Patronat
Silverberg, Robert - "W dół do ziemi" (Wymiary)
Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"
Ukazały się
Wells, Martha - "Wiedźmi król. Witch King"
Fawcett, Heather - "Emily Wilde Encyklopedia elfów i wróżek"
Grothaus, Michael - "Piękni lśniący ludzie"
Kristoff, Jay - "Cesarstwo potępionych" (czerwona)
Moder, Jaga - "Sądny dzień"
Corland, Mai - "Pięć pękniętych ostrzy"
Howey, Hugh - "Zmiana" (wyd. 2024)
Wyndham, John - "Dzień tryfidów" (wyd. 2024)
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Świat Książki Tytuł oryginału: Tainaron Data wydania: Styczeń 2008 Oprawa: miękka Liczba stron: 160 Cena: 26 zł Rok wydania oryginału: 1985
|
Choć niezbyt odległa, Finlandia wydaje się dosyć egzotycznym krajem, jeśli chodzi o pisarstwo – szczególnie fantastyczne. Z tym większym zainteresowaniem sięgnąłem po mającą już swoje lata 1) książkę Leeny Krohn. Okazało się, że co prawda zapowiedź z czwartej strony okładki nie do końca oddaje prawdziwą zawartość „Tainaronu”, ale lektura zdecydowanie nie była czasem straconym. Wręcz odwrotnie, książka jest nieproporcjonalnie krótka do ilości przekazywanej treści.
Pierwsze zaskoczenie to forma. Na książkę składa się trzydzieści listów pozbawionych adresata... Można założyć, że jest nim czytelnik. Każdy z listów skupia się na innej historii lub doznaniu. Pojawiają się w nich wydarzenia zarówno z tytułowego Tainaronu – miasta zamieszkiwanego przez owadopodobne istoty, jak i z wcześniejszego życia narratorki 2). W zasadzie każdy z listów jest oddzielną całością, jedynie niektóre są powiązane fabularnie 3), ale wszystkie razem układają się w pewną całość, jak mozaika, która składając się z rozmaitych elementów, daje zupełnie odmienny obraz całości. Każdy z listów jest ważny. Każdy odgrywa rolę w budowie kompletnego wyobrażenia rodzącego się w głowie czytelnika.
Książka Krohn pełna jest myśli skłaniających ku refleksji i zastanowieniu. Małych perełek, które trafiają do odbiorcy i nie dają spokoju, aż zaowocują nową myślą, innym spojrzeniem na rzeczywistość. I na samą książkę też. „Tainaron” przypomina mi w tym twórczość Antoine’a de Saint-Exupéry’ego, który również potrafił przekazać głębokie myśli, prawdy o świecie w sposób bardzo prosty, a jednocześnie trudny do powtórzenia. Analogii pomiędzy prozą Francuza i Finki jest więcej. Przecież taki „Mały Książę” to z pozoru prosta i infantylna historyjka fantastyczna, a posiada w sobie niesłychaną moc. U Krohn jest bardzo podobnie, choć może moje porównanie jest nieco na wyrost. W każdym razie fińska autorka naprawdę potrafi poruszyć wrażliwą strunę u czytelnika.
Krohn w „Tainaronie” zainteresowana jest zmianą i przemijaniem. Czasem porusza te tematy, z pozoru opowiadając o czymś innym, a czasem pisze wprost, w sposób uniemożliwiający inną interpretację. Pojawiają się one pod różnymi postaciami, wskazywane są ich różne aspekty, ale przede wszystkim nie ulega wątpliwości, iż zmiana i przemijanie są bardzo ważne dla narratorki, autorki i... dla czytelnika, który daje się porwać i oczarować tej bardzo emocjonalnie wyrażanej fascynacji. Mając tę wiedzę, łatwo się domyślić, czemu rzecz dzieje się w mieście zamieszkałym przez owady, z ich ciągłymi zmianami, metamorfozami. Jednakże ta prosta do rozszyfrowania alegoria to dopiero czubek góry lodowej. Zdejmując jedną warstwę, natrafiamy na następną, i następną, i następną. One się nawzajem uzupełniają, tworząc nową jakość, której pozbawione są w pojedynkę.
Leena Krohn wykorzystuje fantastyczną scenerię do poruszenia nurtujących ją i nas problemów. Nie przenosi czytelnika w wyimaginowany świat bez potrzeby, ale pilnuje, by treść współgrała z formą. Wpływając na uczucia odbiorcy, zadaje mu pytania, na które nie ma prostych i jednoznacznych odpowiedzi. Zatem ich nie udziela. Skłania za to, by zajrzeć we własną duszę i szukać ich na własną rękę. Zagłębianie się w lekturę „Tainaronu” to jak podróż przez własne życie do kluczowych momentów z naszej przeszłości. I tylko od czytelnika zależy, jak daleko w tej podróży zabrnie.
1) Pierwsze wydanie „Tainaronu” ukazało się w Finlandii w 1985 roku.
2) „Narratorka” najlepiej oddaje naturę osoby piszącej listy w „Tainaronie”. Choć wiele listów jest bardzo osobistych, dotyczących indywidualnych przeżyć i uczuć, to w rzeczywistości prawie nic o niej nie wiemy. Krohn uzyskała bardzo interesujący efekt, który polega na przedstawieniu bardzo osobistych doznań bez jednoczesnego zaangażowania osoby opowiadającej. Bez zaangażowania w samą relację, bo już nie w rzeczy, które są opisywane.
3) „Tainaron” to bardziej zbiór opowiadań, w ramach których przewijają się te same postaci, poruszana jest podobna tematyka. Silnych powiązań fabularnych pomiędzy poszczególnymi listami nie ma. Stąd też w recenzji starałem się unikać określania książki Krohn mianem powieści, gdyż „Tainaron” nią nie jest.
Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka
Dodano: 2008-01-28 21:07:40
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Salik, Magdalena - "Wściek"
Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"
Sherriff, R.C. - "Rękopis Hopkinsa"
Kelly, Greta - "Lodowa Korona"
Harpman, Jacqueline - "Ja, która nie poznałam mężczyzn"
Baldree, Travis - "Księgarnie i kościopył"
Herbert, Brian & Anderson, Kevin J. - "Dziedzic Kaladanu"
Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"
Fragmenty
Kluczek, Stanisław - "Zamek Gardłorzeziec"
Pettersen, Siri - "Srebrne Gardło"
Wyndham, John - "Dzień tryfidów"
Wells, Martha - "Wiedźmi król. Witch King"
Howey, Hugh - "Zmiana"
Silverberg, Robert - "W dół do ziemi" (Wymiary)
Niven, Larry & Pournelle, Jerry - "Pyłek w Oku Boga"
Silverberg, Robert - "Księga czaszek"
|