " Struktura świata"
Seliga, Aleksandra & Kujawska, Katarzyna - "Serce kniei"
King, Stephen - "Chudszy" (2024)
Le Guin, Ursula K. - "Ziemiomorze. Wydanie rozszerzone" (2024)
Lovecraft, Howard Phillips - "Listy wybrane 1906-1927"
Szostak, Wit - "Oberki do końca świata"
antologia - "Rocznik fantastyczny 2024"
Gwynne, John - "Cień bogów"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Dwójka bez sternika Cykl: Martin, Gail Z. - "Kroniki Czarnoksiężnika"Tytuł oryginału: The Summoner Data wydania: Kwiecień 2011 Wydanie: I ISBN: 978-83-62432-05-9 Oprawa: miękka Format: 135×205mm Liczba stron: 576 Cena: 39,00 zł Rok wydania oryginału: 2007 Tom cyklu: 1
|
Najbardziej lubimy to, co znamy
Fantasy jest najpopularniejszym podgatunkiem fantastyki; ale w opinii wielu również najbardziej schematycznym, od lat powielającym te same wzorce. Złośliwi dodają, że od czasów Roberta E. Howarda, J.R.R. Tolkiena czy Fritza Leibera nic nowego nie wymyślono, kopiując jedynie pomysły klasyków i przedstawiając je za pomocą innych rekwizytów. Nie jest to do końca prawda, również w fantasy trafiają się książki oryginalne i wybitne, ale faktycznie gros produkcji (bo nie zawsze można te wytwory nazwać literaturą) podąża jedną i tą samą ścieżką.
W nurt naśladownictwa wpasowuje się także Gail Z. Martin z powieścią „Przywoływacz dusz”, stanowiącą pierwszy tom, a jakże, większego cyklu – na razie wiadomo o czterech tomach, ale chociaż w chwili obecnej autorka skoncentrowała się na innych projektach, nie należy wykluczać, że w przyszłości powstaną następne. Nie bez powodu mówi się, że najbardziej lubimy to, co dobrze znamy. Martin skrzętnie to wykorzystała i stworzyła powieść napisaną sprawnie, która jednak nie zaskakuje pod żadnym względem.
Już początek powieści zwiastuje, z czym będziemy mieć do czynienia: zły książę morduje prawie całą swoją rodzinę i obejmuje tron, a winę zrzuca na młodszego, przyrodniego brata, który wraz z niewielką grupą przyjaciół musi uciekać i szukać pomocy zagranicą; przy okazji odkrywa, że odziedziczył po babce potężne magiczne moce. Dalej fabuła powieści ma typową, questową formę: bohaterowie podróżują od punktu do punktu, przeżywają przygody, z każdym krokiem zbliżając się do celu. Warto jednocześnie zwrócić uwagę, iż prowadzenie fabuły jest charakterystyczne dla stricte rozrywkowych powieści fantasy powstających w ciągu ostatnich kilku lat – nie jest to więc aż tak bezpośrednie sięganie do wzorców opracowanych przez autorów wymienionych w pierwszym akapicie.
Większość wydarzeń śledzi się z perspektywy pozytywnych postaci; to ich losy zajmują większość miejsca w powieści, chociaż od czasu do czasu pojawiają się również rozdziały traktujące o czarnych charakterach. Z jednej strony chciałoby się, by proporcje były bardziej wyrównane, a z drugiej postaci negatywne są zarysowane jednoznacznie, stanowiąc przykład całkowicie złych, a jednocześnie bezmyślnych, żeby nie powiedzieć głupich: wręcz ma się wrażenie, że robią wszystko, by ich działania przyniosły jak najwięcej szkody wszystkim dookoła... a w dłuższej perspektywie im samym również. Istnieją co prawda poszlaki, że z czasem fragmenty im poświęcone staną się ciekawsze, ale na razie postaci pozytywne wydają się bardziej interesujące, a nawet pod pewnymi względami niejednoznaczne.
Mimo dosyć standardowej fabuły oraz czarno-białych postaci „Przywoływacza dusz” czyta się nieźle. Przede wszystkim to zasługa postawienia na akcję: jedynie początek powieści jest niemrawy, później narracja toczy się od przygody do przygody. Te są z natury dosyć kameralne – z racji założeń fabularnych nie ma możliwości pokazania wydarzeń o epickim rozmachu, chociaż nie jest wykluczone, że nastąpi to w dalszych tomach, gdy fabuła odpowiednio się rozwinie. Również wykreowany świat ma kilka interesujących, aczkolwiek na razie nie w pełni wykorzystanych elementów, zatem widoki na kolejne tomy są obiecujące.
Z jednej strony powielanie schematów nie powinno zasługiwać na pochwałę, ale z drugiej, jeżeli utwór z założenia był pisany według standardowych wytycznych, to czy nie należy przykładać do niego innego wzorca niż w przypadku utworu mającego większe aspiracje? Bez wątpienia jest to dylemat dla recenzenta, który nie łatwo rozstrzygnąć. Jednakże, w przypadku więcej niż poprawnego wykonania planu i stworzenia powieści wciągającej – nawet jeśli nie wykraczającej poza schematy – należy chyba na taki utwór spojrzeć przychylnym okiem. Martin stworzyła całkiem przyjemne czytadło bez aspiracji: mogła to być książka lepsza, ale możliwe było również napisanie znacznie mniej ciekawej pozycji. Końcowa ocena „Przywoływacza dusz” jest więc pozytywna – z zastrzeżeniem, że nie jest to książka dla osób poszukujących nowych doznań. Zagłębiając się w tę książkę po raz kolejny czyta się dobrze znaną historię, ale robi się to z niejaką przyjemnością: przeczytałem ostatnio kilka powieści fantasy, ale właśnie powieść Martin pozostawiła u mnie najlepsze wrażenie – chociaż była też najmniej oryginalna.
P.S. Na koniec należy dodać jeszcze kilka uwag o stronie edytorskiej. Niestety w książce sporo jest błędów, którym mogłaby zapobiec lepsza redakcja i przede wszystkim korekta. Do tego w „Przywoływaczu dusz” zastosowano specyficzną, dosyć ozdobną czcionkę. Wrażenie wizualno-estetyczne jest może niezłe, ale tekst staje się przez to nieco uciążliwy w lekturze; dopiero po kilkudziesięciu stronach można się przyzwyczaić.
Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka
Dodano: 2011-05-08 23:28:47
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
McDonald, Ian - "Hopelandia"
antologia - "PoznAI przyszłość"
Chambers, Becky - dylogia "Mnich i robot"
Pohl, Frederik - "Gateway. Za błękitnym horyzontem zdarzeń"
Esslemont, Ian Cameron - "Powrót Karmazynowej Gwardii"
Sanderson, Brandon - "Słoneczny mąż"
Swan, Richard - "Sprawiedliwość królów"
Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"
Fragmenty
McCammon, Robert - "Łabędzi śpiew"
Vaughn, S.K. - "Astronautka"
Howey, Hugh - "Pył"
Simmons, Dan - "Lato nocy"
McCammon, Robert - "Pan Slaughter"
Spinrad, Norman - "Żelazny sen"
Wyndham, John - "Poczwarki"
Holdstock, Robert - "Lavondyss"
|