Styczniowa „Nowa Fantastyka” niesie wiele zmian. To pierwsze wydanie przygotowane bez Pawła Matuszka – dotychczasowego redaktora naczelnego, który pracuje obecnie nad polską edycją „Fantasy & Science Fiction”. Obecnie pracą redakcji zarządzają wspólnie Adrian Markowski (wydawca) i Kamil Śmiałkowski (z-ca redaktora naczelnego).
Zmienił się wygląd pisma. Więcej jest kolorów, grafik, wyeksponowano tytuły, leady i śródtytuły, pojawiły się modne ramki z co smaczniejszymi zdaniami. Drobnymi zmianami zaatakowano nawet monotonię działu prozy. Prawdę mówiąc staruszce „Fantastyce” od dawna należało się solidne odświeżenie i unowocześnienie nieco już archaicznego wizerunku. Pytanie tylko, czy nowy layout nie mógłby zostać zaprojektowany lepiej – w obecnym kształcie wydaje się pozbawiony jednej, spójnej i wyrazistej wizji oddającej charakter pisma, a miejscami jest przesycony kolorami (sześć różnych kolorów tła pod tekstem jednego artykułu?) i nieco chaotyczny (jak choćby teksty recenzji – krótkie, a rozbite grafikami i rozmieszczone w taki sposób, że czasem trudno znaleźć ciąg dalszy). Widać, że graficzna strona pisma potrzebuje nieco czasu, by okrzepnąć i ulec wygładzeniu.
Bez większych niespodzianek obyło się w dziale prozy. Trzy polskie opowiadania reprezentują przyzwoite rzemiosło pozbawione jednak szczególnych wzlotów wyobraźni.
Dział otwiera „Stolik” Magdaleny Kozak – humorystyczna wariacja na temat baśni o samonakrywającym się stoliczku. Ktoś, czyje poczucie humoru nadaje na tej samej częstotliwości, co żartobliwy styl autorki, spodziewać się może lekkiej, wywołującej uśmiech opowiastki. „Mistrz porad” Sebastiana Imielskiego i „Z braku dowodów” Ewy Bury, niestety, rozczarowują. Pierwsze nie mrozi krwi w żyłach, choć wygrało konkurs pt. „Przestrasz siebie i nas”, a drugie jest zwycięzcą prestiżowego konkursu literackiego „Nowej Fantastyki” i mogło budzić nadzieje, którym raczej nie sprosta. W obydwu przypadkach otrzymujemy umiarkowanie ciekawą i nienaganną rzemieślniczo lekturę, której brak jednak znamion wielkiego pisarskiego odkrycia.
W dziale prozy zagranicznej – jedno tylko opowiadanie. „Ja, Robot” Cory’ego Doctorowa opowiada osadzoną w odległej przyszłości historię detektywa poszukującego swojej zaginionej córki. O ile sama fabuła nie jest może szczególnie porywająca, o tyle frapujący może się wydać obraz świata zamieszkanego przez ludzi i androidy, podzielonego między walczące mocarstwa, ciągle borykającego się z totalitaryzmami i kłamstwem. To zapewne te właśnie walory, wraz z dylematem postawionym w finałowej scenie, zapewniły opowiadaniu nagrodę Hugo w 2007 roku.
W dziale publicystyki znamienny jest wstępniak – silący się na zabawność, a w gruncie rzeczy bardzo smutny. Po pierwsze – pora pożegnać się z przemyśleniami o literaturze i ogólniej kulturze, jakie serwował na pierwszej stronie Paweł Matuszek; po drugie – zamiast powitania okraszonego garścią żartów, czytelnicy mieli chyba prawo spodziewać się od nowego szefostwa redakcji kilku słów programowego manifestu.
Brakuje trochę działu „Nowy wspaniały świat” (prezentującego co bardziej intrygujące nowinki naukowe i techniczne) oraz „Galaktycznego gońca” (garści newsów ze świata literatury i filmu). Zamiast tego jest zbiór prognoz kilku znanych postaci i suche listy książek i filmów zapowiedzianych na rok 2010.
Długie teksty o polskim komiksie za granicą („Nie tylko Rosiński...”) i filmowej twórczości Terry’ego Gilliama („Don Kichot kina”) zdają się zadawać kłam przypuszczeniom, jakoby nowa redakcja zamierzała skończyć z dłuższą publicystyką. Przybyło recenzji – zajmują teraz 11 stron (z czego 6 stron same recenzje książek), a publicystykę zamykają (bez zmian) felietony Jacka Soboty i Łukasza Orbitowskiego. Na przełomie roku ogłoszono też tradycyjnie plebiscyt „Nowej Fantastyki” z przywróconą kategorią „Obciach roku”.
Choć na pierwszy rzut oka zmian jest dość dużo, w styczniowej „Nowej Fantastyce” nie dokonała się jednak rewolucja. Zamiast tego należy się zapewne spodziewać ewolucji, a o kierunku obranym przez redakcję będzie można wyrokować za kilka miesięcy.
Tutaj znajdziecie pełny spis zawartości numeru.
Autor:
Krzysztof Pochmara
Dodano: 2010-01-13 17:46:38