Patronat
Paolini, Christopher - "Murtagh" (twarda)
Grimwood, Ken - "Powtórka" (wyd. 2024)
Ukazały się
Greathouse, J.T. - " Struktura świata"
Seliga, Aleksandra & Kujawska, Katarzyna - "Serce kniei"
King, Stephen - "Chudszy" (2024)
Le Guin, Ursula K. - "Ziemiomorze. Wydanie rozszerzone" (2024)
Lovecraft, Howard Phillips - "Listy wybrane 1906-1927"
Szostak, Wit - "Oberki do końca świata"
antologia - "Rocznik fantastyczny 2024"
Gwynne, John - "Cień bogów"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Tytuł oryginału: Cézanne’s Quarry Data wydania: 2008 ISBN: 978-83-7469-817-7 Oprawa: miękka Format: 140 x 200 mm Liczba stron: 320 Seria: Kryminał retro
|
Kryminał zaczyna się bardzo typowo. Latem 1885 w Aix-en-Provence zamordowano kobietę. Dla małego miasteczka zabójstwo staje się zarzewiem wielkich kontrowersji. Tymczasem inspektor Franc i młody sędzia Martin postanawiają rozwiązać sprawę nim z wakacji wrócą inni przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości (postanowienie nie jest bez związku z troską o rozwój karier obu panów). Zapowiada się to o tyle interesująco, że Franc i Martin mają skrajnie różne temperamenty i stosują skrajnie różne metody. Szybko jednak fabularny punkt ciężkości książki zaczyna się przesuwać w inne rejony...
Autorka pod pretekstem kryminału przemyciła znaczną dozę refleksji obyczajowych. Osią problemu, wokół którego obraca się fabuła, jest zagadnienie roli kobiety w drugiej połowie XIX wieku, gdy emancypacja była jeszcze w powijakach. Jak wiadomo, kobiety we Francji prawa wyborcze uzyskały dopiero po II wojnie światowej, w dodatku to właśnie francuskie „siły postępowe” opóźniały ten proces, uważając, że kobiety przejawiają większą skłonność do zachowań dewocyjnych. Zachowania te ładnie nakreślono w książce na przykładzie szeregu postaci kobiecych – dając w opozycji dramaty konkubiny (skandal!) i kobiety próbującej udzielać się społecznie oraz kulturalnie (niewiarygodne!). Autorka nie kryje swoich poglądów – postacie postępowe są w książce pokazane jako te pozytywne, zaś postacie zachowawcze przedstawia się gdzieś na drugim planie, najczęściej w niekorzystnym świetle, bez zagłębiania się w ich sposoby widzenia świata.
Na plusa zasługuje kreacja głównego bohatera, sędziego Martina, postaci znajdującej się pod presją obu środowisk, pozostającej w niepewności, ciągłym wahaniu. Postaci tej z pewnością nie „kupi” żaden z fanów twardzieli prowadzących ciężkie śledztwa – zachowanie młodego sędziego zostało jednak na tyle dobrze umotywowane, że czytając kolejne rozdziały, można je zrozumieć, a z Martinem nawet utożsamić. Naturalną przeciwwagę stanowi dla niego wspomniany inspektor Franc. Ponadto w książce pojawia się także dwóch historycznych VIP’ów: Paul Cézanne i Émil Zola, z naciskiem na tego pierwszego (podejrzenie o morderstwo zobowiązuje). Przy okazji autorka próbuje przekonać o specyficę i przełomowości twórczości Cézanne’a. Inny podejrzany, „profesor” Wasterbury (postać fikcyjna), wiąże się z wątkiem postrzegania XIX-wiecznej nauki, której znaczna część z dzisiejszego punktu widzenia jest już pseudonauką. Jeśli przyjrzymy się bohaterom drugoplanowym, zyskamy pojęcie o ówczesnych często rywalizujących ze sobą elitach; bo właśnie wśród elit toczy się akcja, nie schodząc do poziomu potu, brudu i krwi. W połączeniu ze wspominaną sylwetką głównego bohatera czyni to kryminał bardzo „koronkowym”, co nie jest w żadnym wypadku wadą – raczej jego specyfiką.
Świetnie oddano wakacyjność czasu powieści – ustawiczne, ale nie nachalne opisy gorąca tworzą bardzo sugestywny obraz śródziemnomorskiego lata. Język powieści generalnie stoi na bardzo wysokim poziomie; zwłaszcza przy opisach niuansów takich jak widziany obraz, elementy stroju czy jedzenia; czasem jednak mamy do czynienia z pewną topornością formułowania myśli. Nie jestem jednak w stanie stwierdzić, w jakim stopniu odpowiada za to autorka, a w jakim tłumacz. Zdarzają się jednak zwroty, których konstrukcja wskazywałaby raczej na translatora.
Choć fabuła w przypadku kryminalnej sprawy znajduje swe rozwiązanie (zresztą trochę „samo przez się”), pozostają wątki tyczące się głównego bohatera, które zapewne będą kontynuowane w kolejnych książkach z sędzią Martinem w roli głównej. Raczej nie będę rwał się do ich lektury, choć gdyby gdzieś kiedyś jakoś wpadły mi w ręce, to przeczytam bez oporów. „Kamieniołom…” to książka na pewno nie olśniewająca, ale dobra, a przez swoje skrupulatne wykonanie mająca również walor edukacyjny. To debiut, który dobrze wróży autorce. Mam tylko nadzieję, że w następnych książkach Barbara Pope doda bohaterowi więcej werwy, a i na samą zagadkę położy nieco większy nacisk.
Autor: Adam Ł Rotter
Dodano: 2009-05-25 22:48:40
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
McDonald, Ian - "Hopelandia"
antologia - "PoznAI przyszłość"
Chambers, Becky - dylogia "Mnich i robot"
Pohl, Frederik - "Gateway. Za błękitnym horyzontem zdarzeń"
Esslemont, Ian Cameron - "Powrót Karmazynowej Gwardii"
Sanderson, Brandon - "Słoneczny mąż"
Swan, Richard - "Sprawiedliwość królów"
Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"
Fragmenty
McCammon, Robert - "Łabędzi śpiew"
Vaughn, S.K. - "Astronautka"
Howey, Hugh - "Pył"
Simmons, Dan - "Lato nocy"
McCammon, Robert - "Pan Slaughter"
Spinrad, Norman - "Żelazny sen"
Wyndham, John - "Poczwarki"
Holdstock, Robert - "Lavondyss"
|